 |
|
Za szybko przywiązuje się do ludzi i strata kogokolwiek z was bolała mnie niejednokrotnie. Nawet jeśli nie pisałam wam setki sms, nie dzwoniłam po kilka razy czy nie wybierałam się z wami na każdą imprezę to nie znaczy, że o was nie myślałam. Po prostu nie chciałam abyście widzieli jak rozpadam się po raz kolejny na kawałki, jak kawa przestaje mi smakować jak dawniej, jak moja ulubiona piosenka drażni mnie od pierwszego wersu. Mieliśmy znienawidzić mnie taką jaka byłam wcześniej- uśmiechnięta, pełna życia, zawsze służąca radą. Za wszelką cenę nie mogłam pokazać wam swoich słabości, prosić o pomoc, żądać współczucia. Wolałam zostać sama.
|
|
|
|
– Wtedy o raz za dużo mnie przeprosiłeś, o raz za dużo nazwałeś szmatą, a ja raz za dużo ci wybaczyłam.
|
|
|
|
Nie bolało? A ta zimna kawa na biurku, muzyka włączona ma maksa by zagłuszyć moje straszne myśli. Myślisz, że od czego mam te dziwne blizny na kostkach, wyobrażałam sobie na ścianach twoją twarz. Robiłam wszystko by tylko nie wyjść zalana łzami z tego pokoju, nie zostawić wszystkiego co miałam do tego momentu i nigdy nie wracać.
|
|
|
|
-Obiecałaś, że już nigdy nie będziemy rozmawiać o przeszłości, że zostawimy ją za sobą. Dlaczego ciągle wracasz do tego tematu? –Bo wtedy jeszcze mi zależało.
|
|
|
|
–Przepraszałem cie już setki razy, obiecałem, że już nigdy tego nie zrobię. – Obiecałeś także wcześniej, że nigdy się we mnie nie zakochasz, że będziesz moim prawdziwym przyjacielem. –Serce nie sługa kochanie.
|
|
|
|
-Czemu znów tak na mnie patrzysz? – Boje się, że jeśli zamrugam znów mnie zostawisz, że znikniesz gdzieś daleko, jak wcześniej.
|
|
|
|
Nie zawsze było tak jak teraz, kiedyś miałam więcej niż potrzebowałam. Najlepszego przyjaciela i chłopaka w jakim byłam zakochana. Nie zauważyłam jednak, że przyjaźń damsko męska zawsze brnie w złym kierunku, kiedy nie przystopuje się tego w dobrym momencie, uczuć jednej z stron nie można już powstrzymać. Spóźniłam się tylko o kilka drobnych sytuacji. Miłych snów, bezwarunkowych uśmiechów kierowanych do niego, spojrzeń spod czarnych rzęs, zbyt pewnych, zbyt jednoznacznych. Po raz kolejny zawiodłam siebie i innych, zniszczyłam coś co obiecywałam sobie nigdy już nie stracić. Tak wiele razy obiecywałaś sobie idiotko, że nigdy nie zamienisz przyjaźni na nic innego, że będziesz jej wierna. Zapomniałaś.
|
|
|
|
Teraz, mijają tygodnie, a moje serce odeszło wraz z wami. Sama rozerwałam je na pół i sama je oddałam, następnie pozwoliłam odejść.
|
|
|
|
Teraz, mijają tygodnie, a moje serce odeszło wraz z wami. Sama rozerwałam je na pół i sama je oddałam, następnie pozwoliłam odejść.
|
|
|
|
Lubiłam go. Szybko odnaleźliśmy wspólny język. Śmialiśmy się z podobnych żartów, lubiliśmy grać w podobne gry, tak samo zarywaliśmy noce, przecież sen skracał nam tylko nasze nocne rozmowy. Nie wiem, w jakim momencie poczułeś coś więcej, czy wtedy jak napisałam ci pierwsze internetowe serduszko. Przecież tak długo o nie walczyłeś. Czy może w dniu, jak domagałeś się na przeprosiny dwukropka z gwiazdką. Droczyłam się, dla mnie to i tak nic nie znaczyło, byłeś tylko kolejnym znajomym, miałeś przyjść i odejść – jak wszyscy twojego pokroju. Lecz ty zostałeś, coraz bardziej przyzwyczajając mnie do Twojej obecności. Dawałeś mi te dziwne znaki, które jak zwykle nie brałam na serio – przecież już tyle razy się na tym sparzyłam, prawie pewna, że robisz sobie żarty. Myliłam się, ty naprawdę się zakochałeś. Byłeś wspaniały, uroczy, zabawny, a ja wpatrywałam się w innego.
|
|
|
|
To nieprawda ze facet mysli chujem. To chuj myśli facetem
|
|
|
|
" Mów do serca bitu, bo tam jest amnestia " / Paktofonika
|
|
|
|
Dodaj komentarz
