głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika xfakajsie

Nastolatki przeżywają mnóstwo rozterek. Dorośli traktują je jak dzieci  choć spodziewają się po nich dorosłych zachowań.

julciovaa dodano: 15 kwietnia 2013

Nastolatki przeżywają mnóstwo rozterek. Dorośli traktują je jak dzieci, choć spodziewają się po nich dorosłych zachowań.

byłoby świetnie gdybym dawała radę tak jak nie daję.

julciovaa dodano: 15 kwietnia 2013

byłoby świetnie gdybym dawała radę tak jak nie daję.

a gdy stwierdzisz już  że kochasz  że ufasz  że stał się ważny  on nagle zniknie. rozpłynie się w nicości  zostawi pustkę  która codziennie będzie spychać Cię na dół. odchodząc  zabierze całą radość z życia  cząstkę Ciebie  bo w końcu wpadłaś po uszy. a co z sercem? kolejna rysa do kolekcji  nic nowego. ponownie zaśnie  licząc  że czas zagoi rany  czekając na kolejnego  który spróbuje pobawić się Twoją kruchą osobą. i to jest ta miłość  której każdy szuka? jeśli tak  to ja podziękuję  nie jestem masochistką.

julciovaa dodano: 15 kwietnia 2013

a gdy stwierdzisz już, że kochasz, że ufasz, że stał się ważny, on nagle zniknie. rozpłynie się w nicości, zostawi pustkę, która codziennie będzie spychać Cię na dół. odchodząc, zabierze całą radość z życia, cząstkę Ciebie, bo w końcu wpadłaś po uszy. a co z sercem? kolejna rysa do kolekcji, nic nowego. ponownie zaśnie, licząc, że czas zagoi rany, czekając na kolejnego, który spróbuje pobawić się Twoją kruchą osobą. i to jest ta miłość, której każdy szuka? jeśli tak, to ja podziękuję, nie jestem masochistką.

biorę miotłę w ręce i zaczynam wiosenne porządki. to dobry moment na zmiany  na poukładanie pewnych spraw. z pierwszej szuflady czas posegregować ludzi. wyrzucić tych fałszywych  przepełnionych zawiścią. czas przejrzeć czy aby na pewno każdy zasługuję na moje łzy i poświęcenie. druga szuflada to miłość. gniotę niepotrzebne kartki  które zawierają bolesne uczucia  które poplamione atramentem cierpienia straciły dawny blask. jestem bezlitosna  stanowczo i sprawnie wszystko ląduje w koszu z napisem 'stary rozdział'. trzecia szuflada napawa mnie przerażeniem  ale pewnym ruchem wysypuje jej zawartość. na podłodze lądują wszystkie moje wady i zalety  wszystkie cechy  które razem tworzą mieszankę wybuchową. przebierając w ich stercie zaczynam zmieniać siebie  zaczynam budować od podstaw. przecież mam przy sobie przyjaciół  mam przy sobie jego  dam radę.

julciovaa dodano: 15 kwietnia 2013

biorę miotłę w ręce i zaczynam wiosenne porządki. to dobry moment na zmiany, na poukładanie pewnych spraw. z pierwszej szuflady czas posegregować ludzi. wyrzucić tych fałszywych, przepełnionych zawiścią. czas przejrzeć czy aby na pewno każdy zasługuję na moje łzy i poświęcenie. druga szuflada to miłość. gniotę niepotrzebne kartki, które zawierają bolesne uczucia, które poplamione atramentem cierpienia straciły dawny blask. jestem bezlitosna, stanowczo i sprawnie wszystko ląduje w koszu z napisem 'stary rozdział'. trzecia szuflada napawa mnie przerażeniem, ale pewnym ruchem wysypuje jej zawartość. na podłodze lądują wszystkie moje wady i zalety, wszystkie cechy, które razem tworzą mieszankę wybuchową. przebierając w ich stercie zaczynam zmieniać siebie, zaczynam budować od podstaw. przecież mam przy sobie przyjaciół, mam przy sobie jego, dam radę.

w jednej chwili  w jednej sekundzie coś we mnie pękło  poczułam niewyobrażalną potrzebę powiedzenia mu o wszystkim. może to przez jego spokojne spojrzenie a może przez to uczucie bezpieczeństwa  które dawały jego ramiona  nagle zrozumiałam  że mu ufam. otworzyłam swoje serce i zaczęłam mówić. pokazując mu każde nacięcie na ramionach opowiadałam różną historię  które zasklepione blizny ukrywały. chciałam  żeby mnie poznał  żeby zrozumiał  że gdzieś głęboko  pod stertą pozorów  kryje się we mnie zagubione dziecko. chciałam żeby poznał mnie całą  z wadami i tą jedną jedyną zaletą   umiejętnością dawania miłości. miałam dosyć kłamstw  dosyć grania doskonale wyuczonej roli. opadły wszystkie zasłony  pokazałam mu swoje słabości wierząc  że nigdy mnie nie zrani. najzwyczajniej w świecie go pokochałam. całym sercem  całą duszą i całą sobą.

julciovaa dodano: 15 kwietnia 2013

w jednej chwili, w jednej sekundzie coś we mnie pękło, poczułam niewyobrażalną potrzebę powiedzenia mu o wszystkim. może to przez jego spokojne spojrzenie a może przez to uczucie bezpieczeństwa, które dawały jego ramiona, nagle zrozumiałam, że mu ufam. otworzyłam swoje serce i zaczęłam mówić. pokazując mu każde nacięcie na ramionach opowiadałam różną historię, które zasklepione blizny ukrywały. chciałam, żeby mnie poznał, żeby zrozumiał, że gdzieś głęboko, pod stertą pozorów, kryje się we mnie zagubione dziecko. chciałam żeby poznał mnie całą, z wadami i tą jedną jedyną zaletą - umiejętnością dawania miłości. miałam dosyć kłamstw, dosyć grania doskonale wyuczonej roli. opadły wszystkie zasłony, pokazałam mu swoje słabości wierząc, że nigdy mnie nie zrani. najzwyczajniej w świecie go pokochałam. całym sercem, całą duszą i całą sobą.

i gdy tylko jego sylwetka znika a drzwi się zamykają  momentalnie cała radość ze mnie uchodzi. tak jakby zabierał ze sobą fragment mnie  jakby przy każdych kolejnych spotkaniach cząstka mnie zostawała przy nim. czuję jego słodkie pocałunki  słyszę cichy śmiech  czuję zapach perfum na poduszce  którą niedawno się zasłaniał i tęsknie. wpatruję się w ściany  które jeszcze tak niedawno spijały jego słowa  patrzę na łóżko  które niepościelone nadal uświadamia mnie  że on tu był. boję się tego  ale widzę jak strasznie zaczynam się przyzwyczajać do jego obecności w moim życiu  jak nasze spotkania stają się codziennością. jako jedyny perfekcyjnie skleja krwawiące serce  wypełnia pustkę  którą jego poprzednik zostawił. staję się kimś bliskim  kimś bez kogo każdy kolejny dzień wydaje się męczarnią.

julciovaa dodano: 15 kwietnia 2013

i gdy tylko jego sylwetka znika a drzwi się zamykają, momentalnie cała radość ze mnie uchodzi. tak jakby zabierał ze sobą fragment mnie, jakby przy każdych kolejnych spotkaniach cząstka mnie zostawała przy nim. czuję jego słodkie pocałunki, słyszę cichy śmiech, czuję zapach perfum na poduszce, którą niedawno się zasłaniał i tęsknie. wpatruję się w ściany, które jeszcze tak niedawno spijały jego słowa, patrzę na łóżko, które niepościelone nadal uświadamia mnie, że on tu był. boję się tego, ale widzę jak strasznie zaczynam się przyzwyczajać do jego obecności w moim życiu, jak nasze spotkania stają się codziennością. jako jedyny perfekcyjnie skleja krwawiące serce, wypełnia pustkę, którą jego poprzednik zostawił. staję się kimś bliskim, kimś bez kogo każdy kolejny dzień wydaje się męczarnią.

jest moją kruszynką  jest darem od Stwórcy  za który dziękuję każdego dnia. jest promyczkiem nadziei w najgorszym bagnie i tarczą obronną  przy każdej walce. kocham ją  naprawdę. mocno i niewyobrażalnie  ale muszę się nauczyć akceptować pewien fakt. muszę przyzwyczaić się do nowego obrotu sprawy. do tego czasu niech będzie  niech się nie odwraca  niech trwa wytrwale obok. niedługo wszystko się unormuje  obiecuję.

julciovaa dodano: 15 kwietnia 2013

jest moją kruszynką, jest darem od Stwórcy, za który dziękuję każdego dnia. jest promyczkiem nadziei w najgorszym bagnie i tarczą obronną, przy każdej walce. kocham ją, naprawdę. mocno i niewyobrażalnie, ale muszę się nauczyć akceptować pewien fakt. muszę przyzwyczaić się do nowego obrotu sprawy. do tego czasu niech będzie, niech się nie odwraca, niech trwa wytrwale obok. niedługo wszystko się unormuje, obiecuję.

to przerażające  jak łatwo i szybko zaczynam czuć się samotna. niby mam obok siebie przyjaciół i znajomych  ale w dni takie jak ten  czuję się po prostu pominięta  zapomniana. nigdzie tak naprawdę nie przynależę  dla nikogo nie jestem numerem jeden  nikt nie myśli o mnie tuż po otworzeniu oczu i tuż przed ich zamknięciem. może to we mnie tkwi jakiś problem? może odtrącam od siebie ludzi? może jestem już na tyle zniszczona od środka  że nikt nie widzi u mnie jakichkolwiek zalet. wiem  że jestem trudna  że mój charakter nie należy do najłatwiejszych  że denerwuję ludzi a moje nawyki są irytujące. czasami sama najchętniej rzuciłabym to w cholerę i tak zwyczajnie skończyła ze sobą  ale nie umiem. brakuje mi odwagi  wciąż tli się we mnie iskierka nadziei  że kiedyś ktoś zauważy w moich oczach to  co tak trudno dostrzec. naprawdę nie proszę o wiele. odrobina akceptacji. tylko tyle.

julciovaa dodano: 15 kwietnia 2013

to przerażające, jak łatwo i szybko zaczynam czuć się samotna. niby mam obok siebie przyjaciół i znajomych, ale w dni takie jak ten, czuję się po prostu pominięta, zapomniana. nigdzie tak naprawdę nie przynależę, dla nikogo nie jestem numerem jeden, nikt nie myśli o mnie tuż po otworzeniu oczu i tuż przed ich zamknięciem. może to we mnie tkwi jakiś problem? może odtrącam od siebie ludzi? może jestem już na tyle zniszczona od środka, że nikt nie widzi u mnie jakichkolwiek zalet. wiem, że jestem trudna, że mój charakter nie należy do najłatwiejszych, że denerwuję ludzi a moje nawyki są irytujące. czasami sama najchętniej rzuciłabym to w cholerę i tak zwyczajnie skończyła ze sobą, ale nie umiem. brakuje mi odwagi, wciąż tli się we mnie iskierka nadziei, że kiedyś ktoś zauważy w moich oczach to, co tak trudno dostrzec. naprawdę nie proszę o wiele. odrobina akceptacji. tylko tyle.

Nadzieja bywa okrutna  umiera ostatnia  lecz przez nią umierał już niejeden.   Endoftime.

ciamciaramciaa dodano: 15 kwietnia 2013

Nadzieja bywa okrutna, umiera ostatnia, lecz przez nią umierał już niejeden. / Endoftime.

Jest jak przekleństwo  zaraza  epidemia nie do powstrzymania. Porusza się z prędkością światła dotykając po drodze tych  którzy ostatkiem sił próbują walczyć. Wgniata ich w ziemię. Bez skrupułów przedziera się do wnętrza by tam zaszczepić swoją truciznę. Wtedy już jest za późno na cokolwiek   za późno na uśmiech. Łzy płynące po chłodnych policzkach  zagryzane do krwi wargi i dygoczące z wewnętrznej pustki ciało. Niszczy na każdym kroku. Każdy upadek  zwątpienie traktuje jak zwycięstwo. Zaciskane z bezsilności pięści dają mu jeszcze więcej satysfakcji z odniesionego sukcesu. Jest bezgranicznym cierpieniem  wewnętrznym bólem i towarzyszem bezsennych nocy   na imię ma smutek.   ciamciaa ♥

ciamciaramciaa dodano: 15 kwietnia 2013

Jest jak przekleństwo, zaraza, epidemia nie do powstrzymania. Porusza się z prędkością światła dotykając po drodze tych, którzy ostatkiem sił próbują walczyć. Wgniata ich w ziemię. Bez skrupułów przedziera się do wnętrza by tam zaszczepić swoją truciznę. Wtedy już jest za późno na cokolwiek - za późno na uśmiech. Łzy płynące po chłodnych policzkach, zagryzane do krwi wargi i dygoczące z wewnętrznej pustki ciało. Niszczy na każdym kroku. Każdy upadek, zwątpienie traktuje jak zwycięstwo. Zaciskane z bezsilności pięści dają mu jeszcze więcej satysfakcji z odniesionego sukcesu. Jest bezgranicznym cierpieniem, wewnętrznym bólem i towarzyszem bezsennych nocy - na imię ma smutek. [ ciamciaa ♥ ]

https:  www.youtube.com watch?v=VeHw9LtsOUA   popłakałam się. uwielbiam! ♥

ciamciaramciaa dodano: 14 kwietnia 2013

https://www.youtube.com/watch?v=VeHw9LtsOUA - popłakałam się. uwielbiam! ♥

http:  www.youtube.com watch?v=TGx0rApSk6w feature=share ♥

ciamciaramciaa dodano: 14 kwietnia 2013

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć