- to koniec. - szepnęłam cicho, zaciskając dłonie w pięści. - dłużej nie dam tak rady. - wiedziałam, że to ostatnia okazja, do patrzenia Mu w oczy. - spoko. - odparł. tylko na tyle było Go stać. - wybacz. - dodałam, odwracając się. kiedy byłam około dwa metry dalej, usłyszałam ciche 'kurwa', które powiedział pod nosem. zabolało, raniłam Go.
|