dzięki tobie znienawidziłam większą część mojego ciała.
nienawidzę swoich oczu,w które mogłeś patrzeć co dzień,
twierdząc,że nie ma takiej gwiazdy,która lśni jaśniej od nich.
nienawidzę swoich rąk,które potrafiłeś trzymać bez przerwy,
tylko po to by je nagrzać w zimne dni. nienawidzę swoich
policzków,które zawsze stykały się z twoimi ustami,by podniosły
się moje dwa kąciki ust. nienawidzę całej siebie,bo dałam ci tą
pieprzoną satysfakcje,że sobie bez ciebie nie poradzę,że moja
psychika jest na cienkim włosku,ale ciebie to nie obchodzi.
ciebie już nie ma. ty,odszedłeś nie pytając nawet,czym teraz będę oddychać. / spaadaj
|