głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika staywithmehoney

Nie wiem  w którym momencie to wszystko zaczęło się dziać. Ich było dziesięciu  nas było trzech. Spierdoliliśmy przed psami  ledwo nie zabijając się przy kolejnych przeszkodach. Wydawało się nam  że wszystko gra  przecież nic na nas nie mieli. Kilka nagrań  na których nie było widać przecież naszych twarzy   pomyliliśmy się. Koło jednego chłopaka z ferajny cała akcja nie przeszła bokiem  wpadli do niego w sześciu  zaliczył glebę  skuli go   byłoby na tyle. Nie zliczy nikt ile razy dostał pałą cały czas twierdząc  że nie znał nikogo  że był tam sam   nie wystawił nikogo psom. Proponowali mu niższy wyrok  że go wypuszczą całkiem jak da nazwiska  nie chciał. A teraz? Widzę go raz w miesiącu  kiedy mamy dla siebie 45minut  pod nadzorem strażnika. Dostał 3 lata   poszedł do grypsujących  próbuje jakoś przetrwać   żyć. Czasem napiszę kilka słów na kartce  którą później przynosi pod mój adres listonosz. Mijają kolejne miesiące  każdy czeka tylko na jego powrót.   niby inny

niby_inny dodano: 9 listopada 2012

Nie wiem, w którym momencie to wszystko zaczęło się dziać. Ich było dziesięciu, nas było trzech. Spierdoliliśmy przed psami, ledwo nie zabijając się przy kolejnych przeszkodach. Wydawało się nam, że wszystko gra, przecież nic na nas nie mieli. Kilka nagrań, na których nie było widać przecież naszych twarzy - pomyliliśmy się. Koło jednego chłopaka z ferajny cała akcja nie przeszła bokiem, wpadli do niego w sześciu, zaliczył glebę, skuli go - byłoby na tyle. Nie zliczy nikt ile razy dostał pałą cały czas twierdząc, że nie znał nikogo, że był tam sam - nie wystawił nikogo psom. Proponowali mu niższy wyrok, że go wypuszczą całkiem jak da nazwiska, nie chciał. A teraz? Widzę go raz w miesiącu, kiedy mamy dla siebie 45minut, pod nadzorem strażnika. Dostał 3 lata - poszedł do grypsujących, próbuje jakoś przetrwać - żyć. Czasem napiszę kilka słów na kartce, którą później przynosi pod mój adres listonosz. Mijają kolejne miesiące, każdy czeka tylko na jego powrót. | niby_inny

Kolejny wieczór spędzony na altanie  wódka leje się litrami. Gibony wciąż są skręcone  ktoś chce bletkę. Inny zrezygnuje  wypali szluga. Każdy ma podły nastrój  zero śmiechu   tylko mocny rap  kilka wersów  które opisują to bagno  zwane życiem. Podnoszę kolejny kielon  w stronę nieba   Twoje zdrowie  Brat!   krzyczę do tych jasnych gwiazd. Rozglądam się po ludziach  którzy siedzą w okół stołu  szukam zarysów jego twarzy. Nie ma go. Biorę na kolana kobietę swojego życia  składam delikatny pocałunek na jej ustach. Oczy mokre od łez  zasłania rzucony przez nią cień. Nie pomaga już jej bliskość  delikatny gest. Opuszki jej palców  które wędrują po moim policzku wycierając kolejną łze. W jej oczach wyczytujesz tylko strach  który miesza się z tęsknotą tej bliskości  znaną od wielu lat.   niby inny

niby_inny dodano: 3 listopada 2012

Kolejny wieczór spędzony na altanie, wódka leje się litrami. Gibony wciąż są skręcone, ktoś chce bletkę. Inny zrezygnuje, wypali szluga. Każdy ma podły nastrój, zero śmiechu - tylko mocny rap, kilka wersów, które opisują to bagno, zwane życiem. Podnoszę kolejny kielon, w stronę nieba - Twoje zdrowie, Brat! - krzyczę do tych jasnych gwiazd. Rozglądam się po ludziach, którzy siedzą w okół stołu, szukam zarysów jego twarzy. Nie ma go. Biorę na kolana kobietę swojego życia, składam delikatny pocałunek na jej ustach. Oczy mokre od łez, zasłania rzucony przez nią cień. Nie pomaga już jej bliskość, delikatny gest. Opuszki jej palców, które wędrują po moim policzku wycierając kolejną łze. W jej oczach wyczytujesz tylko strach, który miesza się z tęsknotą tej bliskości, znaną od wielu lat. | niby_inny

gdy się wkurwiam i jestem gotów rozwalić szczękę każdemu napotkanemu frajerowi  patrzysz błagalnym wzrokiem. gdy biję w ścianę z całej ściany przytulasz mnie do tyłu i prosisz bym tego nie robił. kiedy widzisz mnie z lufką czy wiesz  że zaraz będę tam gdzie zawsze wracam do nałogu  masz łzy w oczy i powtarzasz  że nie jestem wtedy sobą  ale nie odejdziesz. wciąż krzyczę  wciąż się biję  dużo piję  klnę jak szewc  ciągle mam problem z byłymi laskami  mam ciężki charakter i często coś mi nie pasuję  nie bywam zbyt często romantyczny  za to zboczony nad wyraz. nieraz słyszałem  że jestem aroganckim chamem. że żadna głupia się dla mnie nie znajdzie. więc wytłumacz mi czemu Ty  z opinią dobrej córki  grzeczna  dobrze wychowana  z dobrego domu  nie pijąca  nie paląca widzisz we mnie? chyba wszyscy wkoło Ci powtarzali  że to błąd  a ty? Ty się przytulasz i powtarzasz  że jestem najlepszy. I powiedz mi teraz  że leci na mój hajs i mnie nie kocha  skurwysynie.   skejter

niby_inny dodano: 2 listopada 2012

gdy się wkurwiam i jestem gotów rozwalić szczękę każdemu napotkanemu frajerowi, patrzysz błagalnym wzrokiem. gdy biję w ścianę z całej ściany przytulasz mnie do tyłu i prosisz bym tego nie robił. kiedy widzisz mnie z lufką czy wiesz, że zaraz będę tam gdzie zawsze wracam do nałogu, masz łzy w oczy i powtarzasz, że nie jestem wtedy sobą, ale nie odejdziesz. wciąż krzyczę, wciąż się biję, dużo piję, klnę jak szewc, ciągle mam problem z byłymi laskami, mam ciężki charakter i często coś mi nie pasuję, nie bywam zbyt często romantyczny, za to zboczony nad wyraz. nieraz słyszałem, że jestem aroganckim chamem. że żadna głupia się dla mnie nie znajdzie. więc wytłumacz mi czemu Ty, z opinią dobrej córki, grzeczna, dobrze wychowana, z dobrego domu, nie pijąca, nie paląca widzisz we mnie? chyba wszyscy wkoło Ci powtarzali, że to błąd, a ty? Ty się przytulasz i powtarzasz, że jestem najlepszy. I powiedz mi teraz, że leci na mój hajs i mnie nie kocha, skurwysynie. | skejter

Mam w głowie ciągle jego słowa.   Stary  nie bez powodu na sercu mam wytatuowany herb naszej drużyny. Za nią jestem gotowy oddać życie.   Był czas kiedy marzył nawet o takiej śmierci  w walce. Jego śmierć powinna być ostrzeżeniem  szczególnie dla mnie.. mojej ekipy   powinna  lecz nie jest. Nadal bawimy się w chuligankę  chodzimy na meczę  a po każdym chodzimy na jego grób. Walczył o swoje życie do końca  w szpitalu. Nigdy się nie poddawał. Obwiniam lekarzy  nadal   mam wrażenie  że to jest ich wina. Przecież to Oni wcześniej nie wybadali jego wady serca. Przecież On nie wiedział  że ma problemy. Był pełen życia  zawsze uśmiechnięty. Trenował boks  codziennie grał w piłkę. Chodził na meczę  był chuliganem   serce  nie dawało żadnego znaku  że coś jest nie tak mimo codziennego wysiłku. Do tamtego feralnego dnia. Do ostatniego oddechu  uśmiech nie schodził z jego twarzy. Kiedy odszedł  także się uśmiechał   może naprawdę odszedł do lepszego miejsca? Może czas w to uwierzyć.   niby inny

niby_inny dodano: 2 listopada 2012

Mam w głowie ciągle jego słowa. - Stary, nie bez powodu na sercu mam wytatuowany herb naszej drużyny. Za nią jestem gotowy oddać życie. - Był czas kiedy marzył nawet o takiej śmierci, w walce. Jego śmierć powinna być ostrzeżeniem, szczególnie dla mnie.. mojej ekipy - powinna, lecz nie jest. Nadal bawimy się w chuligankę, chodzimy na meczę, a po każdym chodzimy na jego grób. Walczył o swoje życie do końca, w szpitalu. Nigdy się nie poddawał. Obwiniam lekarzy, nadal - mam wrażenie, że to jest ich wina. Przecież to Oni wcześniej nie wybadali jego wady serca. Przecież On nie wiedział, że ma problemy. Był pełen życia, zawsze uśmiechnięty. Trenował boks, codziennie grał w piłkę. Chodził na meczę, był chuliganem - serce, nie dawało żadnego znaku, że coś jest nie tak mimo codziennego wysiłku. Do tamtego feralnego dnia. Do ostatniego oddechu, uśmiech nie schodził z jego twarzy. Kiedy odszedł, także się uśmiechał - może naprawdę odszedł do lepszego miejsca? Może czas w to uwierzyć. | niby_inny

 1.  Cholernie nie lubię tego dnia. Jest ósma rano  a cały cmentarz już zapełnia się ludźmi. Jeden ma większy znicz od drugiego  by być tym lepszym. Ale czy o to chodzi w tym święcie? Niby czas zadumy  zrozumienia czegoś  ale najwyraźniej nie dla każdego. Biorę za rękę moją siostrę  która prosiłabym wziął ją na cmentarz. Wchodzimy na alejkę piątą  za nami reszta ekipy. Szósty grób od lewej strony. Marmurowy pomnik  na którym jest jego zdjęcie   uśmiechnięta mordka  która doprowadza nie jedną osobę do łez. Gdzieś niedaleko widnieje imię  nazwisko  jego data urodzenia i tego feralnego dnia. Jest herb naszej ukochanej drużyny i cytat  który doprowadza jeszcze bardziej do łez. Szukam oczami jeszcze szczególniejszych znaków  że to jest jego grób. Piękne kwiaty  postawione od naszej ekipy w trzech kolorach naszej drużyny. Wiele zniczy  wszystko pokrywa się tymi kolorami. Pomagam siostrze zapalić znicz  rozglądam się po twarzach swojej ferajny.   niby inny

niby_inny dodano: 1 listopada 2012

[1.] Cholernie nie lubię tego dnia. Jest ósma rano, a cały cmentarz już zapełnia się ludźmi. Jeden ma większy znicz od drugiego, by być tym lepszym. Ale czy o to chodzi w tym święcie? Niby czas zadumy, zrozumienia czegoś, ale najwyraźniej nie dla każdego. Biorę za rękę moją siostrę, która prosiłabym wziął ją na cmentarz. Wchodzimy na alejkę piątą, za nami reszta ekipy. Szósty grób od lewej strony. Marmurowy pomnik, na którym jest jego zdjęcie - uśmiechnięta mordka, która doprowadza nie jedną osobę do łez. Gdzieś niedaleko widnieje imię, nazwisko, jego data urodzenia i tego feralnego dnia. Jest herb naszej ukochanej drużyny i cytat, który doprowadza jeszcze bardziej do łez. Szukam oczami jeszcze szczególniejszych znaków, że to jest jego grób. Piękne kwiaty, postawione od naszej ekipy w trzech kolorach naszej drużyny. Wiele zniczy, wszystko pokrywa się tymi kolorami. Pomagam siostrze zapalić znicz, rozglądam się po twarzach swojej ferajny. | niby_inny

 2.  Każda mordka jest przesiąknięta bólem do oczu napływają łzy. Biorę głęboki oddech kierując wzrok w ludzi na innych grobach. Są ludzie pochłonięci swoimi sprawami  bliskimi  do których być może nie mają częściej odwagi przyjść  by porozmawiać  lecz nie brakuje ludzi  którzy szukają tylko sensacji. Dwie starsze kobiety  wpatrują się na nas  jak na tych najgorszych  naszeptując coś pod nosem.Siostra  łamie mnie mocniej za rękę. W jej dużych  niebieskich oczach mogę wyczytać tylko jedno pytanie  kiedy On wróci? Przecież obiecał..   niby inny

niby_inny dodano: 1 listopada 2012

[2.] Każda mordka jest przesiąknięta bólem do oczu napływają łzy. Biorę głęboki oddech kierując wzrok w ludzi na innych grobach. Są ludzie pochłonięci swoimi sprawami, bliskimi, do których być może nie mają częściej odwagi przyjść, by porozmawiać, lecz nie brakuje ludzi, którzy szukają tylko sensacji. Dwie starsze kobiety, wpatrują się na nas, jak na tych najgorszych, naszeptując coś pod nosem.Siostra łamie mnie mocniej za rękę. W jej dużych, niebieskich oczach mogę wyczytać tylko jedno pytanie, kiedy On wróci? Przecież obiecał.. | niby_inny

Jestem dumny z tego gdzie się wychowałem.   niby inny

niby_inny dodano: 26 października 2012

Jestem dumny z tego gdzie się wychowałem. | niby_inny

Byłem zaspany chyba jak nigdy  kiedy wpadli do mnie we dwóch. Zaczęli krzyczeć i schylać się pod łóżko wiedząc  że zawsze tam leżał kij bejsbolowy. Ledwo co do mnie docierały słowa  które do mnie mówili. Wiedziałem  że jest akcja i nie mogę im odmówić   muszę wyjść  nie ważne jak chujowego mam kaca. W kilka sekund byłem gotowy. Zakładając kominiarkę wybiegałem już z nimi z domu w ręce mając sprzęt  z którym nigdy nie lubiłem się bić   ale musiałem. Gdzieś za mną ciągnął się obraz Mamy  która zapłakana siedzi nad telefonem i czeka kiedy zadzwonię powiedzieć  że już wracam by nie martwiła się więcej   Dziękuje Ci Mamo  przepraszam za problemy.   Ale wtedy nie udało się. Po kilku godzinach dostała telefon  ale nie ode mnie. A ze szpitala. Dowiedziała się tylko tyle  że jej Syn ma aktualnie operację  ponieważ jest połamany. Nie obwiniała mnie. Czuwała nad moim szpitalnym łóżkiem  z nadzieją  że się obudzę. Jej modliwy pomogły  bo dziś stąpam po tej ziemi nadal mają c pasje.   niby inny

niby_inny dodano: 18 października 2012

Byłem zaspany chyba jak nigdy, kiedy wpadli do mnie we dwóch. Zaczęli krzyczeć i schylać się pod łóżko wiedząc, że zawsze tam leżał kij bejsbolowy. Ledwo co do mnie docierały słowa, które do mnie mówili. Wiedziałem, że jest akcja i nie mogę im odmówić - muszę wyjść, nie ważne jak chujowego mam kaca. W kilka sekund byłem gotowy. Zakładając kominiarkę wybiegałem już z nimi z domu w ręce mając sprzęt, z którym nigdy nie lubiłem się bić - ale musiałem. Gdzieś za mną ciągnął się obraz Mamy, która zapłakana siedzi nad telefonem i czeka kiedy zadzwonię powiedzieć, że już wracam by nie martwiła się więcej - Dziękuje Ci Mamo, przepraszam za problemy. - Ale wtedy nie udało się. Po kilku godzinach dostała telefon, ale nie ode mnie. A ze szpitala. Dowiedziała się tylko tyle, że jej Syn ma aktualnie operację, ponieważ jest połamany. Nie obwiniała mnie. Czuwała nad moim szpitalnym łóżkiem, z nadzieją, że się obudzę. Jej modliwy pomogły, bo dziś stąpam po tej ziemi nadal mają c pasje. | niby_inny

Wiesz kiedy byliśmy razem? Jak się ruchaliśmy. Tylko i wyłącznie w łóżku spędzaliśmy razem czas. Nie rozmawialiśmy  niby mieszkaliśmy razem ale mijaliśmy się gdzieś między słowami. Nawet już nie odczuwam tęsknoty. Kocham  ale to już nie to samo co kiedyś.   niby inny

niby_inny dodano: 14 października 2012

Wiesz kiedy byliśmy razem? Jak się ruchaliśmy. Tylko i wyłącznie w łóżku spędzaliśmy razem czas. Nie rozmawialiśmy, niby mieszkaliśmy razem ale mijaliśmy się gdzieś między słowami. Nawet już nie odczuwam tęsknoty. Kocham, ale to już nie to samo co kiedyś. | niby_inny

Dla niej jestem wstanie wstać o szóstej rano tylko dlatego by zrobić jej ulubioną jajecznicę z szynką. Kiedy budzi mnie swoim   Kocham Cie Braciszku.   od rana chce mi się żyć. Uśmiech z twarzy nie znika mi do samego wieczora  bo tylko z nią potrafię wskoczyć do kolorowych kulek czy zjechać na zjeżdżalni  chociaż mam stracha czy się pode mną nie załamie. Mogę ją huśtać kilka godzin stojąc w miejscu  wygłupiać się. Potrafię odmówić sobie wypicia  wypalenia szluga czy nawet jointa  a to wszystko dlatego by Mój Mały Aniołek był szczęśliwy. Dla niej jestem gotów zabić i jeżeli kiedykolwiek jakiś skurwiel ją zrani  nie ręczę za siebie. Ma dopiero trzy latka   a już jest dla mnie całym światem  który łączy się z imieniem Nikola.   niby inny

niby_inny dodano: 13 października 2012

Dla niej jestem wstanie wstać o szóstej rano tylko dlatego by zrobić jej ulubioną jajecznicę z szynką. Kiedy budzi mnie swoim - Kocham Cie Braciszku. - od rana chce mi się żyć. Uśmiech z twarzy nie znika mi do samego wieczora, bo tylko z nią potrafię wskoczyć do kolorowych kulek czy zjechać na zjeżdżalni, chociaż mam stracha czy się pode mną nie załamie. Mogę ją huśtać kilka godzin stojąc w miejscu, wygłupiać się. Potrafię odmówić sobie wypicia, wypalenia szluga czy nawet jointa, a to wszystko dlatego by Mój Mały Aniołek był szczęśliwy. Dla niej jestem gotów zabić i jeżeli kiedykolwiek jakiś skurwiel ją zrani, nie ręczę za siebie. Ma dopiero trzy latka - a już jest dla mnie całym światem, który łączy się z imieniem Nikola. | niby_inny

i choć życie nauczyło mnie tłumić emocje  zabiłaś coś we mnie już czasu nie cofniesz...

niby_inny dodano: 12 października 2012

i choć życie nauczyło mnie tłumić emocje zabiłaś coś we mnie już czasu nie cofniesz...

Codziennie na ulicy mijam dziesiątki  setki osób. Są dziewczyny  które uśmiechają się do mnie zalotnie. Chłopaki  którzy przybijają ze mną piątkę  zapraszają na kolejny melanż i życzą drogi z fartem. Są starsze kobiety  które na mój widok ściskają mocniej swoje torebki  bo widzą we mnie tylko złodzieja. Wielu ludzi mija mnie z myślą  że jestem kibolem  bo mam swoją pasję  a o tych sprawach wiedzą tylko z gazety wyborczej i TVN'u. Są ludzie  dla których jestem  dresem  złym  niedobrym  najgorszym chłopakiem  który wychował się na osiedlu  przesiąkniętym krwią  zdradą  czystym syfem. W ich oczach jestem skreślony. Małe dzieci oglądają się za mną  często pytając swoich aktualnych opiekunów dlaczego tak wyglądam. Kiedy na placu zabaw podaję dziecku piłkę  czy pomogę zjechać małej dziewczynce z zjeżdżalni tak by nie spadła   w ich oczach staje się pedofilem. Tylko nieliczni znają moje prawdziwe obliczę  tylko nieliczni rozumieją dlaczego jestem taki  a nie inny.   niby inny

niby_inny dodano: 11 października 2012

Codziennie na ulicy mijam dziesiątki, setki osób. Są dziewczyny, które uśmiechają się do mnie zalotnie. Chłopaki, którzy przybijają ze mną piątkę, zapraszają na kolejny melanż i życzą drogi z fartem. Są starsze kobiety, które na mój widok ściskają mocniej swoje torebki, bo widzą we mnie tylko złodzieja. Wielu ludzi mija mnie z myślą, że jestem kibolem, bo mam swoją pasję, a o tych sprawach wiedzą tylko z gazety wyborczej i TVN'u. Są ludzie, dla których jestem "dresem" złym, niedobrym, najgorszym chłopakiem, który wychował się na osiedlu, przesiąkniętym krwią, zdradą, czystym syfem. W ich oczach jestem skreślony. Małe dzieci oglądają się za mną, często pytając swoich aktualnych opiekunów dlaczego tak wyglądam. Kiedy na placu zabaw podaję dziecku piłkę, czy pomogę zjechać małej dziewczynce z zjeżdżalni tak by nie spadła - w ich oczach staje się pedofilem. Tylko nieliczni znają moje prawdziwe obliczę, tylko nieliczni rozumieją dlaczego jestem taki, a nie inny. | niby_inny

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć