 |
Być może staram się zbyt mało, a przynajmniej mniej niż kiedyś, może mówię zbyt ciszej i zbyt niezrozumiale, może wyglądam nieco inaczej, być może to przez te zmienne uczucia, a może to przez to, że więcej palę, mniej jem i prawie w ogóle nie ma mnie w domu. Z kumplami nie rozmawiałem już dobre 2 miesiące, chyba już nie umiem rozmawiać, słuchać też nie potrafię. Czasami jeszcze poczuję przechodzący przez ciało dreszcz, który chyba coś sygnalizuje, jednak nie umiem tego rozgryźć. Zapomniałem jak to jest coś budować. Może jestem tak agresywny, dlatego, że nie jesteśmy już jednością. [dwa.oddechy]
|
|
 |
Nienawidzę tego chorego pocieszania, zapewnień, że wszystko się ułoży, że to kwestia czasu. Nie będzie już lepiej. Świadomość, że Ona jest gdzieś kilkaset kilometrów ode mnie rozpieprza mnie od środka, każdego dnia bardziej. [dwa.oddechy]
|
|
 |
Jestem tylko facetem, przepraszam, że nie umiem być wszystkim. [dwa.oddechy]
|
|
 |
Mógłbym popełnić samobójstwo, ale nie zniszczę Tobie życia, przecież mogłabyś myśleć, że to z Twojego powodu. [dwa.oddechy]
|
|
 |
Zniszczyłem w sobie wszystko.. Pozwoliłem nikotynie wypalić każdą ocaloną przed alkoholem dobrą cechę, kilka pozytywnych gestów, na które było mnie stać, tak, było, teraz jestem inny, osłchy, zimny, odrzucający wszystkich i wszystko co próbuje być bliżej mnie. Jedna, niepowtarzalna znajomość, odważę się nazwać to nawet miłością zmieniła moje życie i wszystko w środku, jedyna kobieta, którą byłem w stanie kochać bardziej niż cokolwiek innego na tym świecie odeszła, zostawiła mnie. Jak mam nie nazywać siebie draniem? [dwa.oddechy]
|
|
 |
Odejdę. Przestanie boleć. Na pewno. [dwa.oddechy]
|
|
 |
Tak bardzo tęsknię, wiem, tak pisze każdy, zauważyłem, ale inaczej nie umiem, nie potrafię dusić tego w sobie, potrzebuję Jej uśmiechu, chcę ją dotykać i Jej dotyk otrzymywać, pragnę trzymać Ją w swoich ramionach i obiecuję, będę Ją chronił.. [dwa.oddechy]
|
|
 |
ciekawi mnie, co byś zrobił, gdybyś odebrał telefon i dowiedział się, że mnie już nie ma. / net
|
|
 |
wraz z naszą ostatnią kłótnią odeszły wszystkie uczucia jakimi Cię darzyłam. to smutne...bo gdy siedząc pewnego styczniowego wieczoru byłam zakochana w Tobie po uszy...a dziś ? dziś czuję tylko i wyłącznie chłód Twojego istnienia gdzieś na dnie mojego serca, chłód który przypomina mi o tym jak kiedyś bardzo się kochaliśmy i byliśmy w stanie oddać za siebie życie...życie nie mające już jakiego kol wiek sensu bez naszej miłości z bajki..II systematyczny_chaos
|
|
 |
Znów chwytam się tej popieprzonej nadziei. Bezustannie modlę się o Jej powrót, o możliwość ujrzenia Jej pięknej, delikatnej twarzy, o jeden dotyk, jedno krótkie słowo, nadal modlę się o nas.. [dwa.oddechy]
|
|
|
|