 |
Ta druga osoba obdziera Cię kawałek po kawałku, a potem obdzierasz sam siebie żeby się dopasować. Lecz, któregoś dnia okazuje się, że nawet nie wiesz kim jesteś. [itgetsbetter]
|
|
 |
Nawet najmniej znaczące słowa, które wypowiedziałeś. Wszystkie do mnie dotarły. [itgetsbetter]
|
|
 |
|
Może za mało walczymy. Powinniśmy wreszcie wziąć się w garść i wmówić sobie, że damy radę. Bo jest szansa. Zawsze. Trzeba tylko wierzyć i uparcie iść do przodu. Nie oglądaj się za siebie. Nie warto. Więcej stracisz niż zyskasz. Wyznaczyłeś sobie trudny cel? Nie szkodzi. Będzie trudno, bo o to właśnie chodzi w życiu. Ale dasz radę. Musisz zrozumieć, że masz w sobie tyle siły, by schwytać to, czego pragniesz. Dasz radę. Powtarzaj te słowa, a na pewno się uda. Bo nie ma nic ważniejszego, niż wiara w samego siebie. Bez niej nie masz po co zaczynać. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Ludzie odchodzą, a Ty nie możesz za nimi iść. Pamiętasz jak było z zabawkami dzieciństwa? Na początku upierałeś się, że wszystkie koniecznie muszą zostać. Potem z lekkim ukłuciem w sercu kilka oddałeś, kilka wyrzuciłeś, a resztę wpakowałeś na strych i przyznaj się, dzisiaj o nich nie myślisz, bo zastąpiłeś je nowymi, odpowiednimi do wieku. Tak samo jest z ludźmi. Czasami ciężko pozwolić im odejść, ale potem przychodzą nowi i okazuję się, że z nimi też możesz być szczęśliwy./esperer
|
|
 |
|
Wiesz co jest największym problemem? Cuda się nie zdarzają. Możesz czekać, płakać, zagryzać wargi do krwi i wydrapywać sobie żyły, a i tak nic się nie zmieni. Cudów nie ma, za to mamy szeroki wachlarz cierpień do wyboru./esperer
|
|
 |
|
Jestem sama, kompletnie sama. Nikt mnie nie wspiera, wszyscy mają swoje problemy które ja w jakimś stopniu próbuje z nimi rozwiązać. Kiedyś myślałam, że potrzebuje miliona osób aby cokolwiek zmieniło swój bieg, aby zapomnieć, albo żeby po prostu się wyżalić. Dziś? Dziś wiem, że po prostu muszę sobie sama poradzić z problemami które mnie otaczają, nikt mnie nie rozumie tak naprawdę. Nikt nie jest w stanie zwrócić mi tamtych dni, tych dni w których tak cholernie czułam się szczęśliwa. / agathe96
|
|
 |
A gdy ostatnio zadał mi pytanie:'dlaczego?' - zamarłam. Bo co niby miałam mu powiedzieć? Że się boję ? Że przeraźliwie uciekam od jakiegokolwiek uczucia, byleby tylko nie zostać zranioną. Że nie chcę wspólnych spacerów za rękę, bo jeszcze przyzwyczaję się do Jego uścisku? Że tchórzę, gdy słyszę słowo 'związek'? I niby co? Niby miałam mu powiedzieć, że boję się zaufać? Że nie jestem w stanie oddać komuś części siebie, bo i tak niewiele już mnie zostało? Nigdy. [itgetsbetter]
|
|
 |
Musimy popełniać własne błędy. Musimy sami się na nich uczyć, dopóki sami nie zrozumiemy, że wiedza jest lepsza niż domysły, że nawet najgorszy, najbardziej nieodwracalny błąd jest sto razy lepszy niż nie podjęcie próby. [itgetsbetter]
|
|
 |
Będzie źle. Będzie jeszcze gorzej niż teraz. Będą jeszcze bardziej szare dni, niż te podczas, których egzystujesz teraz. Będzie najgorzej jak może być - ale przejdziesz przez to. Po to tu jesteś. Po to jesteś kobietą - by udowadniać takim dupkom jak On, że jesteś silna. I przejdziesz przez to wszystko - zapamiętaj to sobie. I zdołasz jeszcze podnieść głowę ku górze, i szczerze się uśmiechnąć - już nie po to by jemu coś udowodnić, tylko dla siebie - w końcu zrobisz coś dla siebie, dla swojego serca, i dla swojego szczęścia, pamiętaj. [itgetsbetter]
|
|
 |
Jeśli masz w życiu choć jeden adres pod który zawsze możesz pójść i być pewien, że zostaniesz przyjęty. Jeśli znasz choć jeden numer telefonu pod którym zawsze się ktoś odezwie, bez względu na porę, bez względu na wszystko. To znaczy, że jesteś naprawdę szczęśliwym człowiekiem. Tylko być może jeszcze nie zdałeś sobie z tego sprawy. [itgetsbetter]
|
|
 |
Może kiedyś opowiem Ci to wszystko. Usiądziemy w przytulnej kawiarni, przy kawie, a ja już bez żadnych emocji, choć z sentmentem - powiem jak było naprawdę. Opowiem Ci jak radziłam sobie z każdym dniem, i każdym wieczorem. Jak przetrwałam każdą noc, i jakim sposobem nie zapiłam się na śmierć. Opowiem Ci, jak tamowałam łzy płynące z moich oczu, i jak rozładowywałam emocje, których było mnóstwo. Zdradzę Ci jakim sposobem przetrwałam ból odejścia, i jak dokonałam tego, że normalnie funkcjonuję. Tak, kiedyś postaram się streścić Ci te kilka lat tęsknoty, które tak bardzo mocno mnie wyniszczyły. [itgetsbetter]
|
|
 |
Zranił Cię ktoś kiedyś, mocno. Widzę to w Twoich oczach. Nie, nie zaprzeczaj. Po co kiwasz głową, próbując udowodnić sobie, że był nikim? Był wszystkim. Wszystkim, co mogłaś kiedykolwiek rzekomo posiadać, i wszystkim, co odeszło. Mam rację, nieprawdaż? Wiem, że przytaknęłaś. Nie bój się mówić o uczuciach. Nie trzymaj tego w sobie. Wykrzycz, co Cię boli - bo wiem, że boli, bardzo. Zobaczysz, będzie dobrze, poczujesz w końcu ulgę. Jeszcze się pozbierasz. Jeszcze dasz radę, i jeszcze pokażesz mu, kto tu, co tak na prawdę stracił. Jeszcze będzie żałował, tylko musisz się podnieść. Musisz dać radę, i skopać im wszystkich tyłki. Pokazać kto tu rządzi, i kogo nie złamie nic. Więc do dzieła - wstań, i idź. Nie ważne, że patrzą i gadają - zazdroszczą, bo sami nigdy tak na prawdę do końca się nie podnieśli. Marne istotki na kolanach moralności. [itgetsbetter]
|
|
|
|