 |
A gdy Ci powiem, że jesteś czynnikiem dzięki, któremu funkcjonuje. Odejdziesz ? / eeiiuzalezniasz
|
|
 |
można kogoś znać całą podstawówkę, trzy lata gimnazjum i dwa lata szkoły średniej i nadal nic o niej nie wiedzieć.
|
|
 |
|
Rozsądek mówi nie nie pij, jednak myślę - CHLEJ.
|
|
 |
siedziałam zapłakana na łóżku , w ręku trzymając zdjęcie przerwane na pół . nagle drzwi otworzył , a raczej wyważył , mój najlepszy kumpel . - siema . szepnęłam . - ty mi tu się siemanuj, powiedz mi lepiej co się z Tobą dzieje ? - nic .. westchnęłam . - debila umiesz ze mnie zrobić ale ślepego to jeszcze nie potrafisz , mów co się święci . to On ? tak ? - ymm .. zamruczałam - no odpowiadaj ! krzyknął . - no tak .. Nie zdążyłam dokończyć zdania a Jego już nie było . Następnego dnia dowiedziałam się od koleżanki, że bohater mojego zdjęcia leży w szpitalu. Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Nie dlatego , że zemsta jest słodka , lecz dlatego , że mam przy sobie takich przyjaciół , którzy za nic na świecie nie pozwolą mnie skrzywdzić - taak . właśnie dlatego . / buziaczek.and.cukiereczek
|
|
 |
pogodziłabyś się z zawodem miłosnym , gdybyś to Ty powiedziała 'koniec' , a nie odwrotnie - trzeba było być obiektywniejszą , przecież tego Cię uczył przez ten czas - przygotowywał Cię od początku do tej chwili . zawsze powiadał ' wszystko co ma swój początek , ma też swój koniec , nie zależnie od długości czasu przebytego w tym przypadku razem - był nauczycielem, tyle o nim wiem - tylko tyle chcę o nim wiedzieć . / buziaczek.and.cukiereczek
|
|
 |
|
miał dosyć moich chorych propozycji odpoczywania od siebie przy każdej większej kłótni . wykrzyczał pewnego razu : - chcesz odpoczywać ?! to spróbujemy ! nie chodzimy za rękę , nie dotykamy się , nie całujemy , ja nie zostaję po lekcjach , nie mówimy że się kochamy , nie mówimy do siebie kochanie , ja nie zachodzę na przerwie od tyłu i nie całuję cię w szyję po prostu będziemy ze sobą rozmawiać jak przyjaciele . zobaczysz jak to będzie . - słuchałam tego co mówił ze łzami w oczach , ale czułam gdzieś w środku że warto spróbować , może wtedy dotrze do mnie co mogłabym stracić . nazajutrz czekał na mnie na przystanku jak zawsze . wiedziałam , że nie mogę go pocałować ani przytulić na przywitanie , nie wiedziałam nawet co powiedzieć . wysiadłam z autobusu a on uśmiechnął się ledwo i ruszył w moją stronę . nie byłam w stanie trzymać rąk przy sobie - rzuciłam się mu na szyję ze świadomością , że nigdy nie chcę się przekonać jakby życie wyglądało bez niego .
|
|
 |
im mniej wiesz, tym lepiej śpisz. / eeiiuzalezniasz
|
|
 |
przychodził - przychodził z czekoladą ukrytą za plecami, kiedy miałam zły humor, z miśkiem lub kwiatami, kiedy wypadało jakieś święto, choć zazwyczaj owe "święto" unaoczniał sobie sam, ze łzami w oczach, gdy sobie nagle, ni stąd ni zowąd, nie radził. karmił mnie swoim bólem, ja częstowałam Go wylewnymi zażaleniami na los. scałowywał moje cierpienia, obiecując, iż kiedyś wszystko stanie się proste i już nic nie stanie nam na przeszkodzie. marzył. opowiadał mi o przyszłości, o sobie i o mnie, i o naszych dzieciach, i o obiadach, które potulnie przygotuję - czego wizja za każdym razem kosztowała go przyjęciem uderzenia w żebro. i ten dzień. parny, letni poranek, ptaki rozpoczynające swoje arie, wspinające się słońce. Jego wargi, jak zwykle ułożone w uśmiech. i oczy, zamknięte oczy. zawsze opisywałam też oddech: ciężki, przyspieszony, gasnący, słaby. lecz Jego oddech już nie drażnił mojego policzka.
|
|
 |
druga w nocy. dym z papierosa nagle zamiast uspokajać, zaczął dusić. wódka paliła w gardło, zamierała w nim, zaciskała się na krtani. krzyczałam, lecz wciąż panowała grobowa cisza. nagle ten łoskot w piersi, nagle wspomnienia wypełzające z każdego kąta, zaklęte w każdym płatku kurzu, w każdym milimetrze sześciennym powietrza.
|
|
|
|