 |
Lubię udawać, że jest fajnie, że jest po mojemu, że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości, bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu, po co? Przestałam chcieć współczucia, pocieszeń, klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę, że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy, boję się tej świadomości, że wszystko idzie w złym kierunku,a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze, ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia./esperer
|
|
 |
"Im więcej czasu upływa, tym bardziej jestem zakochana.
A myślałam, że mocniej już nie można."
|
|
 |
Niegdyś ktoś określił mnie mianem kobieta-kwiat. To było sedno mojej tajemnicy, bo często usychałam, sypałam się od środka, płatek po płatku. Nikt nie chciał się mną zaopiekować, przygarnąć, pozwolić rozwinąć mi skrzydła. Mała retrospekcja - pojawiasz się Ty. Wszystko nagle się zmienia. Podajesz mi rękę i dajesz możliwość nowego startu. Odkrywasz przede mną nowe horyzonty, dzielisz się szczęściem, uczysz nowych emocji. Przez Ciebie złamałam wszystkie swoje zasady. Zbliżyłam się zbyt blisko, by móc wyprzeć się potrzeby bycia przy Tobie. Nawet nie chciało mi się walczyć z samą sobą, by stłumić swoje uczucia. Stąpałam po niebie, aż do momentu, gdy zrozumiałam, że jestem w stanie poświęcić wszystko, by nie musieć wracać do punktu wyjścia.
|
|
 |
Cz. 2. Chowam się pod koc, zamykam oczy i udaję, że nie żyję. Udaję, że ból jest czasem przeszłym, że tęsknota nie może mnie już dotknąć, bo objęła mnie śmierć i to ona za mnie odpowiada. Udaję też, że śmierć jest piękna, bo jest - jest piękna wtedy, gdy obok Ciebie przy śniadaniu siada tylko nienawiść i ból. Wyobraź sobie to piękno. To jest piękna wolność, a wolnością jest wyobraźnia. To znów odeszło, ale lada moment powróci. I znów będę musiała udawać, że nie żyję albo znów zamknę oczy i umrę.
|
|
 |
Cz. 1. To przyszło i poszło. Jak zwykła ulewa, która zmywa wszystko. I dziś w tym miejscu chłodno i ponuro jest.
Zimno i pusto jak w sercu mym i tylko ta lodowata burza, która mnie opętała tli się we mnie. Nie mam już życia. Tutaj było szczęście. Dokładnie w tym miejscu. Trzymałam je w ręku. A ono przeciekało przez palce w świetle gwiazd. Chciałam więcej i więcej, by uchronić siebie. Ale im więcej próbowałam zdobyć, tym szybciej to gubiłam. Nie mam już żadnych sił, żadnych pragnień ni nadziei, nic, tylko gorzki ból, którym mogłabym zatruć cały świat. Nie mam już właściwie nic, prócz dnia, który muszę zapełnić. Urodzić się, ponownie znienawidzić życie, umrzeć. Oto mój los. Los wiecznej zguby, wiecznego dążenia do końca, który dotyka mnie zawsze, gdy zamknę powieki. To boli wiesz? Boli świadomość, że muszę umierać, bo świat mnie tu nie chce. Boli, że szczęście mnie omija, że nadzieja we mnie wątpi... boli każdy dotyk. A takich dotyków za dnia jest mnóstwo. Wtedy kocham nicość.
|
|
 |
Gdybym powiedziała, że umarłam z miłości mógłbyś przyrzec, że to była szczera miłość? Mogłabym w ogóle umrzeć z tak błahego powodu? Kocham Cię bardziej niż cały świat. Kocham Cię bardziej niż samą siebie. Kocham Cię bardziej niż własne sny, ale - dziś śniło mi się, że żyję.
|
|
 |
"Umrę Ci kiedyś. / Oczy mi zamkniesz. / I wtedy - swoje / smutne, zdziwione, / bardzo otworzysz."
|
|
 |
Nie chciałam nic więcej, prócz jednej wspólnej chwili, która należałaby tylko do nas. Mój jedyny, nieobecny, znienawidzony Tato - tylko jednej chwili.
|
|
 |
... Dlatego ja dziś wiem, że jeśli umarło mi serce to powinno umrzeć i cało. Nigdy jedno albo drugie...
|
|
 |
Pierwsza zasada życia: nie przywiązuj się do rzeczy, miejsc i ludzi.
|
|
 |
Do czyjegoś serca nie wchodzi się z ciekawości.
|
|
 |
Cześć mój ukochany,pewnie zapomniałeś już nawet jak mam na imię,ja Twoje pamiętam wciąż.Dawno nie rozmawialiśmy,więc postanowiłam się do Ciebie odezwać.Wiesz,minęło już tyle czasu,odkąd nasze drogi się rozeszły,lecz ja wciąż w każdym człowieku staram się znaleźć uosobienie Ciebie.Tak,wiem,obiecałam sobie,że zapomnę,że zacznę żyć na nowo i wiesz,na początku było fajnie,imprezy,alkohol,zapomniałam co to ból po stracie kogoś bliskiego,ale teraz..teraz znowu cierpię i zastanawiam się co słychać u Ciebie.Tylko w Tobie potrafiłam znaleźć to czego szukałam całe życie. Byłeś mój,a przecież zawsze na własność miałam tylko kredki./sudey
|
|
|
|