|
- Chyba jestem "Inna" , skoro nie chcę wiązać się z żadnym mężczyzną na stałe. Ani nawet na dłużej. Nie pragnę hucznego wesela, własnego domu z ogrodem i kochającego męża. Nawet gromadki dzieci. Nie chcę dzieci czuję, że byłabym kiepską Matką nie potrafiącą zapewnić im tego czego by potrzebowały. Kocham dzieci ale to co innego niż własne. Kiedyś o tym marzyłam ale dorosłam i teraz patrzę na to z innej perspektywy. W moim życiu wydarzyło się parę sytuacji , które o tym zdecydowały. Wiem czego chcę i co mogę ofiarować. Sadzę, że to nie kwestia wieku kształtuje człowieka ale to przez co każdy przechodzi od dziecka po dorosłość. Każda wyrządzona krzywda, zdrada, kłamstwo, czy niespełniona miłość. Ma wpływ na nasze decyzję. Trudne decyzję. Mężczyźni są nie warci zachodu ale Kobiety wcale nie są lepsze. ~ Pequeńabailaina.
|
|
|
- Jesteś pijany. - To co z tego Ty nadal jesteś piękna i szalona.
- Głupek z Ciebie ! - Mała Mądrala :*
- Zakochany. - Niedostępna. - Lubię to :D . Łeee, a mnie lubisz ? - Hm, pomyślmy, tylko troszeczkę :p . - Osz Ty Wredna Mała Kłamczuchą :* - Tak, tak Ja Ciebie też :* ~~Pequeńabailaina.
|
|
|
Potem pytał czy wracam z nimi a ja nie a ten szkoda myślałem , że sobie razem pośpiewamy. Pfff. Jak już byliśmy koło samochodu i czekaliśmy aż otworzy Dorota samochód to ten do niej szybciej bo chcę otworzyć mi drzwi , boniu. Otworzył i tam proszę itp. Takie teksty. Jakby po prostu tam nie było Jego dziewczyny. W samochodzie ciągle się do mnie odwracał i mówił mi po imieniu abym nie spała. Kazałam mu aby się tak nie martwił o mnie. Chciał abym zabrała Go do mojego domu. Specjalnie kazałam koleżancę aby mnie wysadziła wcześniej. Aby nie zapamiętał gdzie mieszkam;p. Coś tam jeszcze nawijał ale nie słuchałam pożegnał się tylko tak uprzejmie . A ja w końcu odetchnęłam. cz3. ~Pequeńabailaina.
|
|
|
- Wiesz co się działo ? Wiesz bo wspominałam otóż Damian chłopak mojej koleżanki ciągle mnie podrywał.Gapił się na mnie coś tam szeptał i nie zwracał uwagi, że każdy ze znajomych to widzi.
Przez to nienawidzę takich imprez. ech. W pewnym momencie chciał się ciąć bo tam były takie kawałki
szkła i do mnie , że to przez Ciebie nie chciałaś mnie. Tak raczej w żarcie.
A ja mu na to i dobrze tnij się a koleżanka mu zabierała znaczy Jego dziewczyna.
Potem poszłam na parkiet i oczywiście wiesz jak tańczył koło mnie , możesz się domyśleć a w koło
znajomi Jego dziewczyna. Odpychałam Go i zabierała Go dziewczyna ale On nie był pijany co najgorsze. Cz2. Pequeńabailaina.
|
|
|
- Cóż więc pojechałam .Po drodze oczywiście przypomniałam sobie o dowodzie , cha musieliśmy się troszkę wracać.Pierwszy raz tam byłyśmy w tym klubie tylko 3 osoby były już tam.Mowili , że fajnie.. Klub nie bardzo.Na początku każdy siedział , nikt nie tańczył. Były pustki ale potem jak każdy trochę się na-procentował zaczęło się rozkręcać ale też bez szału. Ale ja nie o tym Wiesz co się działo ? Wiesz bo wspominałam otóż Damian chłopak mojej koleżanki ciągle mnie podrywał. Działało mi to na nerwy. Myślałam może tak tylko żartuje . . Niestety to nie były głupie żarty. ;c W pewnym momencie aż miałam ochotę mu przywalić ale za dużo było znajomych przy stole i Jego dziewczyna. Więc się powstrzymałam. Cz1. Pequeńabailaina
|
|
|
- Jej, wiem wiem. Marudzę mój stary dobry przyjacielu. Ale wiesz każdy mnie namawiał na tą imprezę.
Koleżanka chciała na siłę po mnie przyjechać. Ty również mi kazałeś;
|
|
|
- Nic nie trwa wiecznie. Ludzie nie dochowują tajemnic. Obiecują zbyt dużo i zawsze łamią składane obietnice, nie dotrzymują danego słowa. Umawiają się a potem nie przychodzą na umówione spotkanie. Nigdy nie przepraszają za swoje złe czyny. Nie wiedzą czego chcą . A, nawet jeśli twierdzą, że wiedzą i tak to niszczą. ~~Pequeńabailaina~
|
|
|
- Miał łzy w oczach ale było zbyt ciemno abym mogła to zauważyć. I nie wiem już co to prawda a co nie. Słowa z Jego ust są dla mnie tajemnicą. Kłamstwem. Uważam, że tak jest lepiej. Jak jest. I nie trzeba odwoływać wypowiedzianych słów : " Koniec" . ~Pequeńabailaina.
|
|
|
- Od pewnego czasu miałam burdel w głowie. Niby nie chciałam być z Ł może tak tylko na jakiś czas. Gdy było odwołane spotkanie to zawsze przeżywałam. Zastanawiałam się co robi gdy nie pisaliśmy. Czy o mnie myśli czy ma mnie gdzieś. Ciągle coś mu wypadało albo nie miał ochoty. Tylko pisać to umiał dużo, obiecywać. Mogłabym z tego napisać Dramat. Teraz już wiem , że to było dla mnie bez sensu i bez znaczenia. Teraz już się uwolniłam od niego. Nie chcę Go znać ani utrzymywać tej toksycznej znajomości. I powiem Wam Moi Kochani, że czuję się jakbym odżyła, tak swobodnie. Nie wiem jak to opisać. . . Już mnie po prostu nie interesuje. I nie myślę o nim. A przeprosiny już nic dla mnie nie znaczą. ~ Pequeńabailaina.
|
|
|
- Zawsze będę robiła to na co mam w danej chwili ochotę. Chodziła gdzie mi się podoba. Kiedy tylko sobie zechcę. Nie będę oglądać się na innych ani słuchać ludzi. Może kiedyś się ustatkuje ale nie liczyłabym na to :D. Nie lubię Romantyków a wczoraj jeden wyznał mi miłość, kuźwa. Ja to mam za swoje. Tłumaczyłam mu , że między nami nic nigdy nie będzie . Możemy być tylko kumplami od piwa. To już mój 2 adorator w tym roku , aż się boję pomyśleć co będzie dalej.. Mam , please. ~Pequeńabailaina.
|
|
|
|