 |
Myślałam,że mnie naprawdę lubisz.Że coś czujesz do mnie,bo bez powodu byś nie wlepiał swoich niebieskich gapiów we mnie.Myślałam,że mamy szanse być razem.Że chcesz ze mną być.Że popisujesz się przede mną tylko dlatego.Ja napisałam pierwsza,bo nie dałam rady dłużej czekać na twój krok.Pisaliśmy.Później kontakt się urwał.Widywaliśmy się tylko w szkole a nawet czasami przypadkiem po za nią.Lecz nadal się na mnie patrzyłeś,co mnie cieszyło.Napisałam więc jeszcze raz.Nie odpisałeś.Zaczęłam się zastanawiać co robisz,z kim jesteś,o czym myślisz.Nie długo po tym zdarzeniu zobaczyłam Cię z nią.To jeszcze nic nie znaczyło,bo wszyscy mówili że się tylko przyjaźnicie.Wierzyłam w to.Siedzieliście na ławeczce przed blokiem.Aż w końcu przyszła druga.Nikt jej nie znał.Ja siedziałam z koleżankami przed następną klatką.Ciągle zerkałeś na mnie czy widzę jaki jesteś szczęśliwy.Cieszyłam się ale czułam ból.Nadal Cię kocham...
|
|
 |
-jak się czujesz? -jak zużyta bateria, którą ktoś wykorzystał i wyrzucił do kosza. nawet do recyklingu już się nie nadaję. zostałam nieodwracalnie pozbawiona energii do życia.
|
|
 |
wszyscy twierdzą, że jestem taką mądrą dziewczyną. nie wiedzą, że popełniłam największą możliwą głupotę mojego życia - pokochałam Cię.
|
|
 |
zadziwiające, w jak krótkim czasie stał się częścią jej życia. a nawet nie życia. teraz był częścią jej samej. stracić go, to jakby zostać pozbawionym ręki, nogi, czy innej kończyny, bez której świat już nigdy nie byłby taki, jak dotychczas.
|
|
 |
poznałam chłopaka. wysoki, dobrze zbudowany, przystojny. i był naprawdę fajny. ale rozmawiając z nim nie czułam nic szczególnego. to była taka sobie swobodna konwersacja. bo tylko przy Tobie mój głos drży, a tętno przyspiesza. i nie wiedzieć czemu, nic nie mogę na to poradzić.
|
|
 |
szczęście jest takie nieprzewidywalne. może być krótkotrwałe, ale może też trwać bardzo długo. to w naszej kwestii leży, aby przejść przez życie szczęśliwie. i nie ważne ile przeciwności losu napotkamy po tej zawiłej drodze. ważne ile razy obejdziemy się z nimi tak, aby wyjść na prostą.
|
|
 |
najgorsze w wyjazdach do rodziny jest to, że jak zwykle zapytają, czy mam chłopaka. a ja myśląc o nim odpowiem tylko "nie. chyba mam za duże wymagania i jeszcze nie znalazłam tego odpowiedniego." ale tak naprawdę jest ktoś, kogo bym chciała. i którego kocham pomimo jego licznych wad. szkoda tylko, że on sam nie wie, czego chce. i właśnie dlatego nie mam nikogo. bo z nadzieją czekam na jego szczere wyznanie miłości.
|
|
 |
, ` . i choć nie czuję już tego samego co kiedyś wciąż szybciej bije mi serce kiedy jesteś dostępny na gg, przygryzam wargę gdy ktoś o tobie mówi, ciągle szukam Cię w tłumie i chodzę tam gdzie przez przypadek mogłabym Cię spotkać. cholerne przyzwyczajenie . ` ,
|
|
|
|