Chował mnie przed wzrokiem kumpli, gdy ci komentowali mój wygląd. Szczelnie mnie obejmował i uśmiechał się, by wszyscy mieli świadomość, że należę tylko do Niego, że to On jest tym, którego wybrałam. Chowając twarz w dłoniach, by zakryć rumieniec, który zalał moje policzki wtulałam się w tors ukochanego. Słuchając komplementów dotyczących mojej figury i pupy śmiałam się w głos, a osoba, która miała mnie przy sobie dumnie uniosła głowię, zadarła nos, objęła mocno i z dumą powiedziała, że to wszystko jest Jego i tylko Jego. Rozległy się śmiechy, a ja nadal byłam obiektem ich komentarzy. Zarówno tych głupich, jak i tych przyjemnych.
|