jest moją kruszynką, jest darem od Stwórcy, za który dziękuję każdego dnia. jest promyczkiem nadziei w najgorszym bagnie i tarczą obronną, przy każdej walce. kocham ją, naprawdę. mocno i niewyobrażalnie, ale muszę się nauczyć akceptować pewien fakt. muszę przyzwyczaić się do nowego obrotu sprawy. do tego czasu niech będzie, niech się nie odwraca, niech trwa wytrwale obok. niedługo wszystko się unormuje, obiecuję.
|