głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika tymbarkowax3

o nie tak  że już Cię nie kocham. Po prostu znudziło mi się czekanie na Ciebie i na to aż w końcu dorośniesz.

differenthanyou dodano: 15 listopada 2010

o nie tak, że już Cię nie kocham. Po prostu znudziło mi się czekanie na Ciebie i na to aż w końcu dorośniesz.

dobra okej.nigdy nie mówiłeś  że będziemy razem.ale do kurwy nędzy myślałam  że codzienne spotkania całusy  przytulania  sms'y o treści   kocham cię  do czegoś zobowiązują.nie wiedziałam  że teraz po 7 miesiącach zostawia się dziewczynę z dnia na dzień pisząc   sorry laska  poznałem inną  .Jeśli tak teraz wygląda miłość  to ja dziękuję  postoję....

differenthanyou dodano: 15 listopada 2010

dobra okej.nigdy nie mówiłeś ,że będziemy razem.ale do kurwy nędzy myślałam ,że codzienne spotkania,całusy, przytulania, sms'y o treści " kocham cię" do czegoś zobowiązują.nie wiedziałam ,że teraz po 7 miesiącach zostawia się dziewczynę z dnia na dzień pisząc " sorry laska, poznałem inną" .Jeśli tak teraz wygląda miłość, to ja dziękuję, postoję....

Spojrzała na niego. Też patrzył. Uważnie. Coraz uważniej. Tak jakby doszukiwał się czegoś w jej twarzy. Jakichś uczuć do niego..? A ona nie starała się tych uczuć ukrywać. Nie przeszkadzało jej to  że być może czyta w jej twarzy jak w otwartej księdze.

differenthanyou dodano: 15 listopada 2010

Spojrzała na niego. Też patrzył. Uważnie. Coraz uważniej. Tak jakby doszukiwał się czegoś w jej twarzy. Jakichś uczuć do niego..? A ona nie starała się tych uczuć ukrywać. Nie przeszkadzało jej to, że być może czyta w jej twarzy jak w otwartej księdze.

ubrałam się ciepło  i jak skończona desperatka  poszłam w miejsce  w którym przesiadywaliście nocami.   siema  chłopaki.   przywitałam się. zaczęliście cicho podgwizdywać  i ogółem wydawać idiotyczne odgłosy. jeden z Was zaczął nawet robić dziwne aluzje do Niego.   mogę się przysiąść?   zapytałam. zerwałeś się nagle  i stanąłeś przede mną  łapiąc za ręce. dałeś mi całusa.   to nie jest towarzystwo dla Ciebie  chodź.   szepnąłeś  biorąc mnie za rękę.   chuj mnie boli  Twoje zdanie.   odparłam  wyrywając się z Twojego uścisku i przyjmując piwo od jednego z Twoich kumpli. spojrzałeś na mnie z wyrzutem  i sobie poszedłeś. Twój sposób na załatwianie problemów   ucieczka.

differenthanyou dodano: 15 listopada 2010

ubrałam się ciepło, i jak skończona desperatka, poszłam w miejsce, w którym przesiadywaliście nocami. - siema, chłopaki. - przywitałam się. zaczęliście cicho podgwizdywać, i ogółem wydawać idiotyczne odgłosy. jeden z Was zaczął nawet robić dziwne aluzje do Niego. - mogę się przysiąść? - zapytałam. zerwałeś się nagle, i stanąłeś przede mną, łapiąc za ręce. dałeś mi całusa. - to nie jest towarzystwo dla Ciebie, chodź. - szepnąłeś, biorąc mnie za rękę. - chuj mnie boli, Twoje zdanie. - odparłam, wyrywając się z Twojego uścisku i przyjmując piwo od jednego z Twoich kumpli. spojrzałeś na mnie z wyrzutem, i sobie poszedłeś. Twój sposób na załatwianie problemów - ucieczka.

zanim powiesz mi to chore 'kocham Cię  bejb.'  pomyśl. zastanów się czy kochasz MNIE  czy moje cycki  kotek.

differenthanyou dodano: 14 listopada 2010

zanim powiesz mi to chore 'kocham Cię, bejb.', pomyśl. zastanów się czy kochasz MNIE, czy moje cycki, kotek.

nacisnęłam zieloną słuchawkę  drżącą już dłonią. na policzek wstępowała pierwsza łza.   pierdole to wszystko. mam laskę  dobra  ma ładną dupę  cycki też spoko. fajna dziunia. kocha mnie i w ogóle. ale chuj mnie to boli  wiesz?   powiedział  tak na powitanie. westchnęłam tylko  nie miałam siły na słowa.   wiem  że Jej nie znosisz. wiedziałem to wcześniej. wiesz  fajnie  klepałem Ją po tyłku  nazywałem 'ślicznotką'  ale jak jest moją laską  to już pieprzy jakieś 'kocham Cię' i inne ahh'y i ohh'y.   kontynuował.   Ty taka nie byłaś  bejb. nawet nie wiesz jak temu kolesiowi zazdroszczę. jest z jedyną dziewczyną  którą znam  która nie zawraca Ci głowy całą dobę  nie chce się ciągle tulić  i nie wymaga powtarzania 'kocham'. dobra  wiem. spieprzyłem. chuj wyszło z tego. brakuje mi Twojego uśmiechu. i chyba na tyle. kolorowych.   dokończył  po czym natychmiast się rozłączył. gdyby wiedział  jak mi Go brakuje..

differenthanyou dodano: 14 listopada 2010

nacisnęłam zieloną słuchawkę, drżącą już dłonią. na policzek wstępowała pierwsza łza. - pierdole to wszystko. mam laskę, dobra, ma ładną dupę, cycki też spoko. fajna dziunia. kocha mnie i w ogóle. ale chuj mnie to boli, wiesz? - powiedział, tak na powitanie. westchnęłam tylko, nie miałam siły na słowa. - wiem, że Jej nie znosisz. wiedziałem to wcześniej. wiesz, fajnie, klepałem Ją po tyłku, nazywałem 'ślicznotką', ale jak jest moją laską, to już pieprzy jakieś 'kocham Cię' i inne ahh'y i ohh'y. - kontynuował. - Ty taka nie byłaś, bejb. nawet nie wiesz jak temu kolesiowi zazdroszczę. jest z jedyną dziewczyną, którą znam, która nie zawraca Ci głowy całą dobę, nie chce się ciągle tulić, i nie wymaga powtarzania 'kocham'. dobra, wiem. spieprzyłem. chuj wyszło z tego. brakuje mi Twojego uśmiechu. i chyba na tyle. kolorowych. - dokończył, po czym natychmiast się rozłączył. gdyby wiedział, jak mi Go brakuje..

eżałam na kanapie z książką od fizyki. usłyszałam dźwięk sms'a  'kiedy przestaniesz mnie okłamywać? chcę prawdy  do cholery.'  odczytałam na trochę porysowanym ekranie mojego samsunga. 'za dziesięć minut  pod szkołą. bądź.'  odpisałam. włożyłam ciepłą bluzę  i trampki  które zawsze przynosiły mi szczęście. poszłam na miejsce  już tam był.   nie okłamuję Cię. znaczy  to nie tak jak myślisz.   zaczęłam  bez powitania.   skąd wiesz  co myślę?!   krzyknął.   znam Cię.   szepnęłam  zaciskając dłonie w pięści i powstrzymując się od płaczu.   pytałem się  czy na pewno sobie beze mnie poradzisz. zostałbym przy Tobie! dziewczyno  wystarczyło powiedzieć prawdę! kiedy zamierzałaś mi powiedzieć  że zaczęłaś brać? mam się tego dowiadywać z obcych źródeł?   mówił z pretensjami. więc jednak nie znał prawdy! wierzył plotkom.   zamknij się!   krzyknęłam  wymierzając Mu otwartą dłonią w twarz. w ostatnim momencie  złapał mnie za nadgarstek. westchnął.   uwierzyłeś w kłamstwo.   szepnęłam cicho.

differenthanyou dodano: 14 listopada 2010

eżałam na kanapie z książką od fizyki. usłyszałam dźwięk sms'a, 'kiedy przestaniesz mnie okłamywać? chcę prawdy, do cholery.', odczytałam na trochę porysowanym ekranie mojego samsunga. 'za dziesięć minut, pod szkołą. bądź.', odpisałam. włożyłam ciepłą bluzę, i trampki, które zawsze przynosiły mi szczęście. poszłam na miejsce, już tam był. - nie okłamuję Cię. znaczy, to nie tak jak myślisz. - zaczęłam, bez powitania. - skąd wiesz, co myślę?! - krzyknął. - znam Cię. - szepnęłam, zaciskając dłonie w pięści i powstrzymując się od płaczu. - pytałem się, czy na pewno sobie beze mnie poradzisz. zostałbym przy Tobie! dziewczyno, wystarczyło powiedzieć prawdę! kiedy zamierzałaś mi powiedzieć, że zaczęłaś brać? mam się tego dowiadywać z obcych źródeł? - mówił z pretensjami. więc jednak nie znał prawdy! wierzył plotkom. - zamknij się! - krzyknęłam, wymierzając Mu otwartą dłonią w twarz. w ostatnim momencie, złapał mnie za nadgarstek. westchnął. - uwierzyłeś w kłamstwo. - szepnęłam cicho.

myślisz  że to Ty jesteś tym lwem z horoskopu?

differenthanyou dodano: 14 listopada 2010

myślisz, że to Ty jesteś tym lwem z horoskopu?

  to koniec.   szepnęłam cicho  zaciskając dłonie w pięści.   dłużej nie dam tak rady.   wiedziałam  że to ostatnia okazja  do patrzenia Mu w oczy.   spoko.   odparł. tylko na tyle było Go stać.   wybacz.   dodałam  odwracając się. kiedy byłam około dwa metry dalej  usłyszałam ciche 'kurwa'  które powiedział pod nosem. zabolało  raniłam Go.

differenthanyou dodano: 14 listopada 2010

- to koniec. - szepnęłam cicho, zaciskając dłonie w pięści. - dłużej nie dam tak rady. - wiedziałam, że to ostatnia okazja, do patrzenia Mu w oczy. - spoko. - odparł. tylko na tyle było Go stać. - wybacz. - dodałam, odwracając się. kiedy byłam około dwa metry dalej, usłyszałam ciche 'kurwa', które powiedział pod nosem. zabolało, raniłam Go.

popijając gorącą kawę  przy kawałku Piha 'Nigdy już nie wróci'  czytam Twój opis 'forever together  maleńka!   '. nawet nie wiesz ile bym dała  żeby cofnąć czas. żeby ten opis był równoznaczny z tym  że mój kumpel jest szczęśliwy  a nie z traceniem sensu wszystkiego. nienawidzę Cię za to  że pozwoliłeś zniszczyć Naszą przyjaźń dla miłości.

differenthanyou dodano: 14 listopada 2010

popijając gorącą kawę, przy kawałku Piha 'Nigdy już nie wróci', czytam Twój opis 'forever&together, maleńka! ;*'. nawet nie wiesz ile bym dała, żeby cofnąć czas. żeby ten opis był równoznaczny z tym, że mój kumpel jest szczęśliwy, a nie z traceniem sensu wszystkiego. nienawidzę Cię za to, że pozwoliłeś zniszczyć Naszą przyjaźń dla miłości.

byliśmy wycieczką na Warszawskich Powązkach. dobra  nazywają się Powązkami  ale to wciąż jest cmentarz  nie? słuchaliśmy wytrwale pani przewodnik  trzęsąc się z zimna.   boziuu!   pisnęła mi na ucho kumpela. spojrzałam na Nią  unosząc jedną brew. skinęła głową  pokazując mi gdzie mam spojrzeć. jedną z alej szło tworzywo sztuczne. tona tapety  miniówka  kozaczki  futerko. plastik 100 .   o kur.. cze.   powiedziałam  dość głośno. pani przewodnik spojrzała na mnie srogim spojrzeniem.   masz coś do dodania?   zapytała.   tylko tyle  że tamta pani.   zaczęłam pokazując na tamto COŚ.   pomyliła cmentarz  z burdelem.

differenthanyou dodano: 14 listopada 2010

byliśmy wycieczką na Warszawskich Powązkach. dobra, nazywają się Powązkami, ale to wciąż jest cmentarz, nie? słuchaliśmy wytrwale pani przewodnik, trzęsąc się z zimna. - boziuu! - pisnęła mi na ucho kumpela. spojrzałam na Nią, unosząc jedną brew. skinęła głową, pokazując mi gdzie mam spojrzeć. jedną z alej szło tworzywo sztuczne. tona tapety, miniówka, kozaczki, futerko. plastik 100%. - o kur.. cze. - powiedziałam, dość głośno. pani przewodnik spojrzała na mnie srogim spojrzeniem. - masz coś do dodania? - zapytała. - tylko tyle, że tamta pani. - zaczęłam pokazując na tamto COŚ. - pomyliła cmentarz, z burdelem.

kolejny monotonny dzień. budzę się po kilkugodzinnym śnie. szykuję się. zjadam pół miski płatków. idę do szkoły. siedzę na lekcji  wyczekując dzwonka. i kolejnego  i następnego. wracam do domu  totalnie wykończona. odrabiam pracę domową  jak jakiś robot. w między czasie schodzę na obiad. rodzice pytają co u mnie. uruchamiam uśmiech. ahh  jest świetnie  kochani rodzice! potem oglądam jakiś serial  już jakiś czas temu przestałam nadążać za fabułą. biorę prysznic. kładę się spać. zimno mi w stopy  zimno mi w serce.. nie ogarniam normalnego funkcjonowania  bez Ciebie!

differenthanyou dodano: 14 listopada 2010

kolejny monotonny dzień. budzę się po kilkugodzinnym śnie. szykuję się. zjadam pół miski płatków. idę do szkoły. siedzę na lekcji, wyczekując dzwonka. i kolejnego, i następnego. wracam do domu, totalnie wykończona. odrabiam pracę domową, jak jakiś robot. w między czasie schodzę na obiad. rodzice pytają co u mnie. uruchamiam uśmiech. ahh, jest świetnie, kochani rodzice! potem oglądam jakiś serial, już jakiś czas temu przestałam nadążać za fabułą. biorę prysznic. kładę się spać. zimno mi w stopy, zimno mi w serce.. nie ogarniam normalnego funkcjonowania, bez Ciebie!

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć