|
Zawiodłem się. Znowu. Takich rzeczy się nie pisze. Miałaś na myśli, że za bardzo Cię kocham? Tylko tak to potrafię zinterpretować. Nie kochać nie potrafię. Przepraszam, że kocham Cię tak mocno.
|
|
|
Zapomniałem o Tobie? No tak, za to Ty dziś o mnie pamiętałaś jak nigdy wcześniej.
|
|
|
To był dzień, w którym to Ty powinnaś pamiętać o mnie.
|
|
|
Wolałem kiedy nie pisałaś nic. Nie bolało tak bardzo.
|
|
|
Nie wierzę w to, że tak się zachowujesz. Nie dajesz rady? To zmień swoje postępowanie.
|
|
|
Ty zamiast uciekać mogłaś przyjść do mnie, powiedzieć co się dzieje i przytulić.Nie musiałaś wiele zrobić żeby wieczór był pozbawiony łez. Ale wolałaś uciec. Twoja sprawa.
|
|
|
Znowu poczułem chęć cięcia się. Znowu poczułem to coś, które mówiło mi, że tylko dzięki żyletce się uśmiechnę. Znowu w mojej głowie przewijały się obrazy wieczorów, w których głównym bohaterem był alkohol. Znowu czułem woń trunków, które konsumował mój ojciec. Znowu poczułem ból, który mi zadał, uderzając energicznie w moje ciało. Znowu poczułem się jak śmieć. Wyłączyłem muzykę. Spakowałem wszystko do pudełka. Schowałem je do szafy i zamknąłem ją. Jebane wehikuł czasu. A mówią, że jeszcze go nie wynaleźli. cdn2
|
|
|
Robiąc porządek w mojej szafie natknąłem się na małe pudełko pozbawione nazwy. Kiedy je otworzyłem do moich oczu napłynęły łzy. W pudełku znajdowały się nożyczki, płyta CD oraz żyletki i opatrunki brudne od zaschniętej krwi. ‘Jak za Wami tęskniłem’ - szeptem odezwałem się do żyletek. Chore no nie? Ale to one były moim lekarstwem na wszystko. Podziwiam je. Kawałek metalu. Takie kruche. Takie lekkie. Niepozorne. A potrafiły tyle zdziałać. Dzięki nim doznałem ulgi psychicznej. Dzięki nimi oznaczyłem swe ciało na całe życie. I jak tu za nimi nie tęsknić. Po zapoznaniu się z zawartością pudełka włożyłem płytę do magnetowidu. Do moich uszu dopłynęły fale dźwiękowe składające się z cudownych dźwięków utworów, których słuchałem, gdy byłem na ‘terapii’. cdn1
|
|
|
Wiem, że tęsknisz. Wiem, że Ci brakuje tego wszystkiego.
|
|
|
Czas na podziękowania. Dzięki Tobie mam nagranie naszego ataku śmiechu, dzięki Tobie poznałem markę Converse, dzięki Tobie poznałem ten portal. Dziękuję za to.
|
|
|
Gdyby nie to, że przyszedłeś na drugi dzień do mnie, przeprosiłeś mnie i kazałeś mi przypomnieć co robiłeś dzień wcześniej, nie uśmiechałbym się już na myśl o Tobie. Zawodzisz mnie za każdym razem, gdy do dłoni weźmiesz kieliszek. Jednak najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że wybaczam Ci to za każdym razem. Bo kiedy jesteś trzeźwy, nie kochać Ciebie nie można.
|
|
|
|