 |
Uwierz człowieku, czysto grać się opłaca, bo ile dasz od siebie, tyle do Ciebie wraca.
|
|
 |
Chował mnie przed wzrokiem kumpli, gdy ci komentowali mój wygląd. Szczelnie mnie obejmował i uśmiechał się, by wszyscy mieli świadomość, że należę tylko do Niego, że to On jest tym, którego wybrałam. Chowając twarz w dłoniach, by zakryć rumieniec, który zalał moje policzki wtulałam się w tors ukochanego. Słuchając komplementów dotyczących mojej figury i pupy śmiałam się w głos, a osoba, która miała mnie przy sobie dumnie uniosła głowię, zadarła nos, objęła mocno i z dumą powiedziała, że to wszystko jest Jego i tylko Jego. Rozległy się śmiechy, a ja nadal byłam obiektem ich komentarzy. Zarówno tych głupich, jak i tych przyjemnych.
|
|
 |
Możesz mnie lubić albo nie lubić, ponieważ ponad 18 lat uczyłam się jak pokochać siebie i nie mam takiej ilości czasu, aby przekonywać do tego kogoś innego.
|
|
 |
Uwielbiam chodzić z Nim po galeriach, szukać idealnie dopasowanej sukienki, czy dobrze podkreślających figurę spodni. Uwielbiam pytać Go o zdanie i wpatrywać się w Niego, gdy to On robi za modela. Uwielbiam czekać na Niego przy kabinie przymierzalni i niespodziewanie być wciągana do środka po całusa. Uwielbiam wtulać się w Jego klatkę piersiową i przymykać powieki, gdy całuje mnie w czoło. Już zawsze chcę stawać na palcach, by chodźmy na chwilę poczuć smak Jego ust. Nie przeszkadza mi nawet, jak raz na jakiś czas zsunie dłoń na moje pośladki. Wszystko układa się pomyślnie. I z dnia na dzień chcę o więcej.
|
|
 |
lubiłam ten rodzaj spokoju, który przychodził zaraz po tym jak przestawałam płakać. wszystko wydawało się tak cudownie obojętne.
wydawało się. nie na długo.
|
|
 |
To to uczucie, które mówi Ci, że jesteś na właściwym miejscu. To ten dotyk, którego tak zachłannie pragnęłaś. To te oczy, których tak spazmatycznie szukałaś. To te ręce, które tak idealnie pasują do twoich. To ten sam bieg serc i uśmiech, który pokochałaś. Głos, który wyróżniał się na tle innych. To ten oddech, którego Ci tak brakowało. To on był tą częścią układanki, którą gdzieś, kiedyś zgubiłaś. To on jest twoim powodem, dla którego tu jesteś.
|
|
 |
nie mam sił już, chce odejść z tego świata...
|
|
 |
Krzyk wypełnił moją duszę, później mózg, a na końcu gardło. Rozległ się po pustym, nocnym miasteczku. Krzyczałam wniebogłosy, wyrzucałam z siebie żal i kierowałam go w Jego stronę. On stał odrętwiały, zaskoczony. Wpatrywał się we mnie z wielkim bólem. Nie dałam za wygraną. Jestem młoda, słaba, ale walka to mój cel. Nie dam sobą pomiatać!
|
|
 |
I właśnie takie słowa doprowadzają do płaczu : ''Spójrz, co ta miłość z nią zrobiła.''
|
|
 |
Przebierając to niemowlę, trzymając je na rękach, usypiając i dbając o nie wyobraziłam sobie siebie za kilka lat. Wyobraziłam sobie, jak stoję w białej, cudownej sukni przed ołtarzem, trzymając Cię za rękę, goście życzą Nam szczęścia, a My uśmiechamy się w euforii. Później widzę siebie z nowym wcieleniem, z nowym życiem, które rozwija się pod moim sercem. Chodzę zadowolona z okrągłym brzuchem, a zanim położę się spać, Ty całujesz go z pełną miłością. Wyobraziłam sobie swoje dziecko. Piękne, drobne, kruche. Owoc naszej miłości. Z zamyśleń wyrwał mnie głos towarzyszy 'będziesz dobrą mamą'. Byłeś ze mnie dumny, a ja z umiłowaniem wpatrywałam się w maleństwo śpiące w moich ramionach.
|
|
 |
I obiecuję ci, że stanę przed Tobą z uśmiechem na twarzy, odpalę papierosa i zacznę się zaciągać jak tylko mocno potrafię. Pamiętasz? Prosiłeś, żebym nigdy nie paliła.
|
|
 |
Myślę, że każdy z czasem przychodzi po rozum do głowy. Nawet jeśli jest uzależniony od drugiej osoby, kocha ją całym sercem, wybacza każdy zły krok. I w pewnym momencie wszystko przerasta...
|
|
|
|