 |
|
Czytając list płakałam jak nigdy wcześniej, a fakt, że go już nie ma, bolał bardziej, niż to śmieszne cięcie. Zdałam sobie sprawę, że to ja jestem temu winna, ale zanim podjęłam jakieś kroki udałam się na pogrzeb. Leżał w trumnie z niewinną minką, taką jaką zawsze w nim lubiłam, a usta układały się w lekki przebłysk uśmiechu. Takiego go kochałam, a garnitur w który był ubrany zapamiętam do końca życia, to było moje ostatnie spotkanie z NIM. Po całej akcji poszłam do domu... Nie, nie pocięłam się, żyję do dziś, a jutro będzie równy rok jak go nie ma. To właśnie jutro pójdę nad jego grób i zrobię to co on, list już zaczynam pisać, za bardzo tęsknię. || część 4.
|
|
 |
|
Czym prędzej popędziłam do swojego pokoju, usiadłam w kącie, chwyciłam misia, którego mi dał i wzięłam się za czytanie listu. "Kochanie, sama doskonale wiesz, że moja miłość do Ciebie wzrastała z każdą sekundą, ale zaraz przestanie wzrastać i zostanie tylko wielka, a miała być olbrzymia, dlatego Cię przepraszam. Ale chciałem Ci podziękować za wszystkie dni razem, za każde "KOCHAM" mimo tego, że nie szczere, cieszyło mnie bardziej niż sportowy samochód. Dziękuję Ci za Twój uśmiech i oczy które patrzały na mnie z takim zdziwieniem. Muszę coś zrobić z tym bólem, dlatego zwalczę go śmiercią, taką jaką uważałaś za fajną, tak, zaraz się potnę, bo zawsze to robiłaś, gdy miałaś gorszy dzień, a ja Cię powstrzymywałem. Teraz nikt mnie nie powstrzyma, już nie ma szans na nic, nie mam Ciebie, nie mam nic. Kocham Cię. || część 3.
|
|
 |
|
Następnego dnia nie było go w szkole, co mnie trochę zmartwiło, ale mimo to, nie dawałam po sobie poznać, że się przejmuję. Po lekcjach jak zwykłam, poszłam do domu, zjadłam obiad i wzięłam się do lekcji.. Przerwał mi dźwięk dzwonka.... Szybko pobiegłam do drzwi z nadzieją, że to ON, ku mojemu zdziwieniu była to jego matka. Stała cała we łzach, rozczochranych włosach, a jej oczy mówiły "nie daję rady", z grzeczności zaprosiłam ją do środka i zaprowadziłam do kuchni... Tam mi wszystko opowiedziała, a ja? Ja nie byłam w stanie wykrztusić z siebie nawet jednego słowa. Wychodząc z domu dała mi list i powiedziała "wstydź się dziewczyno". Wiedziałam, że to moja wina i bardzo się tym przejęłam. || część 2.
|
|
 |
|
Poszłam do szkoły jak zawsze z wielką nadzieją, że go nie spotkam. Nienawidziłam się za to, że go rzuciłam i też za to, że on nie odpuszczał se mnie nawet na chwilę. Walczył o mnie, ubiegał się o moją zgodę, jednak bez skutków, aż wreszcie dałam mu wyraźnie do zrozumienia, że już nigdy nie będziemy razem.. Wyzywałam go, powiedziałam, że od zawsze był dla mnie nikim, że nienawidzę jego głosu i wcale mi się nie podoba.. Nazwałam go skurwielem i strzeliłam w twarz, a po całej akcji wybiegłam z jego domu. Cała zapłakana szłam ulicą, zastanawiając się dlaczego ciągle go kocham i tak bezgranicznie mu ufam. || część 1.
|
|
 |
|
Nigdy nie obiecywałam, że będę dobrą dziewczyną, nigdy nie obiecałam, że będę zawsze, dla mnie Ty byłeś jednym wielkim NIGDY. || [oss]
|
|
 |
|
Jak dobrze jest wtulić się w Twoje ramiona i poczuć zajebiste ciepło na policzkach, w sumie jeszcze świeże od pocałunku. || [oss]
|
|
 |
|
nie musisz przepraszać. oboje wiemy, że za dwa dni zrobisz to samo. / notte.
|
|
 |
|
kiedyś uświadomisz sobie, że mnie już nie ma. szkoda, że 'kiedyś' może być już za późno. / notte.
|
|
 |
|
lubię, gdy rozmawiamy do późna w nocy. uwielbiam ten moment, gdy usypiam przy telefonie, a on nie rozłącza się, tylko czeka, aż się obudzę. a gdy zbita z tropu nagle uświadamiam sobie, że spałam przez czterdzieści minut, on robi pierwszy krok i z uśmiechem w głosie mówi. - uwielbiam słuchać twojego oddechu gdy tak słodko śpisz ♥ / notte.
|
|
 |
|
pytasz czym jest miłość? dla mnie jest to stan, kiedy bliska osoba, jest przy tobie zawsze. to moment w którym wasze oddechy łączą się tworząc całość. to dwa serca, które biją dla siebie. to niekontrolowane uśmiechy, momenty radości. miłość to też chwile cierpienia, głupie kłótnie, sprzeczki. jest to też zaufanie, szczerość i poczucie własnej wartości. miłość to uzależnienie większe niż to po narkotykach czy alkoholu. to uczucie, które ogarnia całe ciało. to chwila uniesienia. miłość to też rozstanie. pamiętaj. / notte.
|
|
 |
|
bez Ciebie - ja bym oszalał. / onar.
|
|
 |
|
z czasem przywykniesz i zrozumiesz, że jego już nie ma. nauczysz się zasypiać bez sms'a na dobranoc. rano obudzisz się, spojrzysz telefon i zobaczysz tapetę, bez powiadomienia o nowym połączeniu. nauczysz się samodzielności, będziesz twarda. powiesz, że nigdy więcej się nie zakochasz, ale uwierz, że przyjdzie taki moment, że motylki znów zawitają w twoim brzuchu. teraz skup się na nauce życia w samotności. codzienność już nie będzie cię przytłaczać, bo nauczysz się żyć na nowo, bez niego. / notte.
|
|
|
|