 |
Jest moim promyczkiem, największą wariatką jaką znam, jest w 5 miesiącu ciązy a dwa miesiące temu umarł Paweł, obiecałam jej że Zuzka będzie moim największym pupilkiem, obiecałam że dużo będę jej mówić o ojcu, obiecałam że pomimo kilometrów zaopiekuję się Nimi./robcocchesz
|
|
 |
Spełniam się, to robota zdecydowanie dla mnie, przewodnicząca szkoły pff, nie takie byle co, mało lekcji, dużo biegania, jestem z siebie dumna, potrafię udowodnić że każdy zasługuje na szanse, nawet ja, ta zła i najgorsza ./róbcocchesz
|
|
 |
siedzieliśmy w aucie, przez bitą godzinę wspominaliśmy prawie 3 lata naszej przyjaźni, wróciłam do domu, spojrzałam na ramę, stojącą obok łóżka, przygotowaną specjalnie dla Niego, wszytsko pasowało, głupie hasła, najlepsze wspomnienia, miłe słowa i pełno takich o które każdy inny by się obraził, zdjęcia i obrazki, My, nikt inny, nasza przyjaźń przykryta plastikiem ramy, dobrze Go mieć./Róbcocchesz
|
|
 |
Chyba coś we mnie pęka,pierwszy raz od prawie 5 miesięcy oglądam się za facetami, pierwszy raz oficjalnie,przy wszystkich nazwałam Cię gnojem, kolejny już raz twoje zachowanie spływa po mnie niczym kropla deszczu, i chyba mniej tęsknie, bo mniej płacze, chyba wracam do normalności, czas najwyższy../robcocchcesz
|
|
 |
Ręce zastygają w kieszeni kurtki, jakby przyszyły się do czarnych, równych szwów. Nogi przylepiają się do podłoża, kosmyki włosów wirują na wietrze. Serce staje na moment, jakby ktoś wcisnął przycisk "stop", a cały świat zamarł. Jednak rozglądam się wokół, a ludzie przewijają się jak na taśmie wideo. Złote światełka, ogromna choinka przed galerią. W powietrzu unosi się zapach mięsa z grilla, wełniane sweterki do kupienia - jarmark świąteczny. Lodowisko na środku, kolędy lecące już gdzieś z głośników. Przepychanie się w tłumie, kupowanie prezentów, a w tym wszystkim gdzieś ja. Przemarznięta oddalona od swojego szczęścia ponad 300km. Zaciskam palce i próbuję zrobić krok do przodu, ale nie potrafię. Dopiero kolejna gorąca łza zmusza mnie, do oderwania od szwów prawej dłoni i otarcia nią mokrego policzka. Wprawiam w ruch serce, wypowiadając Jego imię i ruszam zamówić kubek kakao, gdy tak naprawdę pragnę poprosić o Niego. /happylove
|
|
 |
wiesz co jest najgorsze? że przez to wszystko co sie działo i nadal dzieje, tracę nie tylko siebie, ale wszystko co jest dookoła mnie, coraz bardziej trace moją pzyjaciółke, rodziców, marzenia i wszystko inne. trace głowe i zmysły, śpiąc po 3-4 godziny w nocy mam czas żeby rozważać wszystko co się stanie, to ciężkie. możesz mówić o tym co widzisz, ale tak naprawde nikt o tym nie wie, co tak naprawde czujemy, o tym co w nas siedzi. chociaż chcieliibyśmy opowiedzieć komuś wszystko, to tak się nie da, nie przekażesz komuś swoich wewnętrznych uczuć
|
|
 |
chyba znów się zadręczam............
|
|
 |
Zostań. Jeśli tak bardzo chcesz to proszę, zapraszam Cię - wejdź do mojego życia, rozsiądź się, czuj się jak u siebie, otwieraj lodówkę, wyjadaj z niej wszystko, brudź naczynia i rozrzucaj ubrania po wszystkich kątach pokoju. Kochaj się ze mną co noc, całuj mnie cholernie dużo, rozmawiaj ze mną, śmiejmy się, pijmy dużo alkoholu, nie chodźmy do szkół, prac, zapomnimy o świecie, stwórzmy własną utopię, będzie idealnie, bajecznie do cna, tylko nigdy, kurwa nigdy nie wspominaj o miłości.
|
|
 |
Przytulasz mnie, mimowolny, krótki gest. Otulasz mnie szerokimi ramionami, nasze gorące oddechy wędrują wzajemnie po twarzach. Już nawet się nie rumienię. Tylko czasem uśmiecham się kącikami ust. Oczy nie iskrzą się. Jestem tak bardzo pusta już teraz, coraz ciężej mi oddychać. Rozczarowujesz się. Według Ciebie jestem martwa, nie reaguję, to nic nie znaczy, wyczuwasz znieczulicę. To tak cholernie błędne, ta omylna interpretacja mojej osoby, która tylko otoczona Twoimi rękoma przestaje się trząść i teraz jeden cholerny raz w całym szeregu gównianych akcji tego świata - nie boi się.
|
|
 |
Chcę Cię mieć. Chcę tę imprezę, chcę z Tobą pić, tańczyć, otulana Twoim ciałem, chcę Twoich dłoni, Twojego oddechu, chcę żebyś znów mnie całował i chcę Cię czuć, blisko, czule, o Boże, tak najlepiej, chcę już, nie mogę wytrzymać, za często o Tobie myślę, próbuję nie być o nic zazdrosna, nie dusić Cię, nie wykańczać przy tym siebie, cholera, tak bardzo się staram, żeby odsunąć od siebie uczucia, ale kręcisz mnie, nie rozumiem po co nam ubrania, nie wiem po co opory, nie hamujmy się już, dawaj mi siebie i odbieraj sobie równie wysoką zapłatę, mrucząc mi do ucha jak dobrze Ci tak blisko.
|
|
 |
Chciałam się w to angażować, walczyć, uwić to nasze prywatne ciepełko, być szczęśliwą, dawać Ci takie same odczucia i pokochać Cię - na poważnie, już bez żadnego dystansu, całą sobą. I dzisiaj, kiedy już otrzepałam się z kurzu powstałego w momencie zburzenia całego naszego "my", mogę Ci zapewnić, że nie mam serca. Nie mam narządu, które potrafi wydobyć z siebie coś takiego jak cała rzekoma miłość, to jakiś automat bije w mojej piersi, nie ma duszy, nie wierzy, w moim słowniku nie ma tego uczucia.
|
|
 |
Wielu tu o sobie myśli ze jest wielki dobry chłopak,jednak słów tych znaczenie chyba rozumie na opak. |Tadek
|
|
|
|