2... Była prawie na miejscu, gdy przy fontannie ujrzała człowieka, jakby za mgłą, wystraszyła się. Mimo tego szła dalej, zdecydowanym krokiem, z odwagą. Była już w umówionym miejscu, po zarysie postaci, który widniał przed jej oczyma zaledwie kilkadziesiąt sekund temu nie było ani śladu. Usiadła na ławce,to była ich ławka, to tam się poznali, to tam podarowali sobie pierwszy pocałunek.. Wspomnienia wzięły górę, zaczęła płakać, to wszystko wracało.. W pewnym momencie usłyszała plusk wody, wolnym ruchem podniosła głowę w górę, to był on, to naprawdę był on. Nie wiedziała co ma myśleć, wstała z ławki i czym prędzej podeszła, aby go przytulić. Czuła się znów jak dawniej, muskając delikatnie jego wargi, wplatając palce w jego włosy, dotykając jego twarzy, czując go całą sobą, po prostu.. Złapali się za ręce i szli przed siebie, niewiadomo gdzie i po co...
|