 |
Wiesz jak spieprzyć życie, więc pieprz. Tylko proszę, nie mi.
|
|
 |
-Wiesz, kiedy swiat jest wredny ? Wtedy, gdy On jest blisko,a nie moge uchwycic go wzrokiem. Gdy jest blisko, ale nie ze mna. Nie przy mnie.
|
|
 |
a gdyby to była ostatnia godzina twojego życia?
|
|
 |
nie , nie zależy mi na nim . tylko czasem patrzę na niego w taki sposób , jakby należał do mnie . patrzę na niego i zaraz mam ochotę wepchnąć mu język w usta . zacząć bezwstydnie całować przy wszystkich . on ? nie-e . wcale mi się nie podoba . nieraz tylko chowam ręce do kieszeni , żeby mimowolnie nie wpleść mu palców w kasztanowe włosy . wcale mi nie zależy . tylko bez jego uśmiechu nie byłabym w stanie przeżyć dnia . my ? razem ? nigdy . ale mam taką cichą nadzieję , że kiedyś bez konsekwencji będę mogła złapać go za rękę a on wyszepcze mi do ucha : - moja . /ransiak
|
|
 |
Przemyślenia wieczorne zawsze są do dupy. Albo usychasz z tęsknoty albo marudzisz bez sensu. Noce po prostu takie są.
|
|
 |
wykrzyczał mi w twarz moje błędy nie wiedząc, że największym jest on sam.
|
|
 |
Chowali się samotnie po ciemnych kątach, byleby na siebie nie trafić.
|
|
 |
Jestem wczorajszym dniem, twą niedokończoną przyjemnością.
|
|
 |
ewidentnie zaczyna mi czegoś brakować.
|
|
 |
zatrzymałam się w takim momencie, że nie wiem co ze sobą zrobić. nie mam zielonego pojęcia, w którą stronę postawić dalszy krok. chwilami żałuję wszystkiego, dosłownie wszystkiego. dziwnie mnie również to, jak ludzie umieją zbagatelizować duży problem, a potem mówią, że nie zauważyli, a przecież to było takie dobre dziecko. technologia posuwa się do przodu, a ludzie? ludzie to nadal te same typy z mordą upitą teraźniejszością. oni się nie zmieniają. wszystko idzie do przodu, stawiamy kolejne szczeble na poziomie rozwijania się.. czego? no właśnie. maszyn? a czy maszyny mają uczucia? nie, ale my tak, a wcale nie staramy się walczyć o tak ważne, a wręcz najważniejsze dla nas priorytety. uciekamy od tego, chowamy się, ale czy to coś da? absolutnie. a więc żyjmy jak można najpiękniej.
|
|
 |
czasami mam ochotę przeprosić za wszystkie błędy, niecne uczynki z mojej strony, ale z drugiej, najchętniej krzyknęłabym ' a chuj mnie to! '. nie czuję się tutaj dobrze. nie umiem się odnaleźć w tym ziemskim bałaganie. może ja tutaj po prostu i bezceremonialnie nie pasuję? może, gdzieś tam daleko, jest świat w którym pełno takich jak ja? niepewnych, zmęczonych tak wcześnie życiem, radosnych, nie wiedzących co dalej.
|
|
 |
mam takie dni, że chwilami chciałabym wszystkim rzucić i iść się utopić, powiesić, poderżnąć sobie gardło jednocześnie z żyłami, otruć tak, abym nie otworzyła już oczu. tak, chciałabym, ale nie potrafiłabym, skoczyć do rzeki,w której pluskałam się z bratem, założyć na drzewo sznur, na którym kiedyś była stworzona prowizoryczna huśtawka, utrzymać w dłoni kuchenny nóż, którym mama kroiła pomidory, połknąć tabletki, które mogłyby pomagać . nie miałabym na to odwagi, chociaż tak bardzo bym chciała, nie potrafiłabym sobie zrobić czegoś takiego. dlaczego? nie wiem, czy to paraliżujący strach, czy jednak w mojej głowie zapala się lampka, która mówi 'o! ja mimo wszystko kocham to życie!' .
|
|
|
|