 |
|
gdy czuję takie same perfumy jakie miałeś Ty u innego chłopaka, jeszcze bardziej rozpadam się z tęsknoty. / s.
|
|
 |
|
brakuje mi Jego słodkiego uśmiechu, Jego cudownych tęczówek, Jego ciepła i namiętnych pocałunków. brakuje mi Jego głosu, Jego zapachu. brakuje mi tej drogi, której tak bardzo nie lubiłam pokonywać, ale to wszystko by móc zatonąć w Jego objęciach. brakuje mi naszych rozmów na gadu-gadu, facebooku i sms-ów. brakuje mi tych kłótni, przez które jeszcze bardziej uświadamiałam sobie jak mocno Go kocham. brakuje mi tego wszystkiego. brakuje mi Jego, tak bardzo za nim tęsknię. / s.
|
|
 |
|
wyrywając mi serce, mówił, że za tydzień mi przejdzie. / s.
|
|
 |
|
Łza spłynęła po policzku, ręka zadrżała, a serce dziwnie przyspieszyło. Nie mam żalu do Ciebie, postąpiłeś tak ułatwiając nam obojgu wszystko. Bo jakby dalej było tak jak wtedy, to z dniem Twojego wyjścia zawaliłby mi się świat. A teraz? Zaczynam przyzwyczajać się do tej sytuacji, zaczęłam na nowo się uśmiechać. Zaczęłam żyć. I mimo kolejnych ran na ręce, mimo kolejnego upadku, mimo tego wszystkiego idę naprzód. Idę po to, aby w końcu wygrać walkę o swoje życie./ASs
|
|
 |
|
paranoja trzyma w szponach, nigdy nie puszczała
|
|
 |
|
jestem jeszcze zakochany resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz
|
|
 |
|
coś mnie zabija, ja nie wiem czemu mówisz, że zabijam chyba tu sam siebie
|
|
 |
|
umiałem kochać i cholera, doskonale wiedziałem co to miłość
|
|
 |
|
chciałbym, żeby kiedyś ktoś tak na mnie czekał, że z tej wielkiej tęsknoty nie mógłby zasnąć
|
|
 |
|
I dowiadując się czemu ze mną nie rozmawiasz, poczułam ulgę. Myślałam cały czas, że coś źle zrobiłam, że wszystko zepsułam. A to po prostu Ty zachowałeś się jak kompletne dziecko. Uciekłeś bo tak było Ci wygodnie. Bo nie chcesz bliższych znajomości. Kto tu o takiej mówił? Traktowałam Cię jak brata i to wszystko. Przyjebałeś mi w ryj znając moje problemy. Ale wstałam, otrzepałam się i idę dalej. Było mi w chuj źle bo nie wiedziałam dlaczego, teraz jest mi dobrze z ta wiedzą. Ty jesteś tchórzem, nie ja./ASs
|
|
 |
|
kilka razy wychodziłem na dach, nie wiem po co, może po to by skoczyć
|
|
 |
|
nie powiem jak mi ciebie brak, bo nie ma takich słów
|
|
|
|