|
Dziś jestem pewna, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje. Jedna ze stron zawsze chce czegoś więcej. Tak jak było między nami K. Przyjaźń idealna. Zachowywaliśmy się jak para, co bardziej wynikało z jego strony. On zainicjował pierwszy buziak "nic nie znaczący" w policzek. A potem co? Zazdrość gdy rozmawiałam z kumplami. Chciał mnie mieć ciągle przy sobie i dla siebie. Złość gdy opowiadałam o kolesiach, którzy mi się podobali i fochy gdy porównywałam go w kłótniach do moich byłych. Zainicjował mnóstwo sytuacji, które teraz można określić jako randki. Przebieraliśmy się razem. Gdy brałam ja często brał i on. A potem chore sytuacje o drugim dnie. Zawsze musieliśmy być tylko we dwoje. Potem wielka awantura, gdy zaczęłam spotykać się z A. Bo podobno rozjabałam TO. Teraz wiem, że te wszystkie gesty, branie na ręce, przytulanie miało dla ciebie znaczenie większe niż dla mnie. Dla mnie to była przyjaźń. Tak, BYŁA. Jedyne co mi pozostało to mnóstwo wspomnień i sprawa w sądzie.
|
|
|
W jednej chwili mogę być ułożoną damą, moment później mogę być już napaloną ździrą, 2 chwile później mogę być hardcorówą z bloków, a w jeszcze następnej mogę być zagubionym dzieckiem, któremu zabrano misia.
|
|
|
Chciałoby się powiedzieć, że w tym mieście już nic mnie nie trzyma. Jednak po chwili uświadamiam sobie, że to tam na zawsze, w tych miejscach, została ukryta część mojego serca i 3/4 wspomnień. Jest to miejsce gdzie wciąż czeka mnie sporo twarzy. To ludzie z którymi przeżyłam bardzo dużo i nie mogę na pstryknięcie palca zapomnieć o nich. Wspierali mnie w trudnych momentach mimo, że nie wiedzieli co się dzieje, pomagałam im w problemach, wysłuchałam jak nikt inny, przytuliłam i pomogłam. To miasto to część mnie i nie mogę go skreślić przez niewłaściwą osobę. Kocham to miasto i zawsze będzie mi się pozytywnie kojarzyło i zawsze będę do niego wracać w myślach. Opuściłam je, lecz mimo to wiem, że ilekroć bym tamtędy nie przeszła spotkam znajome mordki i będę miała w nich oparcie. Ten rocznik zawsze może na mnie liczyć czy to tam czy w Meksyku w więzieniu.
|
|
|
Dla mnie już rutyną jest robienie mu kawy, po przyjściu. Znam go bardzo dobrze i wiem, ze lubi zasypiać , gdy ktoś smyra go po plecach . Wiem, ze nienawidzi kiedy klnę. Tylko on mowi mi jaka jestem piekna, i jak bardzo mnie kocha. Przy nim staje sie doroślejsza. Tylko on może mnie całować i dotykać. Tylko przy nim czuje się bezpieczna, tylko jego znam na pamieć, ale dalej chce poznawać. Dokuczam mu , łaskotam, chociaż wiem, ze tego nie znosi, krzyczę na niego i śmieje mu sie w twarz. Ale jest dla mnie wszystkim, calym swiatem, sensem, codziennoscia, usmiechem, łzą. Nie boje sie przyznac że, kocham go i to co jest miedzy nami nazywam szczęściem i zrozumieniem.
|
|
|
Dopij kawę, krew przetoczy kofeinę
Choć i bez tego serce bije szybko jak werbel
Zapal papierosa i puść całe życie z dymem
|
|
|
|
Nie miałam powodów by zboczyć z drogi, na którą pchnęli mnie rodzice. Po prostu chciałam podejmować samodzielne decyzje. Kilku z nich żałuję do dziś to jednak mam odwagę by dalej z podniesioną głową przez życie iść./immoreelverbeelding
|
|
|
zamykam oczy, w ciemności widzę zarys planu, od razu powieki kaleczy światło tamtych
dni, spisaną historie bezpowrotnych chwil.
|
|
|
Córeczka tatusia.
Jego oczko w głowie.
Ja.
Zawiodłam...
Zatraciłam zaufanie ojca.
To on o mnie martwił się najbrdziej.
To on zawsze chciał po mnie przyjeżdzać.
Odwozić mnie.
Zawsze byłam.
Córeczka tatusia.
A teraz?
Co ma powiedzieć ten ojciec, który jednoznacznie widzi jak jego
dziecko się stacza i on nic nie może zrobić?
Jak ma zareagować na zwężone źrenice, buch w płucach i promile we krwi?
Co powinien zrobić gdy widzi, że jego dziecko, najukochańsza córka z
pożądnej i ułożonej dziewczynki zmienia się w nieogarniątą kobietę..
Nastolatkę, która nie umie poradzić sobie z otoczeniem. Która
eksperymentuje z ostrymi przedmiotami. Która jest już znana jako
dobry kontakt.//cz.1
|
|
|
Jako dobre towarzystwo do fify i alko. Co ma
on też powiedzieć na towarzystwo, które zmieniało się często i dalej
nie jest stałe, lecz to już nie ci starzy znajomi dla których dupa
to najgorsze słowo, a za palenie czy picie jesteś wyśmiewany. Teraz
trzeba ją odbierać z komisariatów policji za rozboje i pobicia. A jej
towarzystwo zamiast białych koszul nosi za duże bluzy i szerokie spodnie
albo dresy. Tu na dzień dobry jest buch, a na do widzenia wbicie.
To ją zna pół okolicznych mieszkańców z najlepszych imprez i niesfornego
charakteru.
Ten ojciec... Kiedyś zwykły mężczyzna, potem nagle stał się szczęśliwym
tatą... Co on ma teraz zrobić?
Co ma zrobić?
On może teraz tylko patrzeć i płakać.
Jego dziecko - ta jeszcze stosunkowo niedawno mała, niewinna dziewczynka
- samo wybrało ..
Nie umiał jej upilnować...
Nie potrafił przemówić do rozsądku...
Każda rozmowa kończyła się kłótnią.//cz.2
|
|
|
Ona wybiegała, trzaskała drzwiami, płakała...
Myślisz, że to go nie bolało?
Patrzeć na łzy swojego dziecka..
I wiedząc, że to ty je prowokujesz?
Ale to jeszcze nic...
Pomyśl co musiał czuć gdy zobaczył swoją córeczkę we krwi...
Co musiało mu mówić serce gdy po jednej kłótni zastał pocharatane
żebra i nadgarstki i ciało w plamie krwi, gdy dookoła roztaczał się
zapach tytoniu i marihuany?
Co czuł gdy jej ciało z ledwo bijącym sercem zabierała karetka...
A gdy ją odwiedził w szpitalu?
A gdy dostał skierowanie do psychiatry?
Gdy usłyszał, że ma depresję i problemy z okazywaniem uczuć?
Jak on ją wychował?
Nie dał rady?
Nie..
To ona...//cz.3
|
|
|
Córeczka tatusia...
Sama zjebała ...
Nie raz już zawiodła..
Zabierając alkohol z ojcowskiego barku, podkradając papierosy z ojcowskiej
ramy...
A jak ona ma się czuć gdy sama czuje, że to go boli?
Co ma zrobić by znów stać się tą wymarzoną córeczką tatusia?
Myślisz, że da się to jeszcze naprawić?
I od tak zapomnieć co było, co się wydarzyło i wymazać te wszystkie emocje?
..
...
Nie jest tak łatwo jak mogło by sie wydawać...
Ona już sie poddała...
Lecz on dalej walczył...
Czy jeszcze to wygra?
Czy jeszcze odzyska "swoją" córkę?
Zbyt dużo pytań można jeszcze postawić..
Zbyt dwuznaczne odpowiedzi można uzyskać...// cz.4
|
|
|
to już nie te czasy kiedy potrafiłam do 3 nad ranem siedzieć na parapecie
okna i myśleć o straconym czasie i popełnionych błędach.
teraz każda minuta snu liczy się podwójnie.
|
|
|
|