 |
Nie udawaj, że o ciebie nie walczyłam. Walczyłam. Uparcie i długo. Wybacz, ale opadłam z sił.
|
|
 |
bo bez Ciebie wszystko wygląda inaczej, wieczorami już nawet nie płaczę. / samowystarczalna
|
|
 |
Światło księżyca rozświetla moją twarz.Jego blask pokazuje wszelkie niedoskonałości na twarzy. Piegi,które na co dzień skrywam pod warstwą pudru są teraz tak widoczne,że aż wręcz namacalne.Blizna na czole,znak z dzieciństwa też zdaje się być bardziej wyraźna. Zmarszczka na czole,która pojawia się gdy intensywnie nad czymś myślę dodaje mi parę lat. Jestem niedoskonałym wytworem Boga, żyjącym w tym jakże dalekim od doskonałości świecie.Boję się ciemności,pająków i słów tnących tak jak nóż.Ale chyba najbardziej się boję,że zgubimy się gdzieś pomiędzy dobrymi chęciami i uczuciami. Że im bardziej się będziemy starać to jakaś siła wyższa będzie chciała nam udowodnić niemoc i niemożność wynikającą z samego faktu bycia człowiekiem. Naprawdę boję się,że stracę człowieka,który budzi we mnie tyle dobrych uczuć,którego kocham za nic.Może jedynie za to,że po prostu jest. Nie chcę bać się tego,że mnie zranisz gdy tak bezpiecznie czuję się w przy Tobie,a twoje ramiona są dla mnie azylem/hoyden
|
|
 |
Niby jest tak samo.Świat się nie zatrzymał,ziemia kręci się nadal. Ludzie chodzą do pracy,dzieci do szkoły.Mama gotuje obiad.Tylko tak jakby mnie trochę ubyło. Już sama się nie poznaje. Niby zewnętrznie wyglądam dobrze ale w środku coś nie daje mi spokoju. Miliony,tryliony myśli doszukuje się w twoim zachowaniu jakiejś zmiany.Uszy czekają tylko aż usłyszą dwa znienawidzone przez siebie słowa "to koniec".Oczy oczekują fali łez.A serce..tak bardzo chce,żebym się myliła.Żebyś wciąż nas kochał i nie przestawał.Bo żyje tą miłością,a nawet nią oddycha. Więc jak żyć gdyby jej jednak zabrakło?/hoyden
|
|
 |
Ostatnio w moich snach pojawia się motyw twojej straty.Tracę Cię w przeróżnych okolicznościach.Raz zabiera mi Cię blond bogini,niekiedy giniesz pod kolami pędzącego samochodu. Zdarza się też,że odchodzisz bez słowa wyjaśnienia. I za każdym razem tak bardzo boli. Sprawdzam wtedy w nocy wyświetlacz telefonu modląc się , żebym nie zastała żadnej strasznej wiadomości. Typu "To koniec" albo "Mieliśmy wypadek.On nie żyje.Tak mi przykro". Boję się,że los kiedyś uzna,że czas na mały egzamin.Pomyśli,że to koniec szczęścia i odbierze mi Cię. Bo on jest zmienny. Codziennie udowadnia nam,że na świecie nie istnieje żadna pewna rzecz/hoyden
|
|
 |
tak bardzo chciałabym Ci spojrzeć teraz w oczy i powiedzieć jak bardzo boli mnie Twoja nieobecność, po czym odejść nie odwracając się za siebie.. / samowystarczalna
|
|
 |
jest lepiej, szczerze się uśmiecham i całe dnie spędzam poza domem. niestety, teraz jest mi wszystko zbyt obojętne, oprócz Niego. nie przejmuje się niczym i zaczynam ranić wszystkich dookoła. chce się gdzieś ulotnić na całe wakacje by do końca o Nim zapomnieć, chce by dzieliły Nas 20, nie 2 kilometry, ponieważ ciągle mam nadzieje, że gdzieś Go zobaczę, a tak naprawdę chce, aby ta nadzieje ulotniła się ze mnie, tak jak kiedyś chęć życia. / samowystarczalna
|
|
 |
Już nigdy mnie nie dotkniesz,już nigdy nie poczuję twojej dłoni w swojej.Już nigdy nie poczuję ciepła twoich ust.Już nigdy.Jak to strasznie brzmi. Codziennie mogłam rozkoszować się jego obecnością,a teraz gdy go zabrakło wydaje mi się jakby ktoś obciął mi kończynę.Którą nadal czuję,choć zostałam jej pozbawiona.Podobno bez ręki,czy nogi można żyć. Nie wiem o tym jeszcze,ale będę musiała się przekonać/hoyden
|
|
 |
Kocham gdy się kłócimy i ja ze łzami w oczach krzyczę -pierdol się ! na co ty mi odpowiadasz -tylko z tobą. [rememberlooveit ]
|
|
 |
jakoś leci bez Niego, już się nie smucę i nawet się uśmiecham. oczywiście brakuje mi Go, ale teraz przynajmniej już wiem, że nie mam na co liczyć. / samowystarczalna
|
|
 |
Szczęściem jest wsłuchiwanie się w jego miarowy oddech kiedy śpi. Słuchanie rytmicznych uderzeń jego serca,lub studiowanie odcienia jego oczu.Szczęściem jest jego obecność. A czymś zupełnie naturalnym dziękowanie Bogu za każdy dzień z nim spędzony/hoyden
|
|
|
|