 |
może czas już pomyśleć, kim moglibyśmy być dla siebie?
|
|
 |
Masz tak czasem, że chcąc krzyczeć, nie możesz wydobyć z siebie kompletnie żadnego dźwięku? Że idąc zatłoczoną ulicą nie zauważasz nikogo, bo szukasz tylko jednej osoby? Że chciałbyś wykrzyczeć całemu światu wszystkie grzechy, lecz gdy nadarza się okazja nie masz nic do powiedzenia? Że dławisz się łzami, bo nie chcesz, by ktokolwiek zobaczył, że jesteś słaby? Czujesz straszliwy ból w klatce piersiowej i za nic nie umiesz go stłumić? Nie masz do kogo zadzwonić, bo 'przyjaciele' pokazali Ci dupę? To samotność. Pieprzona samotność, też tak mam, możemy przybić sobie piątki.
|
|
 |
to od Ciebie zależy, kim jesteś, co robisz, jak postrzegają Cię inni. To od Ciebie zależy, kogo kochasz, kto jest Ci bliski, kogo możesz nazwać kumplem, a kogo przyjacielem. To od Ciebie zależy, czy spełnią się Twoje marzenia. To Ty kreujesz swoją przyszłość.
|
|
 |
dla mnie nie istnieje nic, bez Ciebie.
|
|
 |
-to nie ma sensu.-rzuciłam przez ramię, zbierając się do wyjścia. -Co robisz?- ocknął się dopadając mnie przy drzwiach, ledwo trzymając równowagę. -Wychodzę.-Błagam nie!-krzyknął padając na kolana. -Nie zostawiaj mnie, kurwa. - Jesteś naćpany.-urwałam próbując wyrwać dłoń z tego ręki, którą kurczowo mnie trzymał, sciskając coraz bardziej.-Po co były te wszystkie terapie, izolatki, pobicia, zgony, kurwa?-ciągnęłam ostrzej.-Wszyscy mają mnie za śmiecia. Nie mogę widywać się z wlasnym synem, Asia ograniczyła mi prawa rodzicielskie. Jestem nikim, rozumiesz nikim?! -krzyknął osuwając się na ziemię.-nikim...-powtórzył szeptem, tracąc przytomność.
|
|
 |
wiesz, co jest najgorsze? ta jebana niepewność, o jutro, o ciebie, o nas, o przyszłość.
|
|
 |
patrząc na to teraz rozumiem, że nie było warto. I co z tego, że teraz piszesz, nalegasz na spotkanie. Mam to gdzieś. Cały czas pamiętam dzień, w którym siedząc u ciebie płakałam, a ty mówiąc, że już mnie nie kochasz odpisywałeś swojej nowej dziuni na smsa. Ciągle pamiętam, jak przez 3 miesiące wracałam okrężną drogą ze szkoły, bo nie chciałam cię spotkać. Pamiętam, jak widziałam was razem. A teraz, gdy ona cię olała wracasz? Wiesz co? Wiedziałam, że wrócisz, ale jest za późno. Już nigdy nie będziemy razem- to twoje słowa, skarbie.
|
|
 |
Mam dość tłumaczenia dlaczego jestem smutna, czemu milczę, co jest powodem podpuchniętych oczu, a co drżeniem głosu w krótkiej wymianie zdań. /aniusssia
|
|
 |
i jestem w stanie patrzeć Ci prosto w oczy i wyrecytować o 3 nad ranem hymn do miłości.. / maniia
|
|
 |
wiem, że to czytasz, że masz łzy w oczach, że w tym momencie się uśmiechasz, patrzysz na dolny pasek i widzisz mrugającą wiadomość ode mnie. wiem, że ta połówka serca na Twojej szyi przypomina Ci o miłości. wiem, że tęsknisz, że nie potrafisz się wysławiać, że nie potrafisz gotować. wiem także, że nie lubisz malin. wiem że jesteś strasznie zazdrosny i bardzo się martwisz. wiem, że nigdy nie zostawisz.. / forever and ever.. / maniia
|
|
 |
najprostsze słowa, najprostsze gesty, najpiękniejsze spojrzenia w całkiem normalne dni. walentynki? miłość okazujemy sobie każdego dnia, z każdym kolejnym dniem kochamy siebie mocniej niż dnia poprzedniego lecz wciąż słabiej niż dnia następnego. nie potrzeba nam 14 lutego aby powiedzieć "kocham Cię" czy być dla siebie niebiańsko milusim.. kłótnie? jak w każdym związku.. niedomówienia, małe sprzeczki, niezrozumienie jest na porządku dziennym ale za to nasze fundamenty się umacniają. walentynki obchodzimy każdego dnia pomimo, że dzielą nas kilometry. i nawet ten ciapkowaty miś mówi, że walentynki są wtedy, gdy myślisz o swoim szczęściu, są wtedy, kiedy Ci go brak, kiedy zastanawiasz się dlaczego teraz jesteście osobno. / maniia
|
|
|
|