głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika wannascreamout

zaczęła dochodzić do wieku  który ją przerażał. zawsze tak bardzo pragnęła dorosnąć  teraz tak cholernie chciała zawrócić o kilka lat  i znów być tą na pozór zwykłą dziewczynką. przestało jej się śpieszyć. nie doceniała małej wagi problemów  otaczających ją.

definicjamiloscii dodano: 21 października 2010

zaczęła dochodzić do wieku, który ją przerażał. zawsze tak bardzo pragnęła dorosnąć, teraz tak cholernie chciała zawrócić o kilka lat, i znów być tą na pozór zwykłą dziewczynką. przestało jej się śpieszyć. nie doceniała małej wagi problemów, otaczających ją.

wielkie sorry  za to  że nie umiem się powstrzymać od śmiechu  kiedy przytulasz laskę  której największym problemem jest złamany tips. zszedłeś na dno. totalne  głębokie dno  frajerze.

definicjamiloscii dodano: 21 października 2010

wielkie sorry, za to, że nie umiem się powstrzymać od śmiechu, kiedy przytulasz laskę, której największym problemem jest złamany tips. zszedłeś na dno. totalne, głębokie dno, frajerze.

kocham to  rozumiesz? kocham kiedy siedzę w autokarze  objęta Twoimi ramionami. kiedy śpiewamy z Twoimi kumplami karaoke kawałków  które właśnie włączają Nam. uwielbiam kiedy całujesz mnie w szyję i szepczesz do ucha  fragmenty  od których przechodzi wręcz dreszczyk. taki przyjemny. nie wyobrażam sobie wycieczek szkolnych bez Ciebie  rozumiesz?

definicjamiloscii dodano: 21 października 2010

kocham to, rozumiesz? kocham kiedy siedzę w autokarze, objęta Twoimi ramionami. kiedy śpiewamy z Twoimi kumplami karaoke kawałków, które właśnie włączają Nam. uwielbiam kiedy całujesz mnie w szyję i szepczesz do ucha, fragmenty, od których przechodzi wręcz dreszczyk. taki przyjemny. nie wyobrażam sobie wycieczek szkolnych bez Ciebie, rozumiesz?

  co byś zrobiła  gdybyśmy się teraz rozstali?   nie wiem.   imprezę pewnie.   no jasne.   cieszyłabyś się.   z pewnością.   to co  trzeba to wypróbować?   niee!   też tak myślę. ♥

definicjamiloscii dodano: 21 października 2010

- co byś zrobiła, gdybyśmy się teraz rozstali? - nie wiem. - imprezę pewnie. - no jasne. - cieszyłabyś się. - z pewnością. - to co, trzeba to wypróbować? - niee! - też tak myślę. ♥

takie chwile są bezwartościowe. leżysz na środku pokoju  z głową na Jej brzuchu. jesteście całe w farbie  po malowaniu pokoju. gadacie praktycznie o wszystkim. o Nim  o szkole  o rodzinie. bez ściemniania. mówicie sobie totalnie wszystko. temat wchodzi w temat. nie możecie się się nagadać  jak zwykle. brzuchy już bolą was od śmiechu. nie wyobrażasz sobie tego  że kiedyś możesz Ją stracić.

definicjamiloscii dodano: 20 października 2010

takie chwile są bezwartościowe. leżysz na środku pokoju, z głową na Jej brzuchu. jesteście całe w farbie, po malowaniu pokoju. gadacie praktycznie o wszystkim. o Nim, o szkole, o rodzinie. bez ściemniania. mówicie sobie totalnie wszystko. temat wchodzi w temat. nie możecie się się nagadać, jak zwykle. brzuchy już bolą was od śmiechu. nie wyobrażasz sobie tego, że kiedyś możesz Ją stracić.

uświadamiam sobie  że jednak brakowało mi Twojego dotyku. bliskości.

definicjamiloscii dodano: 20 października 2010

uświadamiam sobie, że jednak brakowało mi Twojego dotyku. bliskości.

zabrałeś mi moją mini laleczkę.   oddaj!   krzyknęłam za Tobą. podszedłeś do kosza. kiedy się odwróciłeś  nie miałeś jej w ręku.   zrobić Ci to samo?   zapytałam zła.   no dawaj.   odparłeś z tym cwaniackim uśmiechem. podeszłam do Ciebie  i zaczęłam pchać w tamtą stronę  trzymając ręce na Twoich biodrach. znaleźliśmy się w miejscu kulminacyjnym.   daj spokój.   powiedziałeś.   gdzie ją masz  daj ją!   krzyknęłam. po chwili uświadomiłam sobie  że właśnie obejmujesz mnie jedną ręką w pasie. spuściłam wzrok  i odeszłam pod klasę. na następnej przerwie dowiedziałam się  że masz tą laleczkę w tylnej kieszeni.

definicjamiloscii dodano: 20 października 2010

zabrałeś mi moją mini laleczkę. - oddaj! - krzyknęłam za Tobą. podszedłeś do kosza. kiedy się odwróciłeś, nie miałeś jej w ręku. - zrobić Ci to samo? - zapytałam zła. - no dawaj. - odparłeś z tym cwaniackim uśmiechem. podeszłam do Ciebie, i zaczęłam pchać w tamtą stronę, trzymając ręce na Twoich biodrach. znaleźliśmy się w miejscu kulminacyjnym. - daj spokój. - powiedziałeś. - gdzie ją masz, daj ją! - krzyknęłam. po chwili uświadomiłam sobie, że właśnie obejmujesz mnie jedną ręką w pasie. spuściłam wzrok, i odeszłam pod klasę. na następnej przerwie dowiedziałam się, że masz tą laleczkę w tylnej kieszeni.

nienawidzę siebie za to  że już nie potrafię udawać.

definicjamiloscii dodano: 19 października 2010

nienawidzę siebie za to, że już nie potrafię udawać.

jakąś częścią siebie  zawsze będziesz Go pamiętać. gdzieś tam w głębi  będzie wyblaknięte wspomnienie czasu spędzonego razem. nawet mając kochającego męża  i dwójkę upragnionych dzieci bawiących się w ogrodzie  zaczniesz wspominać. zaczną dręczyć Cię pytania  co u Niego  jak w efekcie skończył. ma szczęśliwą rodzinę? wyszedł z nałogów? a może siedzi w pudle? i przypomnisz sobie też  co Ci zrobił. jednak z upływem czasu  nie będziesz potrafiła mieć do Niego pretensji. będziesz Mu wdzięczna  że tyle Cię nauczył.

definicjamiloscii dodano: 19 października 2010

jakąś częścią siebie, zawsze będziesz Go pamiętać. gdzieś tam w głębi, będzie wyblaknięte wspomnienie czasu spędzonego razem. nawet mając kochającego męża, i dwójkę upragnionych dzieci bawiących się w ogrodzie, zaczniesz wspominać. zaczną dręczyć Cię pytania, co u Niego, jak w efekcie skończył. ma szczęśliwą rodzinę? wyszedł z nałogów? a może siedzi w pudle? i przypomnisz sobie też, co Ci zrobił. jednak z upływem czasu, nie będziesz potrafiła mieć do Niego pretensji. będziesz Mu wdzięczna, że tyle Cię nauczył.

popatrzyłam na Niego ze łzami w oczach.   wkurzasz mnie  wiesz? jesteś nowy  rozumiem  spoko. ale zachowujesz się bezczelnie. chciałam Ci jakoś pomóc  żebyś się tu dobrze czuł. było okay  na prawdę. fajnie się z Tobą spędzało czas. miło się rozmawiało. wszystko cudownie. i nagle zacząłeś mnie olewać. zabolało  trochę. trochę bardzo.   głęboko westchnął.   a kochałaś kiedyś?   zapytał.   niestety  a co to ma do rzeczy?   pociągnęłam nosem  co ewidentnie Go rozśmieszyło.   kocham Cię  i..   zaczął  ale przerwałam Mu pocałunkiem. w jednej chwili zrozumiałam wszystko  słowa były zbędne.

definicjamiloscii dodano: 19 października 2010

popatrzyłam na Niego ze łzami w oczach. - wkurzasz mnie, wiesz? jesteś nowy, rozumiem, spoko. ale zachowujesz się bezczelnie. chciałam Ci jakoś pomóc, żebyś się tu dobrze czuł. było okay, na prawdę. fajnie się z Tobą spędzało czas. miło się rozmawiało. wszystko cudownie. i nagle zacząłeś mnie olewać. zabolało, trochę. trochę bardzo. - głęboko westchnął. - a kochałaś kiedyś? - zapytał. - niestety, a co to ma do rzeczy? - pociągnęłam nosem, co ewidentnie Go rozśmieszyło. - kocham Cię, i.. - zaczął, ale przerwałam Mu pocałunkiem. w jednej chwili zrozumiałam wszystko, słowa były zbędne.

na prawdę nie jest Ci niedobrze  widząc jej tleniony ryj? aż tak Ci się podoba zapach masy pudru? czujesz jej usta pod tym centymetrem błyszczyku?

definicjamiloscii dodano: 19 października 2010

na prawdę nie jest Ci niedobrze, widząc jej tleniony ryj? aż tak Ci się podoba zapach masy pudru? czujesz jej usta pod tym centymetrem błyszczyku?

wiesz co? rań sobie mnie ile chcesz. i tak Cię kocham.

definicjamiloscii dodano: 19 października 2010

wiesz co? rań sobie mnie ile chcesz. i tak Cię kocham.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć