 |
"Szacunku nie wyrażamy przez to jak mówimy o osobie, z którą nie jesteśmy. Ani nawet w tym jak ją traktujemy. Szacunek jest w tym jak o niej myślimy w takie wieczory, kiedy nikt nie ma pojęcia co się z nami dzieje. Może nawet w tym jak kłamiemy mówiąc o tym, jak bardzo jej nienawidzimy za to co zrobiła. Może ten szacunek jest właśnie tym, że nie potrafimy jej znienawidzić, mimo ogromnych chęci. I jeśli mimo wszystko myślisz o tej osobie ciepło, niezależnie od tego co Ci zrobiła i jak bardzo Cię zraniła, jeśli ciągle potrafisz przywołać te dobre wspomnienia, nawet gdy one Cię ranią, to znaczy, że bardzo tę osobę kochałeś. Pamiętaj tylko, że Twój szacunek do niej, te wszystkie myśli, które ciągle przywołują uśmiech na Twojej twarzy nie oznaczają, że nie możesz ruszyć do przodu. Sam sobie pozwól od nich odejść. Zachować to co dobre, na takie wieczory, kiedy potrzebujesz pomyśleć. I żyj." / autor: he.is.my.hope
|
|
 |
|
Bo my mamy zbyt mało odwagi. Nie potrafimy wprost przyznać się, że potrzebujemy właśnie siebie, bo to o sobie śnimy i czekamy aż kiedyś dziwnym zbiegiem okoliczności wpadniemy na siebie gdzieś na mieście. Nie mamy odwagi, by zrobić ten pierwszy krok i polegamy na przypadku, który już kiedyś popchnął nas ku sobie. Lubimy ze sobą rozmawiać i tęsknimy do siebie, a gdzieś między wierszami naszych rozmów można wyczytać to błagalne 'zostań jeszcze, potrzebuję przecież Ciebie'. To wszystko jest szalone, bo jesteśmy tak daleko od siebie i powinniśmy przestać robić sobie złudne nadzieje, powinniśmy zapomnieć o sobie i o tym co było, by każde z nas mogło zacząć nowe życie, ale boimy się tej pustki i samotności, tego momentu kiedy nie zostanie już nic. Jesteśmy dla siebie stworzeni, ale duma nie pozwala nam tego przyznać i powiedzieć, że to czas aby wreszcie wszystko naprawić. Popatrz w jak beznadziejny sposób marnujemy swoje życie. / napisana
|
|
 |
|
Nic o Tobie nie wiem, o nim zresztą też, ale jestem pewna, że kochałaś go do utarty tchu. Jestem przekonana, że był dla Ciebie całym światem, że nie wyobrażałaś sobie bez niego życia, że mogłaś poświęcić dla niego wszystko, bo był jedyny, niepowtarzalny. Był taki o jakim zawsze marzyłaś. Wiem też, że teraz gdy go nie ma tak okropnie cierpisz. Przecież znam to. Wiem, że nocami płaczesz, że tęsknisz i czekasz na jakikolwiek znak od niego. Wiem, że każdego wieczora rozpadasz się na kawałki i umierasz z miłości. Wiem, że nie potrafisz wyobrazić sobie, że Twoje życie może tak wyglądać, że on już nigdy nie wróci i ciągle będziesz sama. Ale wiem też, że to minie, że przyzwyczaisz się do bólu, a tęsknota z czasem zelżeje. I chociaż nigdy o nim nie zapomnisz, to w końcu zaczniesz życie od nowa. Zaczniesz się uśmiechać, a później poczujesz się całkowicie wolna. Tak właśnie będzie, jestem przekonana. / napisana
|
|
 |
Myślisz, że gorzej już być nie może. I wtedy właśnie okazuje się, jak mało wiesz o życiu...
|
|
 |
Patrzę na swoje odbicie w lustrze i co widzę? Samotną dziewczynę, ze smutkiem w oczach i bólem wypisanym na twarzy. Z cierpieniem przebijającym się przez jej sztuczny uśmiech. Jeśli spojrzysz jej głęboko w oczy, dostrzeżesz jak trudną walkę toczy każdego dnia z samą sobą, wewnątrz swej duszy, swego serca i umysłu. To najtrudniejsza z walk. Pomiędzy tym, czego pragniesz a tym, co możesz mieć. Widzę dziewczynę, która tęskni za przeszłością. Walczy ze swoimi uczuciami i emocjami. Zagubioną istotę, pragnącą uciec od otaczającego ją fałszu i cierpienia. Widzę bezsilną dziewczynę czekającą z nadzieją na lepsze jutro.
|
|
 |
Czuję jak się rozpadam. Powolutku. Kawałek za kawałeczkiem. Jak każda cząstka mojej duszy z ogromnym bólem odrywa się od pozostałych. A ja w dalszym ciągu przyklejam do twarzy ten sztuczny uśmiech. I niech wszyscy myślą, że jest dobrze. Ukrywam w sobie ból i cierpienie, które odczuwam z każdym dniem co raz mocniej. I nie potrafię sobie z tym cierpieniem poradzić. Nie potrafię odnaleźć wewnętrznego spokoju. Potrzebuje Kogoś, kto mi w tym pomoże. Kogoś, kto odnajdzie we mnie chociaż odrobinę tego spokoju, który na pewno gdzieś we mnie jest. Potrzebuję Kogoś, kto przywróci równowagę w moim życiu. Potrzebuje Ciebie...
|
|
 |
Tak bardzo boisz się zaufać komukolwiek. Przecież tylu osobom już ufałaś i każdy Cię zranił... Chowasz się więc w swojej skorupie przed światem. Nagle pojawia się ktoś, kto za wszelką cenę pragnie wydostać Cię z tego Twojego małego, zamkniętego światka. I sama nie wiesz jak, ale po pewnym czasie mu się to udaje. A Ty zaczynasz ufać coraz bardziej. Myślisz, że w końcu będziesz szczęśliwa. Aż nadchodzi dzień, kiedy wszystko się powtarza. Znowu ktoś Cię rani. A Ty znowu wmawiasz sobie, że już nigdy nikomu nie zaufasz. Że nie pozwolisz, abyś po raz kolejny tak bardzo cierpiała. Na nowo budujesz wokół siebie mur, który ma Cię chronić przed bólem. Jednak samotność jest równie bolesna. Tak naprawdę nie masz żadnego wyboru. Nie unikniesz cierpienia i bólu. Takie właśnie jest życie.
|
|
 |
Nie skrzywdź mnie. Wiem, że jestem trudna. Wiem, że masz mnie czasem dość. Taka jestem, nie mówiłam, że przy mnie jest łatwo. Przeszłam już tyle. Nie pozwól mi umierać.
|
|
 |
|
Nigdy nie przyznałam się do smutku jaki w sobie mam, zawsze dusiłam ból w sobie. I tylko w myślach, sama przed sobą przyznawałam się, że brakuje mi sił. Zawsze uśmiecham się do ludzi, zazwyczaj pokazuję im ten sztuczny uśmiech i mało kto widział mnie naprawdę szczęśliwą. I mało kto widział moje łzy, i ból w oczach, bo nikt w nie nie patrzy. A ostatnio, chciałam powiedzieć te dwa słowa:smutno mi. Chciałam w końcu pozbyć się ciężaru z serca i powiedzieć co mi jest, dlaczego palę tyle papierosów, tyle piję i spalam tyle blantów, dlaczego chodzę do pubów i poznaję nowych chłopaków, dlaczego raz mam humor, a na drugi dzień płaczę w samotności, dlaczego tydzień nie potrafię chodzić do szkoły. Chciałam, naprawdę chciałam to wytłumaczyć, ale zamiast powiedzieć te słowa głośno, powiedziałam je w myślach, znowu miałam blokadę, znowu coś nie pozwoliło przebić muru. Zamiast porozmawiać o tym co mnie boli, poszłam kupić kolejne piwo, lepiej jest zapić smutek i w samotności krzyczeć jak jest źle.
|
|
 |
Ta iskra chyba znikła, magia prysła dzisiaj
Boję się zapytać, co to znaczy, gdy oddychasz i
Odpycha nas w nas nawzajem dziś to samo
Co nas przyciągało i to było za mało
|
|
 |
- jeśli chcesz poznać człowieka to spójrz na niego w nocy. - dlaczego? - w nocy ludzie płaczą, w nocy się tną, w nocy marzą i się modlą, w nocy uciekają z domu, w nocy się zabijają. Nie poznasz człowieka patrząc na niego w dzień, nie poznasz go gdy mówi ze jest „okey”. / autor: fuckyoumotherfucker
|
|
|
|