 |
krzyczał na nią. wyzywał od najgorszych. wziął za ramiona i w amoku zaczął ją szarpać. przycisnął do ściany, krzycząc w twarz, że nie jest nic warta. słowa nie bolały, wyzywiska również. najbardziej jednak bolała świadomość, że chociaż powinna, nie potrafi go znienawidzić. w końcu zadał jej cios na tyle mocny, że osunęła się po purpurowej ścianie i upadła. kucnął nad nią cedząc przez zęby kolejne wyzwiska. - przytul mnie. - wyszpetała rozhisteryzowana. popatrzył na nią zdezenteriowany. objęła go, a on w końcu zamilkł. / abstracion
|
|
 |
- widzę, że się całkiem uzależniłaś, odłóż w końcu ten opętany telefon.
- nie babciu, nie uzależniłam się od telefonu, uzależniłam się od niego, a i mogła byś z łaski swojej nie obrażać mojego telefonu? co niedziele chodzi ze mną do kościoła ! / kolorooowa
|
|
 |
jezeli jebie ci z geby na kilometr, nie sadz farmazonow,ze myjesz zeby. / kolorooowa
|
|
 |
|
specjalnie dla Ciebie ugotowałam zupkę z muchomorów. Poczęstuj się suko.
|
|
 |
Z dnia na dzień jest co raz gorzej. Sypie się. Nie mogę zebrać siły. Nie mam sił. By walczyć o własne szczęście. Nie mogę w sobie znaleźć tej radości, która tak emanowała ze mnie jeszcze parę dni temu. Sypie się.
|
|
 |
stary, nie piepdol że kochasz. Bo gdybyś kochał to bys nie puszczał się na prawo i lewo.. męska dziwaka. / kolorooowa
|
|
 |
minęło 6 miesięcy odkąd jestem z nim, młoda a Ty dalej nie odpuszczasz? ambitnie ;] / kolorooowa
|
|
|
|