 |
Chodźmy zabić tą nienawiść bo opanowuje świat !
|
|
 |
i dla mnie swieta nie oznaczaja swiecenia jajek, chodzenia codziennie do kosciola, czekania na rodzinne sniadanie, tak i to pewnie bede musiala przezyc, ale swieta sa dla mnie niekonczacym sie, dlugim melanzem, w ktorym picie goni picie, taaaak kocham swieta, szczegolnie gdy pogoda dopisuje.
|
|
 |
i nie pierdol, ze alkohol jest swinstwem, a papierosy przynosza smierc, nie pierdol ze to nie jest potrzebne, wyobraz sobie te niezapomniane dzieki niemu akcje, przypomnij sobie chore rozkminki, przypomnij sobie uczieczki przed policja, pomysl o borutach w domy, wspomnij ten stan i pomysl ile bez tego bys stracila.
|
|
 |
pamietasz czasy, gdy nie liczylo sie nic, nie liczyla sie milosc, chlopaki, nie liczyla sie reszta dziewczyn, ktore zostawialysy po jakims czasie, nie liczylo sie to ze sie wkurwia, nie liczylo sie czy zalapiemy kolejny przypal w domu, nie liczylo sie jak skonczymy dzisiejszej nocy, liczylo sie tylko to ze jestesmy we 4; ja, ty, piwo i najlepsze vicki czerwone..
|
|
 |
i znowu wszystko powrocilo, znowu powrocilo to co nas laczylo, ta zajebista przyjacielska wiez, znowu spiewalysmy 'WCHODZE ZA WSZYSTKO' patrzac sobie w oczy, przepelnione procentami alkoholu, znowu siedzialysmy w tych pijackich miejscowkach, znowu smialysmy sie z glupot, opowiadajac sobie zycie, znowu wspominalysmy najlepsze boruty, i niezapomniane melanze, to chyba dowod na to ze prawdziwa przyjazn nigdy sie nie konczy, no nie?
|
|
 |
wieczorem siedzac przy komputerze zobaczylam, ze dzwonisz, nie widzialam czy odebrac, jednak mimo wszystko zdecydowalam sie na to, po twoim pierwszym slowie wyczulam, ze jestes nieopisanie napierdolony, krzyczales ze mnie kochasz, chciales sie spotkac, i tak sie stalo, jestesmy znowu razem, dalej sie kochamy, tylko meczy mnie pytanie, jak dlugo nam sie jeszcze uda?..
|
|
 |
plakalam, zaczelam biec, nie chcialam na ciebie juz patrzec, nie chcialam cie czuc, wiedzialam ze wtedy przypomne sobie najlepsze momenty, te niezapomniane, te wspaniale, wiedzialam, jednak ze nie pozwolisz mi tak po prostu odejsc, zatrzymales mnie i z calej sily mnie przytuliles powiedziales ze liczysz ze dalej bedziemy chodzili na to nasze piwo, z ktorego robi sie zawsze pare kolejnych, nie nie chcialam tego, nie chcialam cie miec w takim sensie, przynajmniej narazie, przepraszales ze przez dlugi czas sie do mnie nie odezwiesz, prosiles o zrozumienie,to tak mielismy zakonczyc nasza milosc..
|
|
 |
i chodz mialam przeczucie, ze to tak sie nie skonczy, nie bylam do konca pewna, przeciez nie wszystko mozna wybaczyc w jednym momencie, przeciez zdrady, i reszta odpierdalania, to nie jest cos co mozna zapomniec, to nie jest to co mozna wybaczyc, ale przeciez milosc przetrwa, prawda?
|
|
 |
bardzo mocno dano mi odczuć, że nic nie znaczę
|
|
 |
pełna granic, których za nic w świecie nie śmiem przekroczyć.
|
|
|
|