 |
Napisz mi list gdy to już będzie koniec twoich uczuć , i nie zapomnij się za mnie modlić , bo nie wiem czy bym to zniosła .
|
|
 |
Jego zapach kojarzył jej się z zapachem miłości , wolności i gorzkiej czekolady , jej oczy były przepełnione miłością do niego, a włosy kręciły się jak sprężynki na widok jego uśmiechu .
|
|
 |
Chcę znów spędzić te same chwile z tą samą osobą .
|
|
 |
ciekawe z jakiego powodu w snach nigdy nie ma dat . .
|
|
 |
Dlaczego bez przerwy starasz się mnie pokochać , zrozum że miłości nie da się podrobić .
|
|
 |
Miłość jest jak narkotyk , odurza ciało i umysł .
|
|
 |
jestem tylko człowiekiem , który potrafi dokonac cudów .
|
|
 |
Otwórz drzwi wojownikowi z papieru...
|
|
 |
czuję że nie dasz rady unieść mnie na swoich barkach .. moje uczucia są bardzo wybredne kochanie .
|
|
 |
- Bartek to nie miało sensu nie chciałam czekać ,
i tak za kilka tygodni byłoby to samo ale nie samowolnie , tylko Bóg zabrałby mnie bez pytania a teraz ja się pcham w
jego oblicze . Nie chciałam cierpieć tak długo bez Ciebie , bez Ciebie usycham jak kwiat bez wody . Kocham cie , i
pamiętaj że jeszcze sie zobaczymy , obiecuje nie teraz nie jutro ale za jakiś czas.. Płakał jak dziecko , nie potrafił z
siebie nic wyjąć , nic powiedzieć . Patrzył jak umiera w lini autobusu w którym się poznali . Obiecał że będzie żył że
pokaże że potrafi się jeszcze uśmiechać , to wszystko dla niej . I żył , odwiedzał ją kazdego tygodnia na cmentarzu ,
spedzał z nia długi czas , mówił do niej bo wiedział że go słucha , że jest przy nim . Nie płakał , obiecał że będzie
twardy . I był . Bo ją kocha i wierzy w to że się jeszcze zobaczą. (cz.6)
|
|
 |
- Kochanie ... - Nie bedzie już mnie ,
nie będzie nas . Mam nadzieje że Ci się ułoży beze mnie w życiu , bedziesz z nią szcześliwy . Narazie .. Nie wiedział
co odpwiedzieć , nie potrafił jej zatrzymac , kochał ją , to z tą inną było takim odskokiem w bok , bezmyślnym odskokiem
którego cholernie żałował . Dzwonił do Jessicy , pisał , był u niej . Otwierali jej rodzice mówiąc że jeszcze nie wróciła
do domu , łaził po ich ulubionym parku . Chodził po przystankach nie było jej . Nie wiedział gdzie jest . Wsiadł w autobus
którym jeździli do szkoły , poszedł na koniec i zobaczył ją z pustym opakowaniem po tabletkach nasennych . Jeszcze
była przytomna , zapytał się jej - Kochanie co Ty zrobiłaś ? Dlaczego ?
(cz.5)
|
|
 |
On nie przestawał o niej myśleć , pisał do niej . Czuł się w jakiś
sposób odpowiedzialny za nią . Mijały tygodnie , miłość kwitła . Kochali się ze wzajemnoscia , jak dwa łabedzie .
Wiedziała że już zbliża się koniec , że jeszcze parę tygodni . Ale nie spodziewała się jednego . Idąc do niego , bez
zapowiedzi zauważyła go z jakąś panną . Nie wiedziała kto to jest , stali przytuleni , całowali się . Nie mogła dłużej na
to patrzeć , zadzwoniła do niego zobaczyć co powie . - No cześć kochanie gdzie jesteś ? - No hej, ja w domu cały czas . -
To za 10 min u Ciebie będę , zrób mi kawe wiesz jaka lubie . - yyy no dobrze .. Stała pod jego klatką , spieszył się i
stanął na schodach jak wryty . - Gdzie byłeś ? Przeciez cały czas byłeś w domu ... - No byłem na chwile tam tylko .
- Tzn gdzie tam ? Bartek przestań kłamać . - No tam , nie kłamię . - Nie wcale , widziałam Cie z nią , wszystko widziałam .
I nie zatrzymuj mnie , nie chce Cię wiecej widzieć ani słyszeć . To koniec .
(cz.4)
|
|
|
|