 |
"niebo stało się wyrazistsze, księżyc piękniejszy, gwiazdy i słońce jaśniejsze, życie się otworzyło odkąd poznałem Ciebie."-dla.niej
|
|
 |
"mógłbym chodzić z zamkniętymi oczami przez całe życie gdybym zawsze Cie miał przed nami, mógłbym nigdy nie otworzyć buzi gdybym miał zawsze Twój smak ust na języku, mógłbym Ci oddać wszystko co mam gdybyś była przy mnie choć przez chwilę."-dla.niej
|
|
 |
"w każdej literce jej imienia znajduje się wiele zalet."-dla.niej
|
|
 |
"zapach Twojego ciała przypominasz mi prawdziwy zapach życia."-dla.niej
|
|
 |
Cała noc przeleciała nam na wspólnej rozmowie. Mimo zmęczenia jakie nas ogarnęło, oboje nadal chcieliśmy dzielić się swoimi przeżyciami. Leżała wtulona w mój tors. Jej ciało co chwilkę unosiło się w śmiechu. Rozmowa podążały coraz w poważniejszym kierunku. Mimo paru miesięcy naszej znajomości, tak mało o sobie wiedzieliśmy. Pytałem o wszystko co przyszło mi do głowy, tak dużo chcę o niej wiedzieć. Najgorsze było gdy zapytała mnie czy kogoś kocham. Nie wiedziałem co powiedzieć. Pierwszy raz w życiu musiałem ją okłamać, ale przecież nie mogłem powiedzieć jej prawdy. Jestem mi tak cholernie z tym źle. Bałem się spojrzeć jej w oczy. Bałem się, że gdy tylko jej powiem z jej oczu popłyną łzy, nie wiem czemu tak sądziłem, ale nie chciałem ich widzieć. Zauważyła mój smutek w oczach, jednak i tak zmieniłem temat. Wydawało mi się, że przez moment domyśla się wszystkiego, potem jednak usnęła, a ja wpatrywałem się w nią do samego ranka. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Działam nieprzytomnie wiedząc, że mógłbym Cię stracić. Miotam się i nie mogę znaleźć miejsca, w którym poczułbym się swojo. To chore, komórki mojego mózgu przestają funkcjonować jeśli odchodzisz dalej niż na kilka metrów. Bez Ciebie jestem martwy rozumiesz? Sobą mogę być tylko trzymając w swojej dłoni Twoją dłoń./mr.lonely
|
|
 |
Nie mogę pojąć, że to koniec. Nie pojmuję tego, że w piątek zadzwoni ostatni dzwonek. To wszystko, te osoby, nauczyciele, to będzie tak bolało. Będę musiała się pożegnać z nimi. Te 9 lat razem od małego dziecka, od pierwszej klasy, z niektórymi od zerówki. Tyle lat razem. Łzy w oczach już się kręcą. Nie mogę ich zahamować. Nie dopuszczam do siebie myśli, że od września nie będziemy już w tej samej klasie. Będą nowe osoby, nowi znajomi. Tak cholernie będę za wszystkimi tęsknić. Mimo przebytych kłótni, chorych wyzwisk będzie mi ich brakować. Co mi z wszystkiego, jak nie będzie ich wszystkich, osób z którymi się zżyłam. Mimo wszystko kocham ich jak rodzeństwo! // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
po jaka cholere zabrałeś mi tyle czasu? No po co marnowaleś go tyle, skoro mogłam go dać komuś innemu? Po co skoro wiedziałeś, że nic z tego nie będzie? Od samego poczatku Ci nie zależało, ale obiecuję Ci, kiedyś zatęsknisz i będziesz żałował. Ale będzie za późno, już jest za późno // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Jak dobrze jest odpoczywać w Twoich ramionach. Zapominać o wszystkim. Być tylko z Tobą. Cieszyć się każdą chwilą tylko dla nas.
|
|
 |
Wygląda idealnie, kasztanowe włosy opadają jej na plecy lekko współgrając z wiatrem, usta krzyczą miłością, którą spijam z nich z każdą chwilą, zwiewna sukienka powiela jej nogi idealnie się z nimi komponując, oczy emanuują blaskiem, odbijającym się od mojego serca. Nie potrzeba mi nic więcej, tylko patrzeć w te źrenice, które dają mi siłę. Kołyszę ją do snu słysząc ciche pomrukiwanie, przez które wydobywa się słodkie 'Kocham Cię'. Nie wierzę, że ją mam, że jest moja, że zechciała moje okaleczone serce. Nie powiem, że ją kocham, przecież każdy to wie, powinienem wymyślić coś bardziej oryginalnego na wyrażenie swoich uczuć, przecież ludzie zniszczyli wartość tych słów, a ja pragnę, by naprawdę poczuła, że me serce oddałem jej w całości, ze wszystkimi ranami, które zagoić może jedynie jej dłoń, która jest moim uzdrowicielem./mr.lonely
|
|
 |
Praga jest jeszcze piękniejsza niżby się mogło komuś wydawać. Pełno ludzi, każdy przepycha się, chcąc zrobić jak najwięcej zdjęć. My stoimy na Moście Karola, zagubieni gdzieś w tym całym tłumie. Cisza i spokój przepełnia nasze ciała. Nie widzę jej zielonych tęczówek, wpatrzona jest w Wełtawę. Wygląda dziś tak idealnie. Wiatr rozwiewa jej włosy, a na twarzy ma uśmiech. Objąłem ją od tyłu i lekko kołysałem. Czułem jej delikatny oddech. Serce waliło mi jak oszalałe, głos drżał, a nogi uginały się pode mną. Lekko ogarnąłem jej włosy na jedną stronę. Zbliżyłem wargi i musnąłem jej szyję. Czułem jak czas się zatrzymuje, a ta chwila trwa wiecznie. Odwróciła się w moją stronę. Niepewnie zdjąłem jej okulary. Wtopiła wzrok we mnie. Zbliżyła się i pocałowała mnie w policzek. A ja nigdy nie pożałuję tego spontanicznego wyjazdu. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Po prostu zaczynam tęsknić. Zaczynam przesłuchując piosenki, wąchając znajome perfumy, czytając stare wyznania przypominać sobie tak dokładnie o Nim. I zrób mi coś, niech ktokolwiek coś mi zrobi i przypomni, że to nie było tylko przeze mnie, że zakończyłam to nie kierując się jedynie własnym poczuciem winy, ale też tym, że sama przestawałam czuć się idealnie. Przypomnij mi, bo miłość do Niego znów jest na pierwszym miejscu i przyćmiewa wszystko.
|
|
|
|