 |
Gdy jesteś blisko to zaczynam od nowa wierzyć w siłę miłości, której tak bardzo potrzebuje by przetrwać.
|
|
 |
Obiecaj mi, że się w Tobie nie zakocham, że nie będę wstawała o godzinę szybciej by idealnie wyszykować się do szkoły, że nie będę szukała Cię wzrokiem na każdej przerwie, że nie będę odliczała każdej minutki na tych długich lekcjach, że nie będę się topić w twoim spojrzeniu za każdym razem, że przez twój głos nie będą miękły mi kolana, że twój widok nie będzie powodował szybszego bicia serca, a dotyk nierównego oddechu. Obiecaj mi, proszę!
|
|
 |
Ilekroć próbowałam zniszczyć wszystkie wspomnienia z Tobą związane, tylekroć powracałeś na nowo z większa silą I tęsknotą.
Tak bardzo chcę posmakować twoich ust jeszcze raz.
Chce poczuć smak twojego papierosa i smak malej czarnej o poranku.
Tak bardzo chce poczuć dotyk twoich spragnionych dłoni.
Otwieram oczy…znów słońce świeci, dlaczego?
Przecież ciebie już nie ma.
Wróć, proszę…choć na chwile.
|
|
 |
Patrząc w przeszłość serce ściska mi się do wielkości orzeszka.
|
|
 |
...przepraszam za każdy jego błąd byle tylko wrócił do mych ramion. To nie uzależnienie to ta miłość. Kiedy nie ma go obok, gdy nie czuje ciepła jego rąk i zapachu jego perfum czuje się źle, a w środku aż mnie skręca łzy przychodzą same. Ale kiedy staje przede mną serce wali jakby miało wyskoczyć i wtedy chcę być w jego ramionach jak najdłużej. Obojętność do jego osoby jest nie możliwa...
|
|
 |
Zgubiłam Cię...
ale poczekaj chwilę i Cię znajdę.
I znowu będę przepraszać jak zawsze.
Płakać wtulona w Twoje ramiona...
i przepraszać za Twoje błędy, tylko po to byś był
i mnie kochał.
|
|
 |
Pragnij, kochaj,smakuj...Poczuj jak szybko bije
stęsknione serce gdy zbliżasz się.
Jakby się chciało wyrwać z krągłych,
przyspieszonych falami oddechu piersi
i rzucić w Twoje ramiona...
potokiem szczęścia, całując twarz
tak na zapas, na dzień dobry i...dobranoc.
I zauroczone Twoim widokiem,
patrzy...błękitem zakochanych oczu.
Błyszczy, zachwyca się...
namiętnie obejmując dłońmi
przemawia przez moje spragnione usta.
Niby tak zwyczajnie...kocham...pragnę.
Kochaj i umaluj mnie czerwienią swych ust,
a potem pozostając w bezruchu
z pragnieniem na twarzy smakuj.
Wokół skrzydlate serca unoszą się
w podnieceniu wraz
z przyspieszonym oddechem naszych pragnień
i podszeptują...kochaj... kochaj... kochaj...
|
|
 |
Raz, dwa, trzy... Nie zdążyłam Ci nawet powiedzieć, jak bardzo byłam w Tobie zakochana. Teraz wstydzę się, że nie podeszłam do Ciebie, nie porozmawiałam, kamienna twarz a serce podskakuje do gardła... Tylekroć chciałam rzucić się w Twoje ramiona, wyszeptać Ci coś do ucha, po prostu być przy Tobie... Teraz jesteś tam. Motyle w brzuchu padły jakby spryskane trucizną. Umiera moja dusza, ale nigdy o Tobie nie zapomnę. Odliczam dni do naszego spotkania, może tam będę w stanie opowiedzieć Ci o każdym szczególe jaki wniosłeś w moje życie... Kolejna noc, kolejny dzień, kolejny tydzień, kolejny miesiąc, kolejna godzina, kolejna chwila, kolejna minuta, kolejna sekunda bez Ciebie ...i tak już do końca życia.
|
|
 |
Dlaczego ja tak za Nim tęsknie? A później jestem na Niego wściekła, później tęsknie, jestem wściekła, tęsknie, jebana złość, tęsknie[...].
|
|
 |
Kiedy czujesz że życie przesypuje się Ci przez palce jak piasek, rytmicznie tak i niepowstrzymanie. Spośród ziaren wyłania się kamień którego z taką łatwością się nie pozbędziesz, który stanowi Ci kotwicę do dalszego działania i być może kryje w sobie diament. Lecz to ty decydujesz jak bardzo zaciśniesz swą dłoń.
|
|
 |
Codziennie wchodzę
do szuflady wspomnień...
Odkurzam z marzeń
pergaminy uczuć...
|
|
 |
wiesz czego brakuje mi najbardziej? Świadomości, że jesteś, zaraz przyjdziesz, złapiesz mnie za rękę, zaprowadzisz do lepszego świata, a ja znowu poczuję się najszczęśliwszą osobą na świecie...
|
|
|
|