|
muszę się upić, muszę nie myśleć, muszę nabrać tego przyjemnego uczucia nietrzeźwości uczuciowej. możesz być wtedy niedaleko, możesz być wtedy z inną, to bez znaczenia. i tak moja głowa wciąż będzie produkowała twój obraz, znów, znów, znów. szczęśliwy, ale pozorny. mam ochotę się upić, pomyśleć, poczuć tę gorycz nieszczęścia i samotności, które wsączę w siebie przez ten błyszczący kieliszek. bo nieważne jakbym była pijana to i tak wiem, że nigdy mnie nie pokochasz. wiem, że tracę czas, że mogłabym zrobić cholernie dużo, bo mam ambicję i chęci, ale twój obraz mnie paraliżuje, zapominam jak się oddycha, opadam, odpadam. chwilami nawet nie żyję, nie istnieję.
|
|
|
dla mnie synonimami twego imienia są - porażka, idiota, dupek, przypał, żal.
|
|
|
w dzisiejszych czasach nałożenie tapety jest ważniejsze, niż zjedzenie śniadania.
|
|
|
mówisz, że jesteś sławna na mieście. każdy marzy o sławie, ale nikt nie chciałby mieć ksywy twojej sławy, potocznie zwanej KURWA.
|
|
|
pij tylko mleko, zakrywaj dekolt, baw się lalkami, nie bierz wyznań na serio i kładź się wcześnie spać.
|
|
|
a kiedy jak gdyby nigdy nic próbował ją przytulić, złapała go za nadgarstki i wrednie się uśmiechając powiedziała: "łapy przy sobie. mam uczulenie na zdradziecki dotyk".
|
|
|
dzisiaj nie wyobrażam sobie, że komuś takiemu jak tobie, wkładałam język do ust.
|
|
|
byłeś moim nauczycielem od lekcji "mam wyjebane". szkoda tylko, że nie nauczyłeś mnie jak mieć wyjebane na ciebie i miłość, cwaniaczku.
|
|
|
wbij się w kieckę, zrób najpiękniejszy makijaż, ubierz najwyższe szpilki i baw się, nie odwracając się więcej za siebie. nie przejmuj się nim.
|
|
|
a gdybym miała fajniejszy tyłek, dłuższe nogi, różowe szpile i całkowity brak szacunku do samej siebie, zapewne mogłabym cię mieć.
|
|
|
kiedyś wstanę, podniosę czoło i pójdę. możesz być pewien, że już nigdy mnie nie znajdziesz.
|
|
|
używając nowych perfum, przypomniało mi się jak zawsze krzyczałeś, że to świństwo. i co? teraz z uśmiechem na twarzy, robię to jeszcze mocniej.
|
|
|
|