Było tak jak sobie zaplanowałam. Miało Cię nie być, a jednak przyjechałeś. I nawet odwiozłeś mnie do domu. Pare set metrów od niego, stanąłeś i zacząłeś mnie namiętnie całować. Twoje ręce poznawały całe moje ciało. Z pewnością było Ci bardzo przyjemnie. Mi też powinno być. Właśnie. Powinno. Nie rozumiem samej siebie. Marzyłam o tym. Żeby tak właśnie było. A gdy tak się dzieję ja nie potrafię się z tego cieszyć. A gdzie to mrowienie, te przyjemnie dreszcze na moim ciele gdy dotykał mnie jakiś chłopak? Nie było tego. Dzieję się ze mną coś niedobrego. Uodparniam się na pieszczoty. Można uodpornić się na pieszczoty? Ogarnij się dziewczyno i weź się w garść. Przecież tak nie może być.
|