 |
Sięgam mu zaledwie do ramion. Ramion, które przytulają najczulej na świecie. Zadzieram nosa i staję na palcach, by poczuć smak ust. Ust, które całują najwspanialej na świecie. Chwytam Jedo dłoń. Dłoń silną i stabilną. Kocham Go. Już zawsze mogę chodzić ścieżkami, które on obierze. Mogę się z Nim nie zgadzać, ale pójdę dzielnie u Jego boku. Będę mu towarzyszyć w złych i dobrych chwilach. By miał poczucie, że jest dla mnie najważniejszy.
|
|
 |
ZOO z Nim? Najwspanialszy plan, na jaki mógł wpaść! Uwielbiam Go! Jego pomysły i spontaniczność. Uwielbiam Go całego.
|
|
 |
chwyta mnie za rękę i biegnie w stronę ściany ze zdjęciami. dokładnie opisuje mi każdego z rodzeństwa ze wszystkimi szczegółami, co po chwile pytając się czy pamiętam chociaż jego imię. za każdym razem mu przytakuję, ale on i tak wie, że już po trzecim zaczęłam się gubić. znowu chwyta moją dłoń i tym razem ciągnie w stronę kuchni. jak małe dzieci, kłócimy się kto z jakiego kubka będzie pił. przepychamy się obok czajnika, kto naleje wody. staję na palcach i całuję go najczulej jak potrafię. patrząc w jego oczy, uśmiecham się. jestem tak bardzo szczęśliwa, jestem w moim małym niebie, które on każdego dnia udoskonala. orientujemy się, że w drzwiach stoi jego ojciec. patrzy na nas i śmiejąc się kręci głową "oj dzieci, dzieci". ciągnie mnie na ogród, na którym leży koc pełen najróżniejszych ciastek. nalew mi najpyszniejszej kawy na świecie i nagle całe niebo zachodzi ciemnymi chmurami. zaczyna padać, ale to nie jest normalny deszcz, jest ciepły i słony. "otwórz oczy, mała, no już".
|
|
 |
Wcale nie chciałam żebyś stał się kimś najważniejszym, abyś przysłonił cały mój świat i zastąpił mi powietrze. Nie chciałam niczego takiego. To serce, to ono samo stwierdziło, że nadajesz się do pokochania. Serce wybrało, że to Ty nauczysz mnie miłości i pokażesz czym jest prawdziwe życie. Ono Ci zaufało i to w dodatku bezgranicznie. Serce, to ono jest wszystkiemu winne. To ono sprawiło, że zaraz za nim każda kolejna cząstka mojego ciała chciała żyć dla Ciebie i wołała 'Ciebie tutaj chcę'. I nawet nie wiesz jak wielką miłość zmieściło w sobie moje małe pokiereszowane serce. Ach to serce, strasznie zamieszało, nie? / napisana
|
|
 |
Wolałabyś usłyszeć najgorszą prawdę czy najlepsze kłamstwo? Jak myślisz, co zaboli bardziej?
|
|
 |
W takie właśnie wieczory zamykam się w sobie i wspominam. Ten chłopak, te relacje. Jego oczy, dotyk, głos i stanowczość. Jak on to wspomina? Czy w ogóle o tym myśli? Mimo szczęścia, które daje mi najwspanialsza osoba na świecie, czasami wyobrażam sobie, jakby to było, gdybyśmy nadal byli razem. Jakby to wszystko się potoczyło? Nie żałuję niczego, co dla niego poświęciłam. Było warto. Wtedy było..
|
|
 |
Pamiętacie te wszystkie chwile? Bo ja tak. Mam je cały czas przed oczami. Nasze wspólne nocki, śmiechy, imprezy, plażowanie i picie alkoholu. Płacz, śmiech, tańce. Było wspaniale.
|
|
 |
"... chcę żebyś mnie kochał- czasem rozsądnie, czasem spontanicznie. Nie rzucił dla mnie świata, ale się z nim dzielił. Nie obiecuj, że mnie nie zostawisz, nie kocha się słowami. Po prostu mnie nie zostawiaj i nic nie mów."
|
|
 |
jest w tym wszystkim coś, dzięki czemu wszystkie problemy na tę jedną chwilę odchodzą. jedna wiadomość, tylko tyle wystarczy abym szeroko się uśmiechnęła. przez ten czas, kiedy rozmawiamy, nie myślę o niczym innym poza nim. owszem, jest cudowny, ma niesamowite poczucie humoru, rozumie moje zboczone myśli, jest inteligentny, potrafi w ciągu sekundy przestać żartować i zachowywać się poważnie, ale to wszystko nie ma znaczenia. ja nie mogę, nie jestem gotowa aby kolejny raz wszystko poświęcić. wchodząc w to, mogę ich stracić, a przynajmniej znacznie zmienić naszą przyjaźń. zawiodę jej zaufanie. znowu będę tą najgorszą. znowu zachowam się jak suka. i to w imię tak bardzo niepewnej osoby. a jednak kusi, oj nawet nie wiesz jak bardzo.
|
|
 |
Obiecałam sobie, że już nie będę czekać na żadnego faceta. Nie zdziw się więc, że nie odbiorę telefonu kiedy wreszcie zdecydujesz się zadzwonić. / napisana
|
|
 |
Mogę rozmawiać z nią godzinami. Za każdym razem nasze rozmowy nie mają końca, cisza nie wypełnia przestrzeni w okół nas. Jest kimś, kto pomoże mi z problemami. Kimś, kto nie powie mi 'będzie dobrze', gdy obie doskonale wiemy, że nie będzie. Wytarga mnie za włosy, gdy zrobię coś źle i z cierpliwością wysłucha, gdy mam jej wiele do powiedzenia. Ostatnio tylko z nią mogę swobodnie obgadać ludzi, których znamy i pośmiać się z zabawnego wizerunku przechodniów. Jest wspaniałą, kreatywną osobą, bliską memu sercu. I wcale mi nie przeszkadza, że często gada o grach komputerowych. Ma swój świat. Tak wspaniały jak jej osoba.
|
|
 |
pękłam, puściły we mnie wszystkie tamy, które słabo podtrzymywały mój stan emocjonalny. całe ciało zalała fala bólu, która nie pomijając żadnego fragmentu z perfekcją trafiła w środek serca. pierwszy raz od tych pięciu miesięcy pojawił się we mnie zalążek nienawiści do niego. zaczęłam obwiniać go o każdą łzę, o każde nacięcie, o każdą nieprzespaną noc. uświadomiłam sobie, że przestał karmić mnie szczęściem i niestety, ściągał na dół, w otchłań ciemności, której tak strasznie się boję.
|
|
|
|