Cz. 2. Chowam się pod koc, zamykam oczy i udaję, że nie żyję. Udaję, że ból jest czasem przeszłym, że tęsknota nie może mnie już dotknąć, bo objęła mnie śmierć i to ona za mnie odpowiada. Udaję też, że śmierć jest piękna, bo jest - jest piękna wtedy, gdy obok Ciebie przy śniadaniu siada tylko nienawiść i ból. Wyobraź sobie to piękno. To jest piękna wolność, a wolnością jest wyobraźnia. To znów odeszło, ale lada moment powróci. I znów będę musiała udawać, że nie żyję albo znów zamknę oczy i umrę.
|