 |
- zimno mi . - masz weź moją bluzę. - a jest taka ciepła jak Twoje ramiona? / samowystarczalna
|
|
 |
moja odwaga gdzieś znikła, prysła z dnia na dzień jak szczęście. nie mam już siły by ratować cokolwiek. płaczę , gdy ktoś powie mi coś co mi nie pasuje, a nie pasuje mi większość spraw. chciałabym się ulotnić , być niewidocznym powietrzem, albo chciałbym uciec gdzieś daleko i poznać nowych ludzi. chciałabym odilozować się od samej siebie. / samowystarczalna
|
|
 |
no tak, jestem jaka jestem, nigdy nie zmienię się dla Ciebie. jeżeli chcesz możesz mnie kochać, jeżeli nie - droga wolna, leć sobie do innej, która będzie gotowa to zrobić. nie będę Ci ulegać , ponieważ jestem uparta i potrafię walczyć o swoje. ale mogę obiecać Ci jedno - będę kochać Cię, pomimo Twoich wad. / samowystarczalna
|
|
 |
niektórym ludziom mogłabym pogratulować szczerości, niektórym tego, że są fałszywi, innym mogłabym podziękować za to, że sprawiają , że się uśmiecham, że dzięki Nim moja spieprzona psychika wciąż funkcjonuje, podziękować mogę też mojej przyjaciółce , że zawsze jest przy mnie, niektórym kumplom dziękowałabym za to, że czasami rozśmieszają mnie tak, że ze śmiechu boli mnie brzuch. a wiesz za co mogłabym podziękować Tobie? za płacz, przy którym ledwo mogłam złapać oddech. / samowystarczalna
|
|
 |
Mógłbym oddać Ci to wszystko tylko żeby mieć, mieć twoją wieczność, bo to wszystko co mnie zabezpiecza, to jest warte całego mojego cierpienia
|
|
 |
It's hard to say,
That everything will be okay
|
|
 |
pełne pożądania oczy, nienasycony wzrok, głodne spojrzenie, którym obdarzał mnie przez większość czasu, czy patrzyłam na niego czy też nie. nawet wieszając firanki czułam jak płoną jego oczy, wodząc byle jak po moim ciele. nie szukał we mnie ideału, do którego tyle lat świetlnych mi brakowało. nie szukał kogoś, kto nadaje się na okładkę, gotowego wystąpić przed wszystkimi, z pewnością swojej urody. a przecież mógł taką mieć, przechadzając się ulicą, spotkałby ich co najmniej kilkanaście. ale mimo wszystko chyba byłam pewna, że pokochał właśnie tę moją niedoskonałość. te nijakie oczy, które rozmarzone wpatrywały się w jego, ten niski wzrost, dzięki czemu zawsze czułam że mnie chroni, te dziwnie wykrzywione w uśmiechu usta, które chciał czuć od nowa i wciąż. nawet to, że zawsze zostawiam pusty papierek po czekoladzie w lodówce, też pokochał./nieswiadomosc
|
|
 |
|
nawet słowa nie opiszą tego w jakim jestem teraz stanie..
|
|
 |
Stary pamiętnik obudził w niej tyle wspomnień,tyle emocji.Jej 16 urodziny.Niby tort,prezenty. Najszczęśliwszy dzień w życiu każdego dziecka. Ale to był też okres w którym on odszedł.I nie mogła pomóc tu wyrwana kartka z pamiętnika. Zawsze będzie pamiętać. Śladów przeszłości tak łatwo się nie zaciera/hoyden
|
|
 |
Kiedy odszedł byłam bardziej samotna niż wtedy,kiedy go jeszcze nie było.Pojawił się na chwilkę.Nauczył kochać,tęsknić,wybaczać i zniknął.Tak jakby pomyślał sobie,że nauczył mnie już wszystkiego by być samodzielną i nie zgubić się w życiu.A może uczennica przerosła samego mistrza.Przerażało go,że tak doskonale nauczyłam się to robić.Dziwny był.Tak jakby wyrzekł się swojego dzieła.Typowy macho.Wstydzący się uczuć/hoyden
|
|
 |
-Popatrz na mnie.Wróciłem już.Jestem tu i nigdzie się już nie wybieram-mocno ją przytulił.Tak jakby chciał nadrobić roczne zaległości.
-Martwiłam się.Tak bardzo się martwiłam.Odliczałam dni do twojego powrotu.Wieczór był tylko perspektywą jednego dnia mniej naszej rozłąki.Najbardziej bolała niewiedza.Pomimo telefonicznego kontaktu,godzinnych rozmów przez skypa nie wiedziałam czy będziesz jeszcze tym samym człowiekiem co kiedyś.Czy nie zmieniło Cie obce państwo. czy rozpoznam w Tobie chłopaka,w którym się zakochałam.Nie mogę uwierzyć,że tu jesteś.tak nie dawno zwijałam się z bólu,tęskniąc za Tobą-dotknęła jego policzka,jakby chciała sprawdzić czy jest prawdziwy.Następnie wtuliła się w jego bluzę,by posłuchać bicia jego serca.
-Teraz przynajmniej wiem,że bije wciąż naszym rytmem i bije dla mnie. Proszę nigdy się nie zmieniaj-rozpłakała się ze szczęścia/hoyden
-
|
|
|
|