 |
|
scena 1. był kolejny dzień z typu 'nudna sobota'. poszliśmy razem do klubu. po jakichś 15 minutach gadania z kumplem zauważyłam że zniknął. zdenerwowana ruszyłam w stronę baru. byłam na niego wściekła za to że zostawił mnie samą. szukałam go chyba z godzinę. w końcu zaczęłam płakać. ' ee, mała, co jest ? ' zapytał zaniepokojony kumpel. 'znowu mnie wystawił, znowu..' odpowiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia. nie zatrzymywał mnie, bo dokładnie wiedział że chce być sama. przed wyjściem stał tłum ludzi. podeszłam tam. na ziemi leżał on. bez ruchu. szybko przepchałam się przez wszystkich gapiów i zapłakana rzuciłam na jego nieruchome ciało.
|
|
|
|
- co jest ?
- sobota.
- dobrze wiesz że nie chodzi o to.!
- no tak. lodówka też nie chodzi i się do niej nie rzucasz.
|
|
|
|
brak neta. nie ma przez co najmniej tydzień.
|
|
|
|
najlepszym rozwiązaniem będzie jak nikomu nie wyjawię prawdy o tym co do ciebie czuję. wtedy przynajmniej nikt nie będzie się dziwił że tak często zmieniam zdanie.
|
|
|
|
nie łatwo jest cię pojąć. ale ja przecież nie lubię jak jest łatwo.
|
|
|
|
ja rozumiem. chcecie być idealne i wgl. ale po co ? jeśli na prawdę Cię kocha to twój wygląd nie będzie miał najmniejszego znaczenia. a że tacy faceci nie istnieją to już inna sprawa.
|
|
|
|
-kochaj mnie. - ok, poczekaj chwilę, tylko się wykapie.
|
|
|
|
kocham : tęczę, zwierzęta, alkohol, kolory, lato, wakacje, brata, kumpli no i jeszcze trochę Ciebie.
|
|
|
|
nie. wcale nie musisz być mega przystojny, chodzić w rurkach i nie musisz być bogaty. wystarczy że będziesz miał poprawny charakter niepoprawnego chłopaka.
|
|
|
|
marzenia są czymś podobnym do szczęścia. czyli do ciebie.
|
|
|
|
mimo że minęło już na prawdę dużo czasu, to gdy widzę Cię z tą tlenioną blondynką coś rozrywa mnie od środka.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
