 |
mogę powiedzieć, że to była twoja wina
bo wiesz, że mogłaś dać z siebie więcej
Jesteś jeszcze taka naiwna...
|
|
 |
już chyba przywykłam do tego chorego rozczarowania, kiedy po raz kolejny mnie wystawiłeś. może z początku przyjmowałam to źle, płakałam i nie mogłam zrozumieć, czemu jesteś taki podły. wybaczenie tłumaczyłam moim chorym zakochaniem, ale w gre wchodziło także to, że potrzebowałam odrobiny zainteresowania, czułości i pieszczot. nie otrzymałam ich nigdy od ciebie. nie wiem czy z mojej winy czy z twojej i nie chce się dowiadywać, bałabym się, że to mnie zniszczy. dzisiaj czuje tylko złość do samej siebie, nie powinnam była ci tyle razy przebaczać, nawet jeżeli tak ładnie mnie błagałeś o kolejne spotkanie. zraniłeś mnie, spowodowałeś nieodwracalne zniszczenia w moim sercu i psychice. sądze, że nie chciałbyś być teraz w mojej sytuacji, w takim stanie, więc postaw się na moim miejscu i miej wyrzuty sumienia, bo tylko w taki sposób mogę się na tobie zemścić i zmusić do cierpienia chociaż w połowie mojego bólu.
|
|
 |
Nie chcę być sam. Nigdy nie chciałem być sam. Kurewsko tego nienawidzę. Nienawidzę tego, że nie mam z kim porozmawiać, nienawidzę tego, że nie mam do kogo zadzwonić, nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto potrzyma mnie za rękę, przytuli mnie, powie mi, że wszystko będzie w porządku. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, z kim mógłbym dzielić nadzieje i marzenia, nienawidzę tego, że przestałem mieć nadzieje i marzenia, nie znoszę tego, że nie mam nikogo, kto powiedziałby mi, żebym się trzymał, że jeszcze się odnajdę. Nienawidzę tego, że kiedy krzyczę, a krzyczę jak opętany, to krzyczę w pustkę. Nienawidzę tego, że nie ma nikogo kto by usłyszał mój krzyk, i nie ma nikogo, kto pomógłby mi nauczyć się przestać krzyczeć.
|
|
 |
coś było nie tak jak powinno. coś się nie układało i na nowo otwierało coraz szerszą ranę. było coraz więcej łez, sprzecznych uczuć, złych myśli. coraz mniej uśmiechów, zadowolenia i pomocy dla innych. przez i bez niego mój świat był niepełny.
|
|
 |
Gdybyś umiał mnie kochać tak bardzo jak ranisz.
|
|
 |
Jeśli masz odejść, to idź, teraz. Pozamykajmy te otwarte furtki w naszych sercach, ale obiecaj, że już nigdy nie będziesz chciał otwierać ich z powrotem, bo sobie z tym nie poradzę. Nie udźwignę tracić Cię po raz drugi.
|
|
 |
facet się za Tobą ugania, walczy o Twoje względy. masz go gdzieś. dopiero kiedy zacznie się interesować Nim inna, bądź zwyczajnie go stracisz, dociera do Ciebie, jak bardzo jest istotny i jakim darzysz go uczuciem.
|
|
 |
Nie waż się umierać. Jeszcze nie skończyliśmy. Nie skończyłam Cię kochać.
|
|
 |
Kocham cie ' to znaczy TY, TY i tylko TY. TY będziesz panować w moim sercu, TY jesteś tą, o której zawsze marzyłem, bez CIEBIE jestem niepełny. Oddam CI wszystko i wyrzeknę się dla CIEBIE wszystkiego. Zarówno siebie jak i tego co posiadam. Będę żył tylko dla CIEBIE i tylko dla CIEBIE będę pracował. I będę czekał na CIEBIE choćby to miało trwać nie wiem jak długo. Zawszę będę wobec CIEBIE cierpliwy, nigdy nie zmuszę do niczego. Chcę CIE chronić i osłaniać od wszelkiego zła. Chcę z TOBĄ dzielić moje myśli, serce i ciało. Wszystko co posiadam. Chcę wysłuchać tego, co masz mi do powiedzenia. Chcę zawsze trwać u TWEGO BOKU.
|
|
 |
Moja żona ma 21 lat, ja mam 50. Ludzie nazywają mnie pedofilem. Całkowicie zepsuło to naszą dziesiątą rocznicę.
|
|
 |
I chcę z Tobą jadać śniadania, chcę budzić się przy Tobie, chcę prać Twoje ubrania, chcę Ci gotować, chcę się z Tobą kłócić, chcę Ci zabierać kołdrę, chcę chodzić nad ranem w Twojej koszulce, chcę czekać z kotem aż wrócisz z pracy, chcę mieć z Tobą dzieci i oglądać z Tobą filmy. Chcę Cię, tak po prostu.
|
|
 |
i mój przyjaciel wtedy powiedział ' będziesz teraz płakała bo miłość okazała się nie być tym na co liczyłaś ale nie masz nad czym płakać bo to najwyraźniej nie była miłość ' tak on miał rację... ale mimo wszystko, i tak to jest za trudne. za trudne dla mojego serca.
|
|
|
|