 |
Nie ma weekendu, w którym byśmy nie pili, co dzień chodzimy skuci, a czasem, pod wpływem chwili decydujemy się na związki chemiczne, których negatywne działanie dostrzegamy dopiero następnego dnia. Nieraz zdarza się, że przez weekend, trwający u nas od czwartku w domu przebywamy zaledwie kilka godzin. Mimo, że rodziny pokładają w nas nadzieje, sądząc, że stajemy się dojrzalsi, my nadal zachowujemy się jak niedojrzali skurwysyni. Bywa z nami różnie - rano idziemy w garniaku do pracy, a wieczorem, w baggach wybieramy się do kluby, gdzie zazwyczaj rozpierdalamy sobie pół twarzy, łapiąc bliski kontakt z podłogą. Rzadko kiedy przychodzimy na czas, o ile w ogóle przychodzimy, ale jak przyjdzie co do czego, to właśnie my jesteśmy osobami na których najbardziej możesz polegać.
|
|
 |
Gdy spotkałem ją na swojej drodze liczyłem na ułożenie sobie życia tu, tysiące kilometrów od domu. Wszystko zdawało się być na dobrej drodze, a teraz wszystko znowu się posypało. Znowu zachowuję się jak dzieciak pisząc tu wszystkie te brednie, ale chyba tak właśnie się czuję. Jak dziecko, które jest samo w dużym, nadal niepoznanym mieście. Jedyna osoba, która pomagała się z tym uporać nie potrafi spojrzeć mi w oczy. Chcę cofnąć się o te dwa lata i nigdy więcej tu nie przyjeżdżać. /Michaś92
|
|
 |
Chciałbym wrócić do rodzinnego domu, ale chyba go już nie mam. Chciałbym spotkać się z przyjaciółmi, których tam zostawiłem, ale oni też już się chyba odwrócili. Nie chcę tego, co zastałbym tam teraz, tylko tego, co zostawiłem wyjeżdżając. /Michaś92.
|
|
 |
Była jedną z tych niewielu, które znaczyły więcej niż reszta. /Michaś92
|
|
 |
Wiesz najgorsze w tym całym gównie jest chyba to , że muszę każdego dnia zabijać każde moje uczucie. Wmawiać sobie jaka to jestem silna . Mieć wyjebane , a bycie obojętną chwilami mnie męczy . Muszę niszczyć to co prawdziwie zamieniając to na bezwartościowe gówno , i chyba za to z każdym dniem jest mi coraz trudniej z samą sobą .
|
|
 |
powinieneś nosić na sobie etykietkę zamieszoną na paczce fajek. uzależnia, a potem zabija.
|
|
 |
Jej drobne ciało w moich ramionach. Ciepły oddech na mojej klatce piersiowej podczas jednej z najchłodniejszych nocy tego lata. Moje dłonie zaplątane w jej długie, jasne włosy. Te miodowe oczy spoglądające na mnie o poranku. Jej uśmiech kiedy przynosiłem jej śniadanie. Miękki delikatny głos, czytający notatki z college'u. Ruch jej sukienki, kiedy uciekała przede mną boso po deptaku. Zmarszczka na czole, którą całowałem, gdy się złościła. To wszystko stale krąży mi po głowie. Zabrałaś mi każdą najmniejszą cząstkę siebie, biorąc jednocześnie wszystko co miałem w środku. /Michaś92
|
|
 |
Uśmiech na gębie już dawno nie zostawał mi na dłużej niż minutę, a teraz, niespodzianka. :)
|
|
 |
będę siedzieć i organizować zbieg okoliczności. tylko i wyłącznie po to, żebyś nachylił się nade mną i szepnął, że jestem tą na którą czekałeś.
|
|
 |
nie kłamię mówiąc, że nie mogę żyć bez Ciebie. to nie jest kwestia tego, że mogę ale nie chcę. nie potrafię. nie wyobrażam sobie, podnieść rano powiek i nie zacząć się zastanawiać nad tym czy też już się obudziłeś. nie wyobrażam sobie, nie napisać do Ciebie smsa przypominając o moim uczuciu względem Ciebie, które czasami mnie niszczy bardziej niż najgorsze świństwo ingerujące w nasz organizm. nie umiałabym Cię spotkać na ulicy i nie podbiec po drodze prawie zwracając przepełniające mnie szczęście i nie rzucić Ci się na szyję i powiedzieć jak Cię kocham, mając świadomość że pewnie znienawidziłeś już te 2 słowa przez ich codzienny nadmiar, jak najbardziej znienawidzone przez Ciebie pomidory. nie umiałabym. nie chcę się uczyć. nie chcę zapominać. bo szczęście nie jest nam dane po to, żeby się go wyzbywać w jakiejkolwiek postaci. nawet wspomnień.
|
|
 |
"chuj z psychiatrą tutaj nawet egzorcysta nie da wiele"
|
|
 |
Proszę Cie nie myśl że będziemy mogli cofnąć się jeśli powiesz mi ze chcesz mocno mnie i wiedz że to łamie mi serce ale kurwa nie chce widzieć Ciebie więcej NIGDY więcej.
|
|
|
|