 |
kiedyś znał odpowiedź na każde z mych pytań, potrafił wyjaśnić każdy ze schematów, nawet tych tak gruntownie zagmatwanych. od pewnego czasu również bliski był mu, opracowany w każdym calu, system własnych uczuć, tak, ten jego dla mnie niewytłumaczany logicznie tok rozumowania, zawsze był mi obcy. chociaż obce była mi każda z jego myśli, każde z tych uczuć, właściwie całe jego życie również, to idealizowałam go pod każdym względem, dla mnie był wyjątkiem, być może dlatego, że chociaż jedynym, to doskonałym powiązaniem tego wszystkiego były właśnie nasze serca, i ich równomierny rytm bicia, dla siebie nawzajem. / Endoftime.
|
|
 |
te słowa, w nerwach jak ostrze, przebijają skórę, dogłębnie wbijając się w klatkę piersiową powodują, nieopisywalny w słowa ból. ból kolejno łamanych się żeber, bez jakiegokolwiek braku zahamowań, czy też ewentualnej zgody na nawet ten najkrótszy oddech, powolnie miażdżą każdy skrawek Ciebie. / Endoftime.
|
|
 |
nawet nie wiecie jak cholernie miło mi, czytając te wszystkie komentarze pod wpisami, wiadomości prywatne, czy tam wiadomości na gadu od Was, doceniające to co tu bazgrolę, ten niby talent, i te kilka doświadczeń życiowych, kilka uczuć tutaj przekształconych jedynie w słowa. to Wszystkim tym, którzy są tutaj i dają szansę na istnienie Endoftime, uświadamiając mi każdego dnia, że bycie tutaj ma jednak jakiś sens, dziękuję ♥ wasz Endoftimek.
|
|
 |
mam dość,nie wyrabiam już. pakuję się i spadam na księżyc,ktoś chętny ?
|
|
 |
delikatność czyni cię słabszym, ale za to bardziej wyjątkowym.
|
|
 |
jesteśmy jak serce i rozum - nigdy się nie zgadzamy, a jednak nie potrafimy żyć bez siebie.
|
|
 |
chciałabym,żeby czekolada nie tuczyła,papierosy nie
uzależniały,przyjaźń była szczera,a miłość istniała
|
|
 |
może byłam trochę naiwna wierząc w codzienność, która zawodzi na każdym kroku.może właśnie
zwątpiłam. nie lubię tego czasu, który właśnie nastał. nie lubię chłodu, nie lubię szarości i zimnych
powiewów wiatru. wszystko dokoła wciąż zabija moją kreatywność, czuję się niespełniona i
ograniczona. mam ochotę przespać ten czas, przeczekać do wiosny. wtedy odrodzę się na nowo. / nie moje,ale dobre.
|
|
 |
dzięki tobie znienawidziłam większą część mojego ciała.
nienawidzę swoich oczu,w które mogłeś patrzeć co dzień,
twierdząc,że nie ma takiej gwiazdy,która lśni jaśniej od nich.
nienawidzę swoich rąk,które potrafiłeś trzymać bez przerwy,
tylko po to by je nagrzać w zimne dni. nienawidzę swoich
policzków,które zawsze stykały się z twoimi ustami,by podniosły
się moje dwa kąciki ust. nienawidzę całej siebie,bo dałam ci tą
pieprzoną satysfakcje,że sobie bez ciebie nie poradzę,że moja
psychika jest na cienkim włosku,ale ciebie to nie obchodzi.
ciebie już nie ma. ty,odszedłeś nie pytając nawet,czym teraz będę oddychać. / spaadaj
|
|
 |
nie pozwalam Ci się poddać w walce o lepsze jutro
|
|
 |
popełniłam w życiu wiele błędów, ale nigdy nikomu nie powiedziałam "KOCHAM CIE", nie wierząc w to..
|
|
|
|