 |
Byłam w stanie zaakceptować każdą z Twoich wad, nie wymagałam zmian, to musiała być miłość./ aniusssia
|
|
 |
Jeszcze nie teraz, może za kilka tygodni, miesięcy, może za rok, chciałabym abyś usiadł na przeciwko mnie, nieważne gdzie, w klubie, barze mlecznym czy domu któregoś z Nas i tak po prostu patrząc mi w oczy wytłumaczył to, co teraz powoduje w mojej głowie totalny mętlik, przecież nie wymagam zbyt wiele, chciałabym usłyszeć prawdę./ aniusssia
|
|
 |
I co mam ci powiedzieć, co? Że za każdym razem gdy pojawia się godzina typu 14.14, 23.23 myśle twoje nazwisko? Że, gdy jadę autobusem na spotkanie, mniej więcej w połowie drogi, zaczyna mi się robić niedobrze z nerwów, że gdy widzę, jak na mnie czekasz, to od razu się uśmiecham, że lubię o tobie myśleć, że mi zależy? Tak kurwa, zależy mi cholernie.
|
|
 |
Mam dług wobec Boga, postawił na mojej drodze tylu wspaniałych ludzi./ aniusssia
|
|
 |
To co miało być na wieczność było na chwilę, w drugą stronę też tak to działa? Mogłeś powiedzieć, że będziesz na chwilę. / aniusssia
|
|
 |
Mam tylko jedno marzenie, być szczęśliwą. /aniusssia
|
|
 |
Witaj w świecie paranoi, zniszczonej psychiki. Witaj w moim świecie./ aniusssia
|
|
 |
Podnoszę się, nie mogę przecież leżeć w dole i czekać na cud, bo takiego na pewno nie będzie. Nie wiem czy mam wystarczająco siły, by od razu wstać, ale spróbuję. Jestem silna, dam radę.. Chyba./ aniusssia
|
|
 |
stare rany zaczynają znowu krwawić.
|
|
 |
Krew zaczyna szybciej płynąć, serce łopocze, pocisz się, zatapiasz swoje usta w moich, dotykasz mnie, kawałek po kawałeczku uczysz się mojego ciała na pamięć, bierzesz wdech, patrzysz na mnie, prześwietlasz mnie wzrokiem, wypuszczasz powietrze ze świstem, pogłębiasz pocałunek, każdy Twój ruch z sekundy na sekundę staję się śmielszy, dzikszy, rozbierasz mnie, rozpinasz stanik, ściągasz spodnie, kochamy się. Po wszystkim odpalasz nerwowo papierosa, wciąż nie mogąc uspokoić oddechu. Patrzysz na mnie, uśmiechasz się, wyrzucasz niedopałek, całujesz mnie namiętnie, wychodzisz i już nie wracasz, nigdy.
|
|
 |
Nie chcę zasypiać, bo tęsknie i nie chce przegapić niczego, co pomogłoby mi Cię bardziej zapamiętać. I nie chce zamykać oczu, bo boję się, że gdy je otworzę, to Cię już nie będzie i nie będzie już wtedy nic, co przyspieszy bicie mego serca.
|
|
 |
Masz w sobie coś takiego, co przyciąga. I sposób, w jaki się ruszasz sprawia, że nie mogę oderwać od Ciebie wzroku. Chcę, żebyś był. Teraz, zaraz, za miesiąc, za rok, za dwadzieścia lat. Na zawsze po prostu.
|
|
|
|