 |
Wiesz, czasem się zastanawiam, co tak na prawdę było między nami. Przecież przeżyliśmy wspólnie najlepsze chwile życia. Sprostaliśmy setkom problemów. Wypiliśmy cysternę wódki. Byliśmy razem pomimo wielu przeciwności losu. Dawaliśmy sobie wsparcie i siłę. Ufaliśmy sobie. Raz nawet usłyszałeś ode mnie 'kocham cię', chociaż sam mówiłeś mi te słowa kilka razy dziennie. Byliśmy jednością, ale czy to była prawdziwa miłość? Przecież taka podobno nigdy nie umiera. /ohyeah
|
|
 |
Nie raz mówiono o mnie "zimna suka bez serca". I wiesz, nigdy temu nie zaprzeczałam. Wiedziałam, że taka jest prawda, że ranię cholernie mocno. Ale nikt nigdy nie zapytał, dlaczego tak się zachowuję. Nikt nie wiedział, że to taka samoobrona. Krzywdzę, zanim sama zostanę skrzywdzona. /ohyeah
|
|
 |
I cholera, pokochałabym Go, tylko wtedy, gdyby był Tobą. /ohyeah
|
|
 |
Czego bym chciała? Jednego dnia tylko na nas. Rozmowy szczerej aż do bólu. Jego seksownie wypowiadanego "kotku". Chciałabym chociaż przez jeden dzień czuć się jak kiedyś. Leżeć naćpana na dachu samochodu trzymając go za rękę i popijając czystą prosto z butelki patrzeć na gwiazdy i nadawać im cholernie ciężkie do wypowiedzenia imiona. Pragnę zobaczyć ten przejebanie szczery uśmiech i kurwiki w oczach. Chcę Go przytulić najmocniej na świecie i wszystko wyjaśnić. Chcę Jego na jeden dzień. To wystarczy. /ohyeah
|
|
 |
Chyba dorośliśmy. Potrafimy ze sobą porozmawiać bez żadnych wyrzutów. Nawet uśmiechamy się wspominając wspólnie spędzone chwile. Zrozumieliśmy popełnione błędy i wiemy, że nie da się już ich naprawić. Staramy się żyć lepiej, bez kłótni i rzucania przedmiotami, które akurat są pod ręką. Zmieniliśmy się. Zmądrzeliśmy. /ohyeah
|
|
 |
'między wami coś jest?' zapytała kumpela, gdy wchodziłyśmy do klasy. 'między mną a kim?' nie miałam pojęcia o co jej chodzi. 'no jak to? a z kim niby spędzasz wszystkie przerwy, do kogo wciąż się uśmiechasz, kto puszcza do ciebie strzałki na lekcji tylko po to, byś miała wibrator w kieszeni?' powiedziała a ja wybuchłam śmiechem. rzuciłam do niej 'to tylko kolega, nic więcej' i i sama zaczęłam się zastanawiać, co tak na prawdę to wszystko znaczy. /ohyeah
|
|
 |
Zawsze, gdy darłam się na Niego, On najzwyczajniej w świecie milczał. Nie odzywał się dopóki nie wykrzyczałam wszystkiego, co mi leży na sercu. A gdy już się opanowywałam zamykał mi usta pocałunkiem. Wtedy, w jednym momencie przechodziła mi cała złość, frustracja i chęć zabicia kogoś. Życie wracało do normy, a ja byłam w stanie iść dalej. Jego pocałunek był lekiem na zło świata. /ohyeah
|
|
 |
Mimowolnie uśmiecham się na dźwięk słów "zależy mi na tobie" ale cholera, ja nie powinnam odwzajemniać Twoich uczuć. Przecież dla mojego umysłu jesteś obojętny, przecież rozsądniej byłoby Cię odtrącić i nie brnąc dalej w tą znajomość. Ale to serce, serce mówi mi, że chyba Cię kocham. /ohyeah
|
|
 |
Nie ma Go, a życie toczy się dalej. Nikt nie wcisnął przycisku "STOP" i nie zatrzymał rzeczywistości. Codziennie wstaję, chodzę do szkoły, piję pół litra zielonej herbaty, przed snem włączam blendy SzUsty'ego. Funkcjonuję jak każdy normalny człowiek. Błędem było twierdzenie, że bez Niego mój świat się skończy. /ohyeah
|
|
 |
Znów powoli staje się najważniejszą dla mnie osobą. Ponownie wpuszczam Go do swojego życia, chociaż poprzednio mocno w nim namieszał. Jako pierwszy dowiaduje się o mojej chorobie i to właśnie od Niego przez kilka ostatnich wieczorów dostaję sms'a 'śpij dobrze kocie :*' Ale boję się, że znów popełnimy te same błędy co wcześniej, że ta miłość nas zniszczy. /ohyeah
|
|
 |
Uwielbia wino, choć częściej pija wódkę. Uśmiecha się mimo, że jej stan psychiczny bywa krytyczny. Maluje paznokcie na biało, a uwielbia mieć kurewsko czerwone. Żyje, chociaż często nie daje rady. /ohyeah
|
|
 |
Bolało, wiesz? I boli nadal, gdy myślę o nas, o wspólnie przeżytych chwilach. Ale nauczyłam się z tym żyć, tłumić w sobie ten ból i smutek. Tak jest łatwiej, bezpieczniej. /ohyeah
|
|
|
|