|
- Czy ja jestem takim idiotą, że tak często wypuszczam szczęście z rąk?
-Kurcze, jestem troszkę podobna do Ciebie. Możesz dać z siebie dużo, naprawdę w kurwę, chcesz jak najlepiej dla innych. Dać tym osobom, które policzysz na palcach jednej dłoni całego siebie. Tylko zauważ, że często obawiasz się tego, że dajesz za mało, że być może nie jesteś w stanie zagwarantować tej osobie tego co byś naprawdę chciał.. I właśnie w takiej chwili zwątpienia, możesz się zagapić i nie zauważyć jak właśnie coś Ci ucieka sprzed nosa./snr
|
|
|
Jestem człowiekiem, który nie oczekuje większych uczuć od drugiej osoby. Potrzebuje tylko zaufania, zrozumienia, chwili w której może otworzyć gębę, wylać z siebie myśli, zostać wysłuchanym. Potrzebne są tylko jakieś wskazówki, bo samemu ciężko jest się odnaleźć./snr
|
|
|
Zamiast podnosić głos, podnieś lepiej swoje argumenty/snr
|
|
|
Jestem z tych ludzi, którzy rzadko obiecują, są świadomi swoich możliwości. Jednak kiedy powiem "Obiecuję Ci to" zrobię wszystko by to zrealizować, jestem jednym z tych którzy dotrzymują słowa, to chyba pokazuje ile ktoś jest czasem warty. /snr
|
|
|
I nieważne czy ma niebieskie, zielone, czy brązowe oczy. Są Jego, więc są najpiękniejsze
|
|
|
Chcesz znać prawdę? To popatrz w moje oczy
|
|
|
Zadaj sobie pytanie. Jedno proste pytanie. Jesteś szczęśliwy? Odpowiedz tak lub nie, przemyśl na spokojnie. Ja, zwykły mały człowiek zadaję sobie to pytanie dość często.Czym jest szczęście? Ma ono postać drugiego człowieka, jakiejś nowiny? Wynika z wymarzonego dzieciństwa, idealnej rodziny? Braku codziennych problemów? Czym do cholery jest szczęście? Mam wszystko, a zarazem nie mam nic. Mam szczęście w garści, czy nadal mi umyka? Widzisz, zadaję sobie jedno, tylko jedno pytanie, pod którym kryje sie kolejnych 10. Na żadne nie potrafię odpowiedzieć z pewnością w głosie. Spróbujesz? Odpowiesz?/snr
|
|
|
czy to nie zadziwiające, jak bardzo można cierpieć, kiedy wszystko jest właściwie okej?
|
|
|
nienawidzę Twojej obojętności w połączeniu z udawaniem, że wszystko jest w porządku
|
|
|
Potrzebuję Cię tak bardzo, z obawy, że Cię stracę nie zauważyłem, że już mi uciekasz/CZESC DRUGA // snr
|
|
|
Samotność, jest zawsze na początku i na końcu. Gdzieś krocząc w przód trzymając Cię za rękę słyszę Twój szept mówiący "stój", chcesz żebym został. Potrzebujesz mnie tak jak ja dziś Ciebie. Znów błądzę chcąc dać Ci to szczęście którego wciąż Ci brakuje. Gubię się, powodem nie jesteś Ty. To moje zimne serce skażone codziennymi problemami. One wciąż tkwią we mnie. Czasem budząc się rano ze świadomością, że Cię mam jestem w stanie sięgnąć nieba. Słońce wznosi się ponad nami, naszą codziennością. Udowadniam Ci co dnia, że razem przetrwamy wszystko, aby później w ciemnym pokoju poczuć jak pękają we mnie wszystkie emocje, zaznać jak co wieczór bezsilności, która pochłania każdą mą cząstkę. Jestem kruchym człowiekiem często odczuwającym samotność. Nie mówię nic, nie chcąc Cię zamartwiać, nie chcąc Cię tracić. Byś nie musiała kolejnej nocy zrywać przeze mnie. Dręczy Cię moje milczenie. Wyzywasz mnie w myślach krzyczś "jak możesz mi to robić?".. A ja? /CZESC PIERWSZA
|
|
|
|