 |
mogła bym cię pobić, złamać każdy palec na twoich ślicznych dłoniach, powyrywać twoje przetłuszczone wloski, powybijac ci ząbki już byś nie miała takiego pięknego uśmiechu, zmasakrować ci twarz pociąc ci ją i takie tam, ale nie stwierdziłam że przemoc psychiczna jest lepsza od tej fizycznej. / kolorooowa
|
|
 |
Miliony buziaków. Czułe słowa. Rodząca się nadzieja, że może tym razem będzie dobrze. I kolejne rozczarowanie. Cisza następnego dnia. - Więc po jaką cholerę wczoraj pisałeś jak pisałeś?- Z nudów?. Z nudów bawiłeś się mną i moimi uczuciami. Nie jestem pieprzoną zabawką ! Kolejny raz przez Ciebie płaczę. A miałam już do tego nie dopuścić.
|
|
 |
Robiąc przedświateczne porządki w szafce natrafiłam na gruby,czerwony zeszyt w truskawki..Od razu wiedzialam co to takiego. Przysiadłam na skrawku łóżka otwierając go na ostatniej stronie.Przeczytałam fragment wpisu z tamtego dnia,aż drobna łezka zakręciła mi się w oku.Poczułam jakbym przenosiła się w czasie..Znalazłam się przed swoim domem w zimowej kurtce,dookoła mnie było biało,a w ramionach trzymał mnie niebieskooki Szatyn.Obejmował mnie tak jakby strzegł mnie przed całym światem.Czułam się tak bezpiecznie,tak szczęśliwie. Mówił słodko, szeptał,całował, obejmował..kłamał? Dziś wiem,ze tak..Gdyby tamtego pięknego,zimowego dnia ktoś powiedział mi,że ten czas przeminie nigdy bym w to nie uwierzyła.Sięgnełam po dlugopis oscierając łzy z policzków i pod dzisiejszą datą napisałam wielkimi literami:KONIEC podkreślając te słowo grubą kreską..I co z tego,że brakuje mi tych dni? Jego głosu,oczu,dotyku, jego obecnosci?Jak juz nigdy te dni nie wrócą..Jak me dłonie nie splątą sie nigdy z Jego.
|
|
 |
zmieniamy nastawienie MYŚL POZYTYWNIE uśmiechaj sie , wszystko jest cudowne
|
|
 |
uwielbiam kiedy w środku naszego pocałunku czuję, jak się uśmiechasz.
|
|
 |
bedziesz moim ksieciem prowadzacym mnie za reke
Bedziesz zawsze chronil moje serce aby czulo sie bezpieczne.
|
|
 |
Było tak jak sobie zaplanowałam. Miało Cię nie być, a jednak przyjechałeś. I nawet odwiozłeś mnie do domu. Pare set metrów od niego, stanąłeś i zacząłeś mnie namiętnie całować. Twoje ręce poznawały całe moje ciało. Z pewnością było Ci bardzo przyjemnie. Mi też powinno być. Właśnie. Powinno. Nie rozumiem samej siebie. Marzyłam o tym. Żeby tak właśnie było. A gdy tak się dzieję ja nie potrafię się z tego cieszyć. A gdzie to mrowienie, te przyjemnie dreszcze na moim ciele gdy dotykał mnie jakiś chłopak? Nie było tego. Dzieję się ze mną coś niedobrego. Uodparniam się na pieszczoty. Można uodpornić się na pieszczoty? Ogarnij się dziewczyno i weź się w garść. Przecież tak nie może być.
|
|
 |
Nie muszę nosić szpilek i pięknych sukienek, by zachowywać się jak prawdziwa kobieta. Potrafię w trampkach i w za dużej bluzie okazywać szacunek do samej siebie, Ty tego kochana nie potrafisz. / zapomnialas_wspomnien
|
|
 |
potrafil zawsze mnie zrozumiec, kiedy widzial ze nie mam humoru nie chciał się za wszelką cenę dowiedzieć co mi jest tylko rozsmieszal mnie i z cierpliwością czekał, aż powiem mu o co chodzi. nawet za to go uwielbiam, za tą jego nieziemską cierpliwość < 3 / kolorooowa
|
|
 |
może i wyglądam na nie winna i słodką laskę, ale mój prawy sierpowy mnie nigdy nie zawodzi - więc, lepiej nie skacz suko. / kolorooowa
|
|
|
|