 |
|
jeżeli umiesz uśmiechem uszczęśliwiać ludzi to jesteś naprawdę dobrym człowiekiem.
|
|
 |
Chciałbym wiedzieć, że jestem dla Ciebie tylko tym jedynym. Gdy jesteś daleko, wydaje mi się, że to wszystko Ci się znudzi. Smutne, ponieważ jesteś moją pierwszą i ostatnią myślą w ciągu dnia. Najgorsze, że nie umiem Ci tego powiedzieć. Gdy dochodzi do sytuacji, kiedy wpatrujesz się we mnie i zastanawiasz się, nad czym tak myślę, głupio mi powiedzieć, że zdarza mi się wątpić w Twoje uczucia. Przy Tobie jestem przekonany, że to wszystko ma sens. Idiota ze mnie. Przecież wszystko będzie dobrze, tak?
|
|
 |
Staje w drzwiach i trzyma serce na dłoni. Jej uśmiech jest tak promienny, że odbija się w oknach, a ciepło bijące z owego organu, trafia wprost w moją duszę. Uśmiecham się i wpuszczam ją do środka. Wtula się w moje ramiona, a ja znów mogę zaciągnąć się zapachem jej włosów, który zawsze działa na mnie kojąco. Jej dłonie drżą, a ja szepczę jej do ucha, że kocham ją ponad wszystko, że to co złe, minęło i czekają nas tylko dobre chwile. Zauważam łzę w jej oku, czuję, że to łza szczęścia, która pozwala jej odetchnąć z ulgą. Wiedziałem, że wszystko się ułoży, wiedziałem, że wróci i podaruje mi swoje serce wraz z duszą. Wiedziałem to tak samo jak ona wiedziała o tym, że ją przyjmę. Przecież zawsze nasza miłość była wzorem dla wszystkich, przecież każdy zazdrościł mi tak wspaniałej kobiety. Wiem, że jutro zabiorę ją tam, gdzie słońce wschodzi każdego dnia wraz z moją miłością, rośnie z każdą minutą jak moje serce, kiedy znajduje się przy Niej, bije blaskiem jak jej oczy, kiedy jest szczęśliwa./mr.lonely
|
|
 |
Dopóki walczysz, nie przegrywasz. Dopóki wierzysz w siebie, nie jesteś najgorszy. Dopóki chcesz, możesz osiągać. [vermii]
|
|
 |
Jeśli kiedykolwiek upadniesz, powiem ci, jak najprościej wstać. Jeśli ktoś ci złamie serce, powiem ci, co oprócz czasu goi rany. A jeśli kiedykolwiek zechcesz skrócić sobie życie, pokażę ci rzeczy, za którymi warto tęsknić. Bo każdy wie jak boli upadek, ile łez kosztuje miłość i ilu sił potrzeba, by żyć.
|
|
 |
Wyszeptała: 'Czy uświadomiłeś sobie, że nie możemy wyzbyć się tego uczucia, nawet jak byśmy bardzo tego chcieli?'.- Próbowałem, i nie udało się. Odparłem bez zastanowienia. Bo jak cholera można wyzbyć się czegoś, co każdego dnia dawało mi szczęście? Nawet gdybym mógł się tego wyzbyć to jestem pewny, że bym nie chciał. Myślę o Niej ciągle. Kiedy jadę tramwajem - myślę o Niej. Kiedy wstaję rano - myślę o Niej. Kiedy jem obiad - myślę o Niej. Kiedy piję kawę - myślę o niej. W każdej sytuacji wyobrażam sobie, że jest obok mnie, że trzyma moją dłoń i wszystko jest jak dawniej. Wyobrażam sobie, jak siada na moich kolanach i szepcze mi do ucha słowa, ktore sprawiają, że nie chcę obok nikogo innego, które sprawiają, że jest tą jedyną, z którą chcę kroczyć przez życie. Było wiele złych chwil. Było wiele rozstań, po których cisza wkradała się w nasze serca i mówiła, że to koniec, bo duma nie pozwalała nam zrobić pierwszego kroku, ale wiem, że przy niej będę spełniony. Tylko przy Niej./mr.lonel
|
|
 |
Spójrz za okno. Widzisz? Niebo płacze łzami wprost z mojego serca./mr.lonely
|
|
 |
Błąkam się w świecie, w którym nie ma Ciebie. W którym nie mogę trzymać Twojej dłoni i czuć, że razem możemy pokonywać przeszkody. Dlaczego moje serce musi przyjmować takie ciosy za pomocą Twoich słów, które ranią bardziej niż ostrze. Zawsze sprawiałaś, że byłem szczęśliwy, dlaczego nagle miałoby się coś zmienić? Kochana, naprawmy to, co budowaliśmy wspólnie. Nie chcę iść przed siebie ze świadomością, że straciłem swoje serce. Kocham Cię jak życie, a wiesz, że swoje życie kocham bardzo. Jesteś gwiazdą, która świeci pośród miliarda innych gwiazd. Twój urok przewyższa wszystkie kobiety na ziemi. Jesteś unikatową nagrodą, jaką otrzymałem od życia, dlatego nie chcę odkładać Cię na półkę i zaglądać tam, kiedy będę chciał się nią nacieszyć, ja po prostu ciągle chcę mieć Cię przy sobie i sprawiać byś rosła w siłę, by nasze serca biły jednym rytmem, a nasza krew toczyła się w jedną. Cierpię bez Ciebie. Cierpię i nie chcę spędzać samotnie kolejnego wieczoru. Wróć bo zatracam się w sobie./mr.lon
|
|
 |
Jeśli kogoś kochasz, powiedz to. Nawet jeśli boisz się, że to nie właściwe, nawet jeśli boisz się, że wywoła to problemy. Nawet jeśli boisz się, że przewróci to Twoje życie do góry nogami. Powiedz to, powiedz jak najgłośniej. A potem idź za ciosem. [itgetsbetter]
|
|
 |
Gdzie jesteś, kiedy opadam z sił? Kiedy moje serce rozpada się na miliony małych kawałków, a ja ostatkami sił schylam się na podłogę by pozbierać je w jedność i umieścić w odpowiednim miejscu? Gdzie jesteś, kiedy szukam Twojej dłoni po omacku z nadzieją, że Twój dotyk uspokoi moje niespokojne myśli dotyczące braku Ciebie obok? Gdzie jesteś, gdy samotnie spaceruję z głową uniesioną w niebo, kiedy natrętnie szukam naszej gwiazdy, którą nazwałem Twoim imieniem, która towarzyszyła nam każdego wspólnego wieczoru? Gdzie jesteś? Przecież miałaś być obok mnie, trzymać moją dłoń i wtulać się w moje ramiona, kiedy przyjdzie chłodna noc. Mieliśmy trwać przy sobie, a teraz nasze serca zgubiły się gdzieś w chaosie codzienności. Zgubiły się gdzieś pomiędzy niewypowiedzianymi słowami, i nadmiarem słów niepotrzebnych. Zgubiły się gdzieś w naszych umysłach, gdzie ja nieusilnie szukam Ciebie, ale wciąż jestem zbyt daleko, by złapać Twoją dłoń i zatrzymać przy sobie na zawsze./mr.lonely
|
|
 |
[2] Oni tak naprawdę, nie kochali Cię na taką skalę jak ja. Oddalałaś się coraz bardziej ode mnie, wkładana w tej ogromnej drewnianej trumnie do wnęki ziemi. Uklękłam przed trumną, wołając byś ożyła, byś wróciła, a Ty wciąż spałaś, na wieki. Nagle zaczęli wrzucać piasek, ażeby zakopać Cię w tej ziemi, by pasożyty zjadły Twe piękne ciało, białą suknię i piękne siwo-białe włosy. Włożyli kwiaty, i w końcu odeszli, jakby pełni ulgi. Płakałam, nie dawałam sobie rady bez psychotropów, aż po dwóch latach regularnego uczęszczania do terapeuty, dałam radę. Uświadomił mi, że umarłaś, ażeby uświadomić mi, żebym korzystała z życia, póki jest, czerpała z niego jak najwięcej. [itgetsbetter]
|
|
 |
[1]Tęsknię za Tobą, babciu. Dość często używam Twej persony tutaj, na moblo. Nie radzę sobie z ludźmi, są zbytecznymi narcyzami. A ja? Jestem tą osobą, którą zawsze marzyłaś, bym się stała, choć nie spełniam Twych wszystkich wymagań. Jestem nieszczęśliwa, tak cholernie mocno. Od Twej śmierci, zamknęłam się do końca w sobie, skrywam gdzieś głęboko w sercu uczucia, które nigdy nie dojrzą światła dziennego. Nie z moich ust, nie dziś. Wciąż przed oczyma mam Twe oblicze. Poznałam każdą brunatną plamkę, spowodowaną przez starość na Twych aksamitnie gładkich dłoniach. Nadal pamiętam Twe słowa, Twe piękne usta, Twe chore na jaskrę oczy, które były takie nieszczęśliwe i pełne nieustannego bólu. Przed oczyma mam obraz Twego pogrzebu, każdej pieśni, wypowiedzi najbliższych, jaka byłaś wspaniała i pełna ciepła, choć tak naprawdę nie byli z Tobą tyle, ile ja. Nie byli przy Tobie, kiedy miałaś atak astmy, kiedy dusiłaś się kaszlem przez sen, kiedy umierałaś z bólu serca.
|
|
|
|