|
Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.
|
|
|
|
dlaczego tak bardzo tęsknie za Twoim widokiem?
|
|
|
|
To chyba normalne, że czasami chciałabym usłyszeć ciche, ciemne, drżące "tęskniłem, tak cholernie tęskniłem".
|
|
|
I nie pozwól aby odległość zniszczyła to co was dzieli. Bo uczucia to nie kilometry.
|
|
|
Coraz częściej myślę o tym wszystkim i coraz częściej dochodzę do wniosku, że chuja to wszystko warte.
|
|
|
Nie ma nic bardziej niesprawiedliwego niż nieodwzajemniona tęsknota. To nawet gorsze niż nieodwzajemniona miłość.
|
|
|
Nienawidzę Cię! Nie mogę w to uwierzyć, że ktoś mógł tak zrujnować mi życie. Zadowolony jesteś? Nie dajesz mi spokoju w trakcie dnia. Włazisz mi w umysł bez pozwolenia, minimum 150 razy na dobę. Zmuszasz mnie do oglądania swojego zdjęcia i jeszcze nękasz w nocy. Uspokój się! Chcesz mnie naprawdę zniszczyć? Pewnie się cieszysz jak rujnujesz mi mur, który przed Tobą stawiam za każdym razem gdy napiszesz? Zdecyduj się! Pożądasz moje ciało. Chcesz się pieprzyć, a ja Głupia nie mogę się oprzeć. Rób tak dalej. I tak zostanę Twoją wierną suką. / aandziakk
|
|
|
to zabawne, że potrafimy czekać tak wiele lat, aby usłyszeć tak niewiele słów.
|
|
|
Te dni dały tlen moim płucom. Dziś oboje wiemy, że te dni już nie wrócą.Sentyment pozostanie. Uczucie niekoniecznie.Umiałam kochać i cholera, wiedziałam doskonale co to miłość, ale gdzieś w drodze, zapomniałam, zatarłam w sobie tą umiejętność, wiesz, to trochę tak, jakbyś czuła, że coś w Tobie się wyłącza, a potem trochę tak jakbyś umarła.”
|
|
|
czekam tylko, aż ktoś mi wytłumaczy, po co w naszym życiu pojawiają się niektóre osoby, których albo muszę pozbyć się sama, mimo woli, choć je kocham, albo znikają, kiedy najbardziej ich potrzebuję.
|
|
|
DZIEŃ 3. zapominam o wszystkim, co przywołuje mnie do życia. wciąż jest zimno i pusto. połkam kolejne suplementy diety, jedzenie traci smak, tak samo, jak kiedyś. chudnę, nie chcę chudnąć. szron siadł już na moim oknie dachowym, nie widzę żadnych spadających gwiazd przed snem, nie śpię. ciężko mi się tu odnaleźć, muszę pomalować paznokcie, ułożyć włosy, wrócić do żywych.
|
|
|
DZIEŃ 2. jest zimno, coraz zimniej. gęsia skórka zaczyna piec i mocno szczypać. krew wąską stróżką spływa z obdartych paznokci, a potem rozgryzionych ust. brakuje mi smaku, chudnę od jakiegoś czasu, ale nie sądzę, żeby to miało jakiś związek. chcę patrzyć na świat innymi oczami, bo te widziały już za dużo. chyba zbyt blisko dopuszczam go do siebie, ale nie umiem się mu oprzeć. jeszcze parę dni i zranię go, tak, jak ranię wszystkich po kolei.
|
|
|
|