głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika vendiee

I niby nie pisaliśmy o niczym ważnym  ale podnosił mi się poziom endorfin we krwi  kiedy widziałam jak świeci się okienko z Twoim imieniem na pasku zadań...   nikaaxd.

definicjamiloscii dodano: 8 lipca 2010

I niby nie pisaliśmy o niczym ważnym, ale podnosił mi się poziom endorfin we krwi, kiedy widziałam jak świeci się okienko z Twoim imieniem na pasku zadań... - nikaaxd.

jeden wieczór = jedna dziewczyna? jeżeli uważasz  że tym sposobem znajdziesz miłość  rozczaruję Cię. nie tędy droga.

definicjamiloscii dodano: 8 lipca 2010

jeden wieczór = jedna dziewczyna? jeżeli uważasz, że tym sposobem znajdziesz miłość, rozczaruję Cię. nie tędy droga.

koniec płakania po nocach. koniec chodzenia w kapturze kryjąc podkrążone oczy. koniec Ciebie. od teraz z ręką na sercu przyrzekam  że zaczynam nowy etap w życiu. etap pokonywania potyczek z podniesioną głową. etap spotykań z przyjaciółmi pełnych śmiechu. etap bezgranicznych zakupów. etap potocznie zwany szczęściem.

definicjamiloscii dodano: 8 lipca 2010

koniec płakania po nocach. koniec chodzenia w kapturze kryjąc podkrążone oczy. koniec Ciebie. od teraz z ręką na sercu przyrzekam, że zaczynam nowy etap w życiu. etap pokonywania potyczek z podniesioną głową. etap spotykań z przyjaciółmi pełnych śmiechu. etap bezgranicznych zakupów. etap potocznie zwany szczęściem.

wykończ się na tych szlugach  a przyrzekam Ci  że się zabiję. nie potrafię istnieć w świecie w którym Cię nie ma.

definicjamiloscii dodano: 8 lipca 2010

wykończ się na tych szlugach, a przyrzekam Ci, że się zabiję. nie potrafię istnieć w świecie w którym Cię nie ma.

piękna. to przymiotnik  którego najczęściej używał w opisywaniu mojego wyglądu. nie mówił  jakie mam piersi czy tyłek. patrzył inaczej. nie tak jak każdy  poczciwy nastolatek.

definicjamiloscii dodano: 8 lipca 2010

piękna. to przymiotnik, którego najczęściej używał w opisywaniu mojego wyglądu. nie mówił, jakie mam piersi czy tyłek. patrzył inaczej. nie tak jak każdy, poczciwy nastolatek.

jasne. rozkochaj mnie w sobie  a potem brutalnie rzuć tłumacząc  że do siebie nie pasujemy. skoro sprawia Ci to przyjemność..

definicjamiloscii dodano: 8 lipca 2010

jasne. rozkochaj mnie w sobie, a potem brutalnie rzuć tłumacząc, że do siebie nie pasujemy. skoro sprawia Ci to przyjemność..

wakacje są dosyć specyficznym czasem. dla jedynych to chwile z ukochaną osobą. dla drugich spotkania z przyjaciółmi  melanże. dla jeszcze innych   samotne wieczory zmagania się z bólem  z paczką chusteczek w dłoniach.

definicjamiloscii dodano: 8 lipca 2010

wakacje są dosyć specyficznym czasem. dla jedynych to chwile z ukochaną osobą. dla drugich spotkania z przyjaciółmi, melanże. dla jeszcze innych - samotne wieczory zmagania się z bólem, z paczką chusteczek w dłoniach.

ilekroć trafiała na różnych portalach na zdjęcia z miejscowych melanży  znajdywała Go na nich. nawet jeżeli zajmował tylko centymetr kwadratowy  nie zaprzestała dopóki tego kawałka nie znalazła. wiedziała  że tam będzie. nie bolało Jej  że są osobno  w zupełnie innych miejscach i towarzystwie. chodziło o to  jak On  podświadomie siebie niszczył. pił  palił  ćpał. był egoistą. Jemu nie sprawiało różnicy to czy umrze za miesiąc  czy dziesięć lat  wykończony chorobą. Jej owszem. nie wyobrażała sobie czegoś takiego  jak funkcjonowanie bez Jego codziennej obecności.

definicjamiloscii dodano: 8 lipca 2010

ilekroć trafiała na różnych portalach na zdjęcia z miejscowych melanży, znajdywała Go na nich. nawet jeżeli zajmował tylko centymetr kwadratowy, nie zaprzestała dopóki tego kawałka nie znalazła. wiedziała, że tam będzie. nie bolało Jej, że są osobno, w zupełnie innych miejscach i towarzystwie. chodziło o to, jak On, podświadomie siebie niszczył. pił, palił, ćpał. był egoistą. Jemu nie sprawiało różnicy to czy umrze za miesiąc, czy dziesięć lat, wykończony chorobą. Jej owszem. nie wyobrażała sobie czegoś takiego, jak funkcjonowanie bez Jego codziennej obecności.

nie jestem zwykłą nastolatką. kiedy tylko coś się popsuje idę do garażu taty  biorę odpowiedni sprzęt i naprawiam. zmywam naczynia  piorę ubrania. pomagam sąsiadce z naprzeciwka w noszeniu zakupów. wychodzę z psem na długie  nocne spacery. staram się być uprzejma  posłuszna. tylko czasem wybucham. mam swój świat. swoje ambicje. swoją  własną wizję mojej przyszłości. na prawdę nie rozumiem dlaczego mnie kochasz.

definicjamiloscii dodano: 8 lipca 2010

nie jestem zwykłą nastolatką. kiedy tylko coś się popsuje idę do garażu taty, biorę odpowiedni sprzęt i naprawiam. zmywam naczynia, piorę ubrania. pomagam sąsiadce z naprzeciwka w noszeniu zakupów. wychodzę z psem na długie, nocne spacery. staram się być uprzejma, posłuszna. tylko czasem wybucham. mam swój świat. swoje ambicje. swoją, własną wizję mojej przyszłości. na prawdę nie rozumiem dlaczego mnie kochasz.

to chore. biorąc komórkę w dłoń i widząc nową wiadomość od Ciebie  od razu znam treść  nie odczytując jej. nie ważne na jaki jest temat. czy to najcudowniejsze 'kocham Cię'  odpisanie na moją poprzednią wiadomość  a może zwykle 'co tam?'. a mówisz  że to Ty czytasz mi w myślach.

definicjamiloscii dodano: 8 lipca 2010

to chore. biorąc komórkę w dłoń i widząc nową wiadomość od Ciebie, od razu znam treść, nie odczytując jej. nie ważne na jaki jest temat. czy to najcudowniejsze 'kocham Cię', odpisanie na moją poprzednią wiadomość, a może zwykle 'co tam?'. a mówisz, że to Ty czytasz mi w myślach.

czule mnie do siebie przytulił. wtedy uznałam to za zwykły  przyjacielski gest.. zaczął głaskać moje ramię uspakajając  że już dobrze  nic mi nie grozi. widział wszystkie pojawiające się w oczach łzy i ścierał je. na prawdę myślałam  że działa zupełnie jak przyjaciel. zrozumiałam dopiero kiedy Jego usta złożyły pocałunek na moich.   maleńka..   zaczął żałośnie.   ja też.   szepnęłam  mocniej wtulając się w Jego ramiona.

definicjamiloscii dodano: 8 lipca 2010

czule mnie do siebie przytulił. wtedy uznałam to za zwykły, przyjacielski gest.. zaczął głaskać moje ramię uspakajając, że już dobrze, nic mi nie grozi. widział wszystkie pojawiające się w oczach łzy i ścierał je. na prawdę myślałam, że działa zupełnie jak przyjaciel. zrozumiałam dopiero kiedy Jego usta złożyły pocałunek na moich. - maleńka.. - zaczął żałośnie. - ja też. - szepnęłam, mocniej wtulając się w Jego ramiona.

pewnego wieczoru napisał mi  że już nie szuka dziewczyny. z głębokim westchnięciem pomyślałam: 'znalazł.'. nie myliłam się. jeszcze z Nią nie był. musiał tylko zapytać. chciałam jakoś temu zaprzestać  równocześnie nie mówiąc mu o swoich uczuciach. zapytałam się jaka jest. zaczął wymieniać mi miliony Jej zalet. inteligencja. wiecznie uśmiechnięta. dusza towarzystwa. opowiadał jak dobrze się ze sobą dogadują  jak bardzo Ją kocha.. pełna desperacji zapytałam czy Ją znam. odpisał krótką  a jakże wartościową wiadomość: 'bardzo dobrze Ją znasz. to Ty  kochanie.'.

definicjamiloscii dodano: 8 lipca 2010

pewnego wieczoru napisał mi, że już nie szuka dziewczyny. z głębokim westchnięciem pomyślałam: 'znalazł.'. nie myliłam się. jeszcze z Nią nie był. musiał tylko zapytać. chciałam jakoś temu zaprzestać, równocześnie nie mówiąc mu o swoich uczuciach. zapytałam się jaka jest. zaczął wymieniać mi miliony Jej zalet. inteligencja. wiecznie uśmiechnięta. dusza towarzystwa. opowiadał jak dobrze się ze sobą dogadują, jak bardzo Ją kocha.. pełna desperacji zapytałam czy Ją znam. odpisał krótką, a jakże wartościową wiadomość: 'bardzo dobrze Ją znasz. to Ty, kochanie.'.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć