 |
|
"Ten romans to nie flirt na pokaz, jesteś śliczna nawet jak śmigasz w papilotach, i nawet gdy masz łzy w oczach."
|
|
 |
|
3... Minęło kilka godzin , dotarli na cmentarz, nie wiedziała w jakim celu, ale szła dalej, on był wszystkim tym czego potrzebowała, poszłaby za nim w ogień.. Następnego dnia w godzinach popołudniowych starsza kobieta znalazła ciało młodej dziewczyny przy grobie.. Przy grobie chłopaka, który zginął 2 dni wcześniej. Okazało się, że dziewczyna była strasznie przygnębiona, była słaba, jej psychika nie potrafiła ogarnąć tej całej sytuacji, postanowiła już na zawsze być ze swoim ukochanym. Pochowano ją przy nim, kilka dni po tym z ich grobów wyrosły dwie czerwone róże – tworząc serce, łączyło ich coś pięknego, bezgraniczna miłość, miłość aż po grób i jeszcze dłużej..
|
|
 |
|
2... Była prawie na miejscu, gdy przy fontannie ujrzała człowieka, jakby za mgłą, wystraszyła się. Mimo tego szła dalej, zdecydowanym krokiem, z odwagą. Była już w umówionym miejscu, po zarysie postaci, który widniał przed jej oczyma zaledwie kilkadziesiąt sekund temu nie było ani śladu. Usiadła na ławce,to była ich ławka, to tam się poznali, to tam podarowali sobie pierwszy pocałunek.. Wspomnienia wzięły górę, zaczęła płakać, to wszystko wracało.. W pewnym momencie usłyszała plusk wody, wolnym ruchem podniosła głowę w górę, to był on, to naprawdę był on. Nie wiedziała co ma myśleć, wstała z ławki i czym prędzej podeszła, aby go przytulić. Czuła się znów jak dawniej, muskając delikatnie jego wargi, wplatając palce w jego włosy, dotykając jego twarzy, czując go całą sobą, po prostu.. Złapali się za ręce i szli przed siebie, niewiadomo gdzie i po co...
|
|
 |
|
1.. Noc. Zegar wybił równą godzinę, ona nie mogła zasnąć, cały czas myślała o tym, co by było gdyby? Gdyby zdołała go uratować, gdyby wtedy tam była.. Gdyby to wszystko było tylko złym snem, którego treść nigdy nie miałaby miejsca w realnym świecie. Pragnęła go przytulić, poczuć jego oddech na swej szyi, poczuć szczęście. A jednak, on odszedł, a ona nie potrafiła się z tym pogodzić. Tęskniła za jego dłońmi, które tak czule dotykały jej twarzy, za uśmiechem, który potrafił poprawić nawet najgorszy humor, za tym poczuciem bezpieczeństwa.. Siedziała tak w swym oknie dobre kilkanaście godzin, ciągle mającnadzieję, że to co się zdarzyło jest nieprawdą. Piętnaście minut po czwartej nad ranem dostała sms’a z nieznajomego numeru : „ Za 10 minut, na ławce w parku przy fontannie.” Chcąc nie chcąc ubrała ciepła bluzę, trampki i wyszła z domu, przy wyjściu z klatki schodowej jeszcze chwilę się wahała, nie wiedziała, co może na nią czekać. W głębi duszy miała nadzieję, że to on, jej ukochany..
|
|
 |
|
Miałam nie płakać, odpuścić [ obiecywałam to kilka tysięcy razy ] lecz nigdy nie miałam w sobie wystarczająco tyle siły, aby spojrzeć mu w oczy i szczerze powiedzieć, że to koniec. Nie potrafiłam mu niczego odmówić, zawsze był numerem jeden i nikt więcej się nie liczył gdy on był przy mnie. Zawaliłam półrocze, straciłam mnóstwo kasy na esemesy do niego i co mi zostało teraz? Tak naprawdę nie zostało mi nic, straciłam już wszystko. Był sensem wszystkiego, śnił mi się po nocach, nieświadomie chodziłam w miejsca w których on mógłby być, wyłapywałam jego uśmiech na korytarzu, zgadzałam się na wszystko... Jednakże dzisiaj mówię STOP, inna osoba już dawno zostałaby przeze mnie skreślona. Muszę nauczyć się żyć bez niego, choć wiem że kompletnie tego nie potrafię, ale nie mogę dać sobą pomiatać. Zależy mi na nim, naprawdę mi zależy ale odpadam.
|
|
 |
|
Kiedyś zrozumiesz, ale wydaje mi się że będzie już za późno. Teraz widzę jaki jesteś naprawdę - cholerny egoista patrzący tylko na swoje szczęście. Ja wiem, że kiedyś do Ciebie dojdzie że tak naprawdę jesteśmy dla siebie stworzeni, że to ja byłam Twoim szczęściem, nie ona. Zobaczysz, że przyjdzie taki czas, że patrząc na nią będziesz szukał cząstki mnie... A mnie tam już nie będzie, bo Twój egoizm mnie zniszczy..
|
|
 |
|
Nie wiązałam z Nim jakichś szczególnych nadziei. Wiedziałam, że mamy inny charakter, sposób spędzania wolnego czasu, inne zdanie w wielu sprawach. Jednak gdzieś na dnie serca zabolało jak odszedł. Spędzałam z Nim sporo czasu, chyba nawet przyzwyczaiłam się do Jego obecności w swoim życiu, wiele się od Niego nauczyłam - tych złych i dobrych rzeczy. Dziś jest mi smutno bo wiem, że już nigdy nie zobaczę Jego źrenic wpatrzonych w moje. Czasami mi Go brakuje, tak po prostu.
|
|
 |
|
Jaram się Tobą bardziej niż Goździkowa polopiryną ♥
|
|
 |
|
.3 w nocy. słychać wibrację telefonu, znowu wkurwiona,że ktoś śmie mnie budzić o tej godzinie. klikam 'pokaż' i uśmiech od razu pojawia się na twarzy : ' nie obudziłem ? '. oczywista odpowiedź ' oczywiście , że nie.'
|
|
 |
|
gramy w butelkę i nie ma , że nie. - krzyknęła przyjaciółka kładąc butelkę z piwa na podłogę. - ni chuja. - syknęłam zaciągając się szlugiem. po długiej sprzeczce zaczęliśmy grę. wtedy wszedł do salonu on. - o brat, chodź, twoja czarnulka tu jest. - zaśmiała się do niego przyjaciółka ciągnąc go za rękę. spojrzał na mnie aroganckim wzrokiem odpalając papierosa. po długim czasie, przyszedł czas na niego, zakręcił butelką i wypadło na mnie. próbowałam wstać i wyjść ale kolega mnie trzymał. - myślisz czasem o mnie? o nas? o tym co było między nami? - zapytał z powagą. - nie. - syknęłam. - wiem, że tak. czemu kłamiesz? - zapytał. - po chuj pytasz. kocham cię jak pojebana, próbuję zwrócić na siebie uwagę dlatego ciągle przyłażę do twojej siostry ale ty masz to w dupie. - darłam się głośno. - nawet nie wiesz, jak tęskniłem za tym twoim pyskowaniem. - zaśmiał się po czym podszedł do mnie i wbił się w moje usta - cwaniak.
|
|
 |
|
Po raz pierwszy rzeczywistość wydawała jej się lepsza niż sny, z których dawniej nie chciała się budzić.
|
|
 |
|
a wiesz jak to jest kiedy ktoś znaczy dla Ciebie tyle, że nie ogarniasz a wiesz, że musisz zapomnieć ?
|
|
|
|