 |
trochę się zmieniło. teraz już nie jesteś pierwszą osobą o której myślę przed zaśnięciem, i gdy się obudzę. nie czytam już Twojego opisu jako pierwszego na gg , nie wyczekuje już na smsa od Ciebie. jest inaczej - znacznie lepiej, wiesz ? tylko już się nie pojawiaj, bo wszystko zepsujesz. / veriolla
|
|
 |
Jestem za słaba by mieć wyjebane. / its
|
|
 |
maratonu dziwnego życia ciąg dalszy. jest pięknie. / veriolla
|
|
 |
już Ci mówiłam , że jesteś na pierwszym miejscu na czarnej liście. ale nie mówiłam co zamierzam z tym zrobić, a uwierz - nie popuszczam ludziom , którzy zabierają mi ostatnie powody do oddychania, szmato. / veriolla
|
|
 |
spojrzał jej prosto w oczy i poiwedział : ' nie sądziłem , że kiedyś to komuś powiem, ale jesteś drugą, po mojej mamie najważniejsza mi kobietą na tym zafajdanym świecie' , uśmiechnął się i odszedł. / veriolla
|
|
 |
marzyłam o tej sytuacji, a gdy przyszło co do czego nie wiedziałam jak się zachować. / veriolla
|
|
 |
zawsze mówiłeś , że powodem naszych kłótni są podobne charaktery. / veriolla
|
|
 |
upiłam się, znowu. a Ty nadal milczysz, i chyba nie zamierzasz powiedzieć ani słowa więcej. / veriolla
|
|
 |
siedzieliśmy na ławkach na boisku i piliśmy browary. nagle na boisko weszła Ona z koleżankami - wstałam i szybkim krokiem udałam się z jej stronę. znajomi nie zdążyli się obejrzeć a ja już byłam koło niej. spytałam grzecznie czemu spierdoliła mi coś tak ważnego w życiu , i co z tego miała. zaczęłam mi wymachiwać łapskami przed twarzą. kumple wiedzieli , że to ten moment w którym powinni wstać i podejść koło mnie. szmata się rzucała , mówiąc , że o chuj mi chodzi. powiedziałam , że nie o chuj tylko o cholernie ważną sprawę dla mnie w życiu. powiedziała żebym spierdalała z tego boiska, i cisnęła od niej - no to jej wyjebałam, oddała. zaczęła się szarpanina , odciągali Nas od siebie. trzymana przez kumpli powiedziałam , że jeszcze Ją znajdę i tak samo a nawet gorzej spierdole jej życie, a zacznę od tej szpetnej mordy. / veriolla
|
|
 |
słowo 'kocham' można porównać, do latania samolotem podczas jego startu. Twoje serce przepełnia uczucie, którego nie jesteś w stanie opisać słowami. czujesz, że unosisz się nad ziemią. a Twoje ciało, jest jak w stanie nieważkości, po którym sporadycznie przechodzą dreszcze.
|
|
 |
Najprościej jest wyjść i trzasnąć drzwiami, nie przedstawiając żadnych argumentów. Lecz w końcu trzeba wrócić. A problemy ot tak nie znikną, a mogą przybrać gorszą postać.. |ghrr
|
|
 |
Lubimy to, co na luzie. Dlatego mamy luz, jak różowa pantera. Lubimy mówić to, co wpada w ucho, określać wszystko swoimi słowami, więc mówimy "nie ogarniam, ale siemaneczko!", mówimy, że "najebaliśmy się tak, że elo" i słyszymy "że to koniec" mojej siostry. I mówię "bryknijmy po coś" i słyszę "łot ar ju czynisz?". I lubię to. ;)
|
|
|
|