Cześć, mamo. Chciałabym się z Tobą pożegnać, aczkolwiek nie mam na tyle odwagi, ażeby wykonać tę czynność osobiście. Jesteś moją mamą, a ja nigdy nie poczułam tego słowa. Już Cię nie kocham, sama sobie nie wierzę, ale Cię nie darzę takim uczuciem, jak miłość rodzicielska. Zostawiłaś mnie, mego jedynego brata. To niewybaczalne, mamo. Nie odzywamy się do siebie, bo same dobrze wiemy, że nie taka jest kolej rzeczy. Wiem, mamę docenia się dopiero wówczas, gdy się ją straci, ale ja Ciebie już straciłam. Jesteś, ale Cię nie ma. Płaczę nocami, gdy zdam sobie sprawę, że nie mamy należytego kontaktu. Nigdy nie zapytałaś, dlaczego chcę odebrać sobie życie, ale napiszę Ci to tu, choć wiem, że tego nie odczytasz. Szydzą ze mną, wyzywają, biją, mam dosyć. Wciąż płaczę, gdy nikt nie widzi. Nie mam w Tobie oparcia, mam oparcie w nauczycielce, która mi Ciebie zastępuje. Nie chcę żyć w świecie, w którym nie ma Ciebie, nie ma Cię ze mną, albowiem praca jest czymś najważniejszym. Zniewidziłam Cię. [igb]
|